Pan reżyser pisze, że pracował w BBC w Londynie (chyba). Możliwe, że otrzymałe tam propozycję wstąpienia do masonerii... nie śmiejcie się. Mam z racji pracy na unIwersytecie sporo znajomych na kilku kontynentach. Jeden ze znajomych opowiadal mi, że mógł rozpocząć prawdziwą naukową karierę w usa, ale niestety był warunek - wstąpienie do loży masońskiej. Możliwe, ze Pan Reżyser tego filmu zamarzył sobie, że będzie sławnym rezyserem, no i bracia masońscy mu pomogli. W końcu trzeba sobie pomagać...