The Heavyweights (But We've Said That This Early About Others That Weren't Even Nominated):
1. "Mommy" (Canada)
2. "Ida" (Poland)
3. "Force Majeure" (Sweden)
4. "Two Days, One Night" (Belgium)
5. "Leviathan" (Russia)"
http://www.indiewire.com/article/2015-oscar-predictions-best-foreign-language-fi lm-20140914
Może być taka lista jak dla mnie. Trzy już widziałem, "Mommy" niedługo będzie w kinach; nie trzeba będzie z jęzorem na brodzie tuż przed rozdaniem nadrabiać :)
Niestety nie widziałam pozostałych filmów, które potencjalnie mają być największymi konkurentami Idy ale podchodzę sceptycznie co do Oscara dla tego filmu bo niby wychwalany, że główny faworyt itp a później trzeba będzie obejść się smakiem. Moim zdaniem największym sprawdzianem dla tego filmu będą złote globy bo to główny prognostyk przed Oscarami i wtedy będzie można oszacować realne szanse Idy co do zdobycia statuetki.
Nie trzeba czekać do Globów, od kilku już lat co najmniej równie dobrym prognostykiem są nagrody rozmaitych stowarzyszeń krytyków amerykańskich. Jakoś pod koniec listopada pierwsze z nich powinny przyznawać swe wyróżnienia. A jeszcze przedtem, bo już na początku listopada, czekają nas nominacje do nagród EFA - "europejskich Oscarów" - które w dwóch ostatnich latach trafnie przewidziały laureata nieanglojęzycznego Oscara ;)
Podejrzewam też, że "Lewiatan" odpadnie, gdyż podobno nie miał wymaganych w regulaminie pokazów na terenie Rosji. Z jednej strony szkoda by było, bo to rewelacyjny film, z drugiej: zwiększy to nasze szanse :)
Nie wiem jak to jest z innymi nagrodami bo tak dokładnie nie śledzę wszystkich ale jeśli chodzi o Globy to też się pokrywa, że ten film co dostaje za film nieanglojęzyczny jest pewniakiem do Oscara przynajmniej w ciągu ostatnich lat to się pokrywało dlatego jeśli Ida dostanie Globa daje jej 95% szans na Oscara. Jeśli tak jak piszesz rosyjski " Lewiatan" odpadnie to poważnym kandydatem może być kanadyjski "Mommy" .
Racja, w ostatnich czterech latach idealnie się Globy z Oscarami pokrywają w tej kategorii, ale spójrz głębiej w przeszłość - w latach 2001-2010 tylko trzy razy się zdarzyło! W poprzedniej dekadzie - też tylko trzy razy. Oczywiście Globy zdobywały czasami filmy, które nie były kandydatami do Oscarów, ale... Do tego przykładowo w latach 2008-2010 laureat Oscara nie był nawet nominowany do Globu! Dlatego ja jednak bardziej ufam stowarzyszeniom krytyków, mniej mają wpadek ;)
To co piszesz pewnie wynika z tego, że w przypadku Globów głosują dziennikarze a nie członkowie Akademii. W sumie to najbardziej miarodajne będą konkursy gdzie swoje głosy oddają członkowie Akademii bo to w pewien sposób odzwierciedli ich gust. Choć pamiętam jak Ben Affleck walczył ze swoim Argo o Oscara i jakież było moje zdziwienie kiedy podczas wszelakich konkursów zgarniał dublet za reżyserie i najlepszy film, a podczas Oscarów nie miał nawet nominacji. Później gdzieś przeczytałam, że wtedy wchodziło głosowanie elektroniczne członków Akademii i pojawił się tam jakiś problem, że wiele głosów przepadło. Ale jeśli wszystko będzie przebiegać zgodnie z planem to moim zdaniem Oscar rozstrzygnie się między Idą, Mommy i Lewiatanem. Biorę pod uwagę rosyjskiego kandydata bo oficjalnie nadal jest. Obawiam się tylko jednego, żeby w to wszystko nie wtrąciła się polityka i jeśli Lewiatan jednak dopuszczą to nagrodzą go na złość Putinowi zwłaszcza, że zbojkotował zeszłoroczną galę i w Rosji nie było transmisji z Oscarów.
Oczywiście, że takie są najbardziej miarodajne, dlatego najlepszymi prognostykami w większości kategorii są nagrody Gildii, m.in. SAG, PGA i DGA, a także Gildii Operatorów, Kostiumologów itp. Sęk w tym, że nie ma wśród takich nagród kategorii "film nieanglojęzyczny". W sumie tylko BAFTę za film nieanglojęzyczny możnaby za tego rodzaju prognostyk uznać, bo wielu członków brytyjskiej Akademii należy tez do tej amerykańskiej, tyle że ta nagroda też się w kratkę pokrywa, jak Globy :)
Z "Argo" trochę nie taka kolejność była - Affleck najpierw został pominięty przez Akademię przy nominacjach, a potem zgarniał dublety. I pierwsze słyszę, że to była wina elektronicznego systemu głosowania... Słyszałem jedynie, że wielu (zwłaszcza starszych) członków Akademii miało z elektronicznym głosowaniem problem z powodu zbyt skomplikowanego sposobu logowania i uwierzytelniania, i dlatego pozostali przy głosowaniu tradycyjnym, pocztowym. Nie słyszałem o żadnych "przepadniętych" głosach.
Niech na złość nas nagrodzą :) Nasza TVP od lat bojkotuje galę :)
Fakt szkoda, że TVP pomija Oscary zwłaszcza, że gala odbywa się w godzinach nocnych, a wtedy i tak często lecą same powtórki a nie wszyscy mają możliwość oglądać na canal plus. Co do Bena Afflecka to brak nominacji był moim zdaniem tylko i wyłącznie spowodowany zamieszaniem z głosowaniem.
Wątpię... Gdyby tak było, to prawdopodobnie i nominacja za film roku dla "Argo" by przepadła. Zresztą akurat nienominowanie Afflecka za reżyserię to najsensowniejsza rzecz jaką Akademia zrobiła w odniesieniu do tego filmu ;)
Coś kiepski ten bank, bo często zawodzi... Przykładowo z naszych poprzednich trzech kandydatów o Holocauście - "Kornblumenblau", "Korczak" i "W ciemności" - dopiero ten trzeci dostał nominację. I na nominacji się skończyło...
PS Nie wiedziałeś, że "Kornblumenblau" i "Korczak" były kiedyś naszymi kandydatami, prawda?
to bardzo dziwne, moze ktos zrobil lepsze filmy o cierpieniu zydow i nie chcieli przesadzac z nominacjami
A może zwyczajnie nie wiesz o czym piszesz? To bynajmniej nie jest bardzo dziwne...
Dopiero gdy zgodzimy się, że brak ci znajomości łatwo sprawdzalnych faktów, co jednak (jakie to polskie!) nie przeszkadza ci wypowiadać się z pewnością siebie godną lepszej sprawy, herr uncuter.