Zorientowałam się, że wszyscy krytykują "Idę", więc ogłaszam mój głos kontra. Fakt, miałam kłopoty
ze zrozumieniem dialogów (to negatywny fenomen polskich filmów). Fakt, nie ma pościgów,
przekleństw, strzelanek i więcej przestrzeni jest do "czucia" niż "widzenia" (to dla mnie zaleta), ale....
1) nie przeszkadzało mi, że film był czarno-biały. Moim zdaniem dzięki temu widz skupia się na tresci,
a nie na kolorach;
2) świetna gra aktorów;
3) akcja toczy się w trudnych czasach powojennych, z bagażem traum wojennych i nierozliczonych rachunków;
4) bardzo dobry scenariusz - oszczędny i bogaty w treść jednocześnie;
5) mądra historia, pokazana w skromny sposób, z poostawieniem miejsca na całą gamę uczuć i
interpretacji;
Podsumowując, to jeden z lepszych polskich filmów, jakie widziałam ostatnio. Bez fajerwerków i
łopoczącej flagi - i całe szczęście. To kawał uczciwego kina.