Nie rozumiem na czym ten film tak wielka podobno kase zarobil. Dialogow prawie nie slychac, cos
tam marudza pod nosem ... Zero zycia w tym obrazku. Daj 3 za dosc dobre aktorstwo i tyle... Az tyle!
Obcokrajowcy i tak oglądają z napisami więc nie orientują się że aktorzy mamroczą... Sama zresztą musiałam oglądać z napisami.
wizualnie najpiękniejszy film, jaki kiedykolwiek widziałam; a cóż za klimat stworzony przez te pół-szepty / coś niezwykłego!
(chylę czoła osobom od zdjęć oraz mistrzostwu Pawlikowskiego, które tutaj się ukazało)
Moim zdaniem, wypada wspomnieć też o innej kwestii.
Rozumiem że te szepty i mamroty miały budować swego rodzaju melancholijny klimat, ale przez to film jest najzwyczajniej w świecie nudny. Chodzimy z lokacji do lokacji, dukając coś do siebie pod nosem. W filmie nie ma na grosz życia.
Żeby nie zostać gołosłownym, są "powolne" filmy, które nie zanudzają widza, np. zeszłoroczna "Nebraska" czy "broken Flowers".
Właśnie ta "kasowość" jest dla mnie niepojęta. Sukces artystyczny rozumiem, choć sama oceniłam film na 7 (nie porwał mnie ale doceniam kunsztowną realizację, doskonałe zdjęcia i świetne aktorstwo Kuleszy) ale skąd sukces frekwencyjny?! Prędzej zrozumiałabym gdyby odniosło go "Pokłosie", film zrealizowany w konwencji thrillera (a może nawet horroru) ale "Ida"? To typowo artystyczny, studyjny film, którym zachwycają się krytycy filmowi i koneserzy ambitnego kina, a nie "masy". Nie przemawia do mnie argument, że film zniewala "prostotą" i "ciszą", brakuje w nim historii i relacji między postaciami, które mogłyby porwać. Może dla zagranicznego widza pociągająca jest egzotyka? W końcu dla przeciętnego Francuza albo Amerykanina, taka polska prowincja z lat 60 to jak dla nas biegun północny.
Nie ogarniam tego fenomenu.
nic dodać nic ująć Arya 2, miałem dokładnie te same przemyślenia. Film nie dla MAS! zachwyciłem się zdjęciami są naprawdę świetne oraz gra Kuleszy. Resztę niestety przemilczę. Zastanawiam się natomiast nad inną rzeczą, czy po prostu amerykańska widownia, ta bardziej wymagająca uznałaby ten film za takie arcydzieło gdyby Ida nie była jednak Żydówką? Ciekaw jestem czy choćby taka Róża Smarzowskiego miałaby większe zainteresowanie?
A propos Pokłosia mam identyczne myśli, to jest film na Oscary, odważny opowiedziany w amerykańskim stylu i w sumie bazujący na tym samym co Ida czyli Żydach.