Historia....jakaś dziwna ta historia...Kto powinien bić się w piersi ? Polacy... Niemcy...? Okazuje się że w "polskim" kinie Żydów mordowali tylko Polacy. W TV słychać "polskie obozy" Film ma też drugie dno. Uwaga...komunista też człowiek. Krwawy prokurator ma więcej człowieczeństwa od tzw "prawdziwych polaków"
Kiedy skończy się ta propaganda faszystowska i komunistyczna. Dlaczego nie powstają filmy w Niemczech o zbrodniarzach hitlerowskich. Dlaczego nie powstają filmy o mordercach Żołnierzy AK. Ilu Polaków ryzykował życiem za Żydów czemu o tym nie ma filmów. Polska była okupowana przez Niemców, czy może byliśmy ich sojusznikami ?Kiedy ta propaganda kłamstwa się skończy...? Kiedy ?
To film psychologiczny i nie opowiada o II WŚ.
Dlaczego nie powstają filmy w Niemczech o zbrodniarzach hitlerowskich. - powstaje ich wiele
Film ma też drugie dno - jednowymiarowe filmy są nudne. Ile można oglądać o nieskalanych bohaterach, itp?
>w "polskim" kinie Żydów mordowali tylko Polacy<. On ma rację! Jest znany taki przypadek: w czasie okupacji wszedł do kina Polak i coś nadepnął na podłodze (ciemno było...); okazało się, że to Żyd, uciekinier z getta; biedak, nie przeżył... Z tym, że to raczej przypadkowe zabójstwo.
>W TV słychać "polskie obozy<. Też prawda. Sam byłem na takim polskim obozie, z innymi harcerzami.
>Krwawy prokurator ma więcej człowieczeństwa od tzw "prawdziwych polaków"<. Przesaaadzasz. Krwawy na pewno nie, ale jest zdecydowana większość zwykłych prokuratorów, którzy nie są ani faszystami, ani antysemirami, ani homofobami a przede wszystkom lubią ludzi i za grosz w nich nienawiści. Mają niewątpliwie więcej człowieczeństwa od tzw "prawdziwych polaków"/zachowałem oryginalną pisownię "kaleenee"/, wykreowanych przez Prezesa.
>Kiedy skończy się ta propaganda faszystowska i komunistyczna<. Też na to czekam. Faszystowska zapewne nie tak szybko, bo nawet tu na forum mnóstwo faszystów, często młodych ludzi (a to podobno choroba nieuleczalna humanitarnymi metodami); sam jesteś jej przykładem; komunistyczna prędzej, bo Kuba już ledwie dycha a w Korei Płn. też to długo nie potrwa.
>Dlaczego nie powstają filmy o mordercach Żołnierzy AK<. Tu akurat się mylisz - ostatnio były aż trzy filmy o Powstaniu Warszawskim a i przedtem było takich filmów sporo (przypomnę "Kanał" czy serial "Kolumbowie").
>Ilu Polaków ryzykował życiem za Żydów czemu o tym nie ma filmów<. Racja, powinny być. Dlaczego film o Sendlerowej nakręcili Amerykanie a nie my? Wstyd.
Jak widzisz, popieram cię prawie we wszystkim...
W tym filmie jeden Polak zabija Żydów, pozostali nastawieni są do nich raczej obojętnie lub nawet przychylnie.
Poza tym komuch też człowiek ale że w tym filmie ma więcej człowieczeństwa niż Polacy to nie zauważyłem.
To jest film wpisany w jakiś czas i realia są oczywiste dla Polaków. Jeżeli ktoś nie wie nawet, kogo skazywała pani prokurator to i scena w sądzie i na pogrzebie powinna ich naprostować, a jak nie to wzmianka o latach, kiedy to czyniła.
Dla współczesnego zagranicznego młodego widza te sceny są mało czytelne. Bardziej czytelne jest cel tego filmu główna intryga...Jeszcze kilka takich produkcji "polskich" i kilka niemieckich w stylu" Upadek" lub "Nasze matki, nasi ojcowie" i młode pokolenie będzie myślało że tylko Polacy mordowali Żydów... Przyrównywanie jednak kilku kilkunastu przypadków do wielu milionów pomordowanych Żydów w czasie II wojny oraz morderstw dokonywanych przez Niemców w czasie gdy Hitler przejął władze to jakieś nieporozumieniu.
