Czytając pozytywne opinie oraz nagrody jakie zbiera ten film, byłem zainteresowany. Po seansie
uważam jednak, że jest to co najważniej niezły film. Posiada ładne zdjęcia oraz dobrze aktorstwo, ale
poza tym niczego nadzwyczajnego nie zauważyłem. Fabuła jest banalna i przewidywalna, wątek
dwóch przeciwieństw jest nawet niezły jednak kompletnie niczym odkrywczym. Cały seans dłużył
się, mimo krótkiego czasu trwania. Czy pomijając wspomniane plusy możecie dodać co było takiego
wspaniałego?
Jednym słowem: nastrój. Gdybyś czytał choć jedną (porządną) recenzję to byś wiedział ;)
Mi też ciężko zrozumieć peany "wyśpiewywane" na cześć tego filmu, a mające odzwierciedlenie w całym szeregu nagród jakie on zdobywa. Film jest poprawny, być może nawet lekko dobry, ale szereg zachwytów jakie nie raz i nie dwa czytałem na jego temat ... lekko zagadkowe.
@Sqrchybyk- "nastrój"? Jest, a i owszem, ale bez przesady. Nastrój w filmie się liczy, ale nie stanowi o jego wartości! Gówniany (za przeproszeniem) nastrój + byle jaki scenariusz i fabuła = nic specjalnego. Kolejny przykład na to, że film, to muza która na swym sztandarze powinna mieć wypisane "Opinia jest jak dupa. Każdy ma swoją". ;]. Pozdrawiam.
Kłóciłbym się. Od zawsze twierdzę, że ważniejszy od treści opowieści jest sposób jej opowiedzenia. Marny opowiadacz zarżnie nawet najlepszą historię, z kolei opowiadacz dobry nawet miałką fabułę przedstawi w interesujący sposób. Poza tym fabularnie "Idzie" też nic zarzucić nie można, uważam ;)
"Od zawsze twierdzę, że ważniejszy od treści opowieści jest sposób jej opowiedzenia." Zgadza się! Zdjęcia, montaż i muzyka. Nawet w zwykłym skeczu kabaretowym sposób przekazu daje różnicę.
Oj nie, "Papusza" to jednak inna bajka. Powiedz mi: dużo widziałeś artystycznych filmów z przełomu lat 50 i 60, zarówno polskich, jak i zagranicznych? Bo "Ida" właśnie do nich stylowo i narracyjnie nawiązuje. W największym stopniu do Bressona, jak sądzę.
Bardzo lubię i cenię kino artystyczne (głównie azjatyckie i amerykańskie) i trochę głupio przyznać, ale niestety żadne polskie i europejskie z lat 50/60. Jeżeli znasz się na tym nurcie to co byś polecił na dobry początek?
Cóż, skoro żadnego nie znasz, to najlepiej chyba zacząć od kanonu, czyli filmów Wajdy, Kawalerowicza, Munka i Hasa z tego okresu. A ponadto oczywiście "Nóż w wodzie" Polańskiego oraz "Ostatni dzień lata" i "Salto" Konwickiego, może też (nieco późniejsze) pierwsze filmy Skolimowskiego, acz ich fanem nie jestem - jak dla mnie dopiero po wyjeździe z Polski rozwinął skrzydła. Dodam też trochę dziś zapomniany "Sam pośród miasta" Bielińskiej; mam wrażenie, że kilka kadrów w "Idzie" (konkretnie te z dancingów) praktycznie skopiowano z tego właśnie filmu. A na deser "Ewa chce spać" Chmielewskiego - nie jest to co prawda sztuka wysoka, ale za to przykład bardzo rzadkiego u nas (ciekawe czemu?) kina absurdu.
Jeśli zaś o kino europejskie chodzi, to pozostając "w pobliżu" "Idy": Nowa Fala francuska (Truffaut, Godard), brytyjscy "Młodzi Gniewni" (Richardson, Schlesinger), Antonioni i wspomniany Bresson, szczególnie polecam "Ucieczkę skazańca" i wcześniejszy nieco "Dziennik wiejskiego proboszcza". Niektórzy też w "Idzie" dopartują się wpływu Bergmana, ja tam go nie widzę (może niektóre kadry), ale tak czy siak jego oczywiście też polecam.
No, na początek wystarczy ;) Jak się w to zagłębisz, to "Ida" ci się przystępniejsza wyda, obiecuję ;) Pozdrawiam
Film ma klimat, nie jest taki prosty, jaki się wydaje, w ciągu 80 minut udaje się uchwycić próbę zmiany charakteru głównych bohaterek, jednak tkwią w swoich rolach tak głęboko, że prowadzi to do dramatów i zawiedzionych oczekiwań. Wszystko tutaj jest doskonałe: historia, dialogi, zdjęcia, muzyka, poczucie cofnięcia w czasie o 50 lat. Każdy na swoj sposób oczywiście ocenia film, ja byłem zachwycony ;) a Ida dostała kolejną nagrodę : http://www.filmneweurope.com/events-festivals/festivals/108295-ida-wins-best-mov ie-at-fifth-edition-of-festival-al-este-de-lima-in-peru/menu-id-127
Myślę, że nie ma co rozmyślać nad decyzjami krytyków, pozostaje się cieszyć, że nasze kino też osiąga sukces za granicą. Kasowy również, Ida zarobiła do tej pory ok 6 mln $ na całym świecie, i zarobiła np. w USA 3 razy więcej niż Katyń :) póki co!