Nudny, słabe aktorstwo.... kompromitacja dźwiękowca.... Za co ten oscar? za co?
Dlatego, że dotyczy Żydów? Uczciwie trzeba przyznać, że ten film jest słabszy choćby od Katynia... a dostał Oscara Brak logiki? nie tylko dobra, odpowiednia promocja... i jest nagroda. Żałosny jest Oscar.... Niezasłużony!!!!!
Ten film będzie zapomniany, prędzej, czy później... Będzie przypominany jedynie przy ceremonii Oscarów.
Jeśli już, to raczej później :) Ja tam sądzę, że będzie pamiętany, co nie znaczy rzecz jasna, że chętnie oglądany.
Raczej później, jeśli już :) Moim zdaniem będzie pamiętany, co nie znaczy, że chętnie oglądany.
Oscar oraz ok. 60 innych nagród i nominacji właśnie za skromność formy i głębię treści (także, moim zdaniem, za niejednoznaczność, brak odautorskiej "łopatologii", zmuszenie widza do własnej interpretacji filmu). Tak się złożyło, że ostatnio co najmniej dwa takie "nieefekciarskie" filmy też zdobyły Oscara ("Jak zostać królem" i "Artysta"). Być może, we współczesnej, pędzącej szybko cywilizacji obrazkowej, wraca zapotrzebowanie na zadumę, refleksję, minimalizm środków? Od ekstensywności do intensywności. Radzę wrócić do starych filmów (dla mnie stare, to takie między '30 a '80 XX w.), w których subtelność, wyrafinowanie fabuły, ważkość dialogów i precyzja detalu nie były jeszcze wyeliminiwane na rzecz efekciarstwa fabularnego i wizualnego oraz zawrotnego tempa,
Więcej oglądałem starszych niż nowszych filmów..... dla mnie nie liczy się efekciarstwo tylko wykonanie. Ono jest tutaj słabe. Takie jest moje zdanie. Nie przeczę, że komuś ten film może podobać się. Rzecz gustu..., ale ten film mnie nie przekonuje w żadnym elemencie.
Już pomijając tego nieszczęsnego oskara, film dostał jeszcze ileś tam nagród, to jest dopiero żenada. ,,Oscar oraz ok. 60 innych nagród i nominacji właśnie za skromność formy i głębię treści '' . Może zamiast dialogów i udźwiękowienia (które notabene jest dosyć słabe) film powinien być z napisami i jakąś tam muzyczką przygrywającą w tle (jak w początkach kina) mielibyśmy wtedy prawdziwą (taką na 100%) oszczędność, skromność i głębię treści. Nawet porównując ten film do nebraski (oba filmy czarno