Dla głupkowatego młodego zagranicznego widza, który kompletnie nie zna historii to może owszem. Tylko czy taki widz obejrzy taki film. No chyba że tłumaczenie było zupełnie do d..., bo akurat ewidentnie można usłyszeć, że morderstwo nie dostało dokonane z żądzy zysku, ani nienawiści do Żydów.
Nie zgadzam się z opinią że reżyser filmu był wizjonerem, może nawet jasnowidzem i wiedział, że robi film nie dla polskiego widza, lecz żeby wygrywał konkursy, festiwale i zdobywał Oskara. Uważam, że robił film dla polskich widzów, a do tego jeszcze zaznaczył pewne sprawy wyraźnie żeby przypadkiem ten nie pomyślał, że Wanda jest postacią pozytywną.
Bo jeżeli przyjmiemy założenie, że chciał ją przedstawić w dobrym świetle to musi przyjąć także takie, że jest przekonany, że społeczeństwo polskie uważa, że socjalizm to był właściwy ustrój, a tradycje narodowe to samo zło.
Polskie kino obfituje w wybitne dzieła. Żaden z tych filmów nie doczekał się "Oskara" A tu pojawia się film, na tle produkcji które powstały przeciętny i owa produkcja otrzymuje "Oskara" Pytanie brzmi dlaczego ? I tutaj nie ma wątpliwość...bo każdy wie dlaczego... Film niby o Polakach ale tematy w nim poruszane są potraktowane " byle jak " i nie jest to niedopatrzenie, jest to celowe. Mamy "sekundę" na "mordowała wrogów narodu" kim oni byli ? Dlaczego zginęli?. Polski rolnik opowiada po wielu bólach w zamian za zrzeczenie się praw do gospodarstwa przyznaje się do morderstwa. I znowu to samo...dlaczego? jaki był kontekst ...z tej sceny można zrozumieć że zamordował ich za gospodarstwo. I co chwile powtarzane zamordowali Polacy zamordowali...I główna bohaterka katoliczka zakonnica i jej jak się okazuje podwójna moralność. O czym ten film o Żydach ? O krzywdzie jaka ich spotkała? Czy może o Polakach jak to na cudownie było w czasie okupacji hitlerowskiej, a potem sowieckiej?
" Czy może o Polakach jak to na cudownie było w czasie okupacji hitlerowskiej, a potem sowieckiej?"
jasne, trafiłeś w punkt.
Przeciętny według ciebie, to raz. Dwa: inne, starsze, filmy miały inną konkurencję, więc takie proste porównywanie jest co najwyżej średnio sensowne. Trzy: film oprócz tego "Oskara" dostał też górę innych nagród i wyróżnień, nie mówiąc o masie pozytywnych recenzji, zarówno od krytyków, jak i od widzów (luknij np, na rottentomatoes) - to wszystko za "wiadomo co"? Dajże spokój... Gdyby film wyskoczył z d*py i "bez ostrzeżenia" zdobył Oscara to możnaby mieć poważne wątpliwości, ale gdy był to finisz długiego marszu przez nagrody, wyróżnienia i pochwały?
A co do treści filmu: jest tu duuużo niedopowiedzeń. Nie wiemy czemu dokładnie Feliks zamordował, nie wiemy czemu Wanda się zabija, nie wiemy czemu Ida wraca do klasztoru w finale filmu... Możesz na to sobie odpowiedzieć jak chcesz, ale pamiętaj, że twoja wersja nigdy nie będzie "jedynie słuszną". W kwestii zrozumienia tego, najbardziej kontrowersyjnego, wątku, polecam obadać tę dyskusję na imdb:
http://www.imdb.com/title/tt2718492/board/nest/231001799?ref_=tt_bd_2
Grono zagraniczniaków dyskutuje tu na temat motywów morderstwa i, podobnie jak my, dzielą się na dwie frakcje: jedna uważa, że Feliks zabił dla zysku, druga, że ze strachu, przy czym przewagę liczebną ma... ta druga :)
I całkiem na marginesie: obok mordercy mamy tu też przecież jego ojca, który rodzinę Idy wcześniej ratował... Zatem o jednoznacznie złym obrazie Polaków nie ma tu mowy.
"Dwa: inne, starsze, filmy miały inną konkurencję, więc takie proste porównywanie jest co najwyżej średnio sensowne." Ja bym dodał, że trzeba by popatrzeć jakie filmy były zgłaszane wcześniej do Oskara i zastanowić się dlaczego nie dostały. Myślę, że to temat na głębszą analizę. Czasem były zbyt trudne w odbiorze (Kanał, Żywot Mateusza, Barwy ochronne), widowiska (Potop, Krzyżacy, Quo wadis) w tej kategorii bardzo skromnie wypadające, film niedopracowany (Człowiek z żelaza). Niewiele filmów wpisuje się w kanony typowego filmu mającego szansę na Oskara.
No cóż, jak pisałem, nieco wyżej raczej można dokładnie wywnioskować dlaczego zamordował. Czemu Wanda się zabija to moim zdaniem bardzo trudno wyjaśnić. A czy Ida wraca do klasztoru? Chyba przyspałem ten moment. Bo pamiętam, że idzie, ale nie zauważyłem dokąd.
Hmm, nie sądzę, żeby "Kanał" był zbyt trudny w odbiorze. Przecież w Cannes Amerykanie byli nim zachwyceni i, z tego co słyszałem, proponowali Wajdzie i Stawińskiemu pracę w Hollywood. Jeśli już, to był zbyt może zbyt brutalny i dołujący jak na tamte lata... Oczywiście kilka lat wcześniej wygrywały równie dołujące filmy de Siki, ale wtedy była to nagroda specjalna, więc i pewnie przyznawana nie przez całą Akademię, a kilku ludzi, którzy lepiej się znali. Generalnie chyba po prostu konkurencyja była za mocna - nominowano wtedy kapitalne "Przez śnieżną pustynię" z Norwegii, który sami Norwegowie uznają za najlepszy film w dziejach ich kinematografii, indyjskie "Mother India", którego (jeszcze) nie widziałem, ale słyszałem, że to jeden z najwybitniejszych hinduskich filmów, "Nocą, gdy przychodzi diabeł" - film znacznie od "Kanału" słabszy, ale punktujący faktem, iż jego reżyser był de facto hollywoodzkim twórcą, "Gates of Paris" - nie widziałem, ale też z pewnością zapunktował reżyserem i wreszcie, zwycięskie, "Noce Cabirii" - Fellini... I wszystko jasne :)
"Żywot Mateusza" prędzej bym uznał za zbyt trudny, ale jak się weźmie pod uwagę, że przecież wówczas już dwukrotnie filmy Bergmana nagrodzono...
"Barwy ochronne" były może nie tyle zbyt trudne, co zbyt hermetyczne.
"Potop" i "Człowiek z żelaza" dostały nominacje, więc tu chyba nie ma co dywagować... Spodobały się, ale inny film spodobał się bardziej. "Potop" zresztą przegrał z Fellinim, więć tym bardziej nie ma co dywagować :)
"Quo Vadis" to po prostu cienki film jest, zaś "Krzyżacy"... No, tu nie wiem, mogę tylko powiedzieć, że oba nominowane z tego roku filmy, jakie widziałem - "La Verite" i zwycięskie "Źródło" - są od "Krzyżaków" lepsze, w dodatku oba punktowały znanymi reżyserami.
Co do Idy i klasztoru... Faktycznie nie jest pokazane dokąd idzie, skoro jednak włożyła z powrotem habit i czepek i wyszła, nawet się z "Lisem" nie żegnając, to... Może iść gdzie indziej?
Co do Kanału to (może to nadinterpretacja) nie jest to dla mnie film wojenny, a pewna metafora, ale nie chcę w to wchodzić głębiej. Jest to dla mnie jeden z kilku najlepszych filmów jakie widziałem i uważam, że widz amerykański raczej do niego nie dorósł.
Z całym szacunkiem dla Bergmana jego dzieła chociaż trudne jednak chyba od Żywotu są przystępniejsze w odbiorze.
A co do Idy, to gdy oglądałem tą jej wędrówkę to skojarzyło mi się Przedwiośnie. Baryka też szedł, ale jego marsz był czymś innym niż marsz pozostałych. Tutaj habit jest dla mnie raczej wyrazem braku akceptacji dla rozwiązania alternatywnego niż konkretnym wyborem. Jest negacją, a nie akceptacją.
Też uwielbiam "Kanał" (choć wolę jednak "Popiół i Diament") i wiem, że można go metaforycznie odczytywać, ale i bez tego to po prostu wspaniały film wojenny. Jak pisałem: delegację amerykańską w Cannes ten film zachwycił.
Dzieła Bergmana mają tę siłę, że są dość uniwersalne. "Dość", to znaczy, że o ile ich pełne zrozumienie wymaga często (szczególnie przy tych dziejących się w średniowieczu) znajomośći kultury skandynawskiej, to jednak i bez tego można je zrozumieć w stopniu, ehem, wystarczającym.
Chyba za słabo znam "Przedwiośnie", by mieć takie skojarzenia :)
To w zasadzie nie jest film o Polakach lecz tylko wpisany w polskie realia i do tego niedokładnie przedstawione. To próba opowieści o ludzkich losach i postawach, próba nie do końca udana, bo prawdopodobieństwo psychologiczne jest takie sobie.
Mamy owszem informację że mordowała wrogów narodu, ale wypowiedzianą przez osobę kompletnie niewiarygodną, a o dokładnie znanej postawie politycznej i bardzo wątpliwych zasadach moralnych.
"z tej sceny można zrozumieć że zamordował ich za gospodarstwo" - no to trzeba się bardzo starać, żeby tak to zrozumieć. Kluczem do tej sceny jest tłumaczenie dlaczego zabił Tadzia (swoją drogą ciekawe dlaczego miał akurat takie imię, skoro był Żydem). Nie dlatego, że był Żydem lecz dlatego, że ktoś mógł poznać, że jest Żydem.
" I co chwile powtarzane zamordowali Polacy zamordowali" - chyba byłem głuchy, bo jakoś tej kwestii nie słyszałem a tym bardziej co chwilę.
Poza tym główna bohaterka nie jest jeszcze w czasie tego filmu zakonnicą lecz osobą wychowaną w klasztorze nie znającą kompletnie świata poza jego murami, więc kompletnie nie można mówić o jej podwójnej moralności.
I na temat Twoich ostatnich pytań to nie jest film o Żydach ani o Polakach tylko o ludziach w pewnej konkretnej sytuacji, o ich postawach i wyborach.
>w "polskim" kinie Żydów mordowali tylko Polacy<. On ma rację! Jest znany taki przypadek: w czasie okupacji wszedł do kina Polak i coś nadepnął na podłodze (ciemno było...); okazało się, że to Żyd, uciekinier z getta; biedak, nie przeżył... Z tym, że to raczej przypadkowe zabójstwo.
>W TV słychać "polskie obozy<. Też prawda. Sam byłem na takim polskim obozie, z innymi harcerzami.
>Krwawy prokurator ma więcej człowieczeństwa od tzw "prawdziwych polaków"<. Przesaaadzasz. Krwawy na pewno nie, ale jest zdecydowana większość zwykłych prokuratorów, którzy nie są ani faszystami, ani antysemirami, ani homofobami a przede wszystkom lubią ludzi i za grosz w nich nienawiści. Mają niewątpliwie więcej człowieczeństwa od tzw "prawdziwych polaków"/zachowałem oryginalną pisownię "kaleenee"/, wykreowanych przez Prezesa.
>Kiedy skończy się ta propaganda faszystowska i komunistyczna<. Też na to czekam. Faszystowska zapewne nie tak szybko, bo nawet tu na forum mnóstwo faszystów, często młodych ludzi (a to podobno choroba nieuleczalna humanitarnymi metodami); sam jesteś jej przykładem; komunistyczna prędzej, bo Kuba już ledwie dycha a w Korei Płn. też to długo nie potrwa.
>Dlaczego nie powstają filmy o mordercach Żołnierzy AK<. Tu akurat się mylisz - ostatnio były aż trzy filmy o Powstaniu Warszawskim a i przedtem było takich filmów sporo (przypomnę "Kanał" czy serial "Kolumbowie").
>Ilu Polaków ryzykował życiem za Żydów czemu o tym nie ma filmów<. Racja, powinny być. Dlaczego film o Sendlerowej nakręcili Amerykanie a nie my? Wstyd.
Jak widzisz, popieram cię prawie we wszystkim...
"Dlaczego nie powstają filmy o mordercach Żołnierzy AK<. Tu akurat się mylisz - ostatnio były aż trzy filmy o Powstaniu Warszawskim a i przedtem było takich filmów sporo (przypomnę "Kanał" czy serial "Kolumbowie")." raczej chodziło mi o czas w którym powstała "Ida". patrz "żołnierze wyklęci"
To była podpucha... jak cała reszta tekstu.
Oczywiście, masz rację. Takie filmy mogą być nawet ciekawe; temat trochę kontrowersyjny. Byle nie były nadęte patriotycznie, bo zrobią klapę.
Cel nakręcenia tego filmu jest jasny: tzw. przedsiębiorstwo holocaust chce okraść Polskę na 65 miliardów dolarów. Stąd nagrody od ich ludzi. Swoi swoim...
Ano tak - przecież to "reżyser", nie reżyser - wiadomo.
Czy jednak wszyscy z "ekipy filmowej" (bo przecież nie z ekipy filmowej, wiadomo) Idy uczestniczą w spisku przeciwko Polsce za żydowskie srebrniki?
Część robi to całkowicie świadomie, część stanowi tzw. pożytecznych idiotów. Do której grupy ty należysz, skoro się tak zarzekasz, że nie jesteś Żydem?
Jestem zwykłym Polakiem. Musze być zwykłym, skoro ty jestes (co za szczęście) ten niezwykły, prawda?
Jakl procentowo szacujesz relację pożytecznych idiotów i świadomych zdrajców Polski wśród tzw. ekiopy filmowej "Idy"?
Cóż, nie jestem w stanie sprawdzić tych twoich buńczucznych opowiastek, jaki to z ciebie Polak. Niech twoje słowa świadczą same za siebie... Nie trzeba się długo w nie wczytywać, by wyciągnąć odpowiednie wnioski. I to wystarczy.
Dzięki, jesteś nadzwyczaj wspaniałomyślny. Mam nadzieję, że ci zaraz nie przejdzie.
Jak procentowo szacujesz relację pożytecznych idiotów do świadomych zdrajców Polski wśród tzw. (pożal się Boże) ekipy filmowej "Idy"?
Odpowiedź już padła, Żydzie. Pisałem już ze sto razy, że nie wyjudzisz ode mnie nigdy niczego, czego sam nie chcę powiedzieć.
No zobacz - już ci przeszło, spłynęło jak po kaczce. Znowu jestem Żydem! ;)
Serio widzisz gdzieś odpowiedź na pytanie:
Jak procentowo szacujesz relację "pożytecznych idiotów" do świadomych i cynicznych zdrajców Polski wśród tzw. (pożal się Boże) ekipy filmowej "Idy"?
Jeszcze nie dotarło do ciebie, Żydzie, że nie będziesz dyktował warunków rozmowy głupiemu gojowi?
O dyktowaniu nie ma mowy. Przecież twoje refleksje o złych Żydach nie są efektem mojego dyktowania, ale twoim własnym szczerym impulsem serca.
Sądziłem, że chętnie pociągniesz temat, który jest twoim konikiem... Śmiało, nie udawaj, że nie masz rozeznania i ochoty:
jak procentowo szacujesz relację "pożytecznych idiotów" do świadomych i cynicznych zdrajców Polski wśród tzw. (pożal się Boże) "ekipy" filmowej "Idy"?
Żadnymi "czyli, skoro, przecież, więc" itd. nie omotasz, Żydzie bez umiaru, głupiego goja, żeby go sparaliżować, wstrzyknąć jad i zjeść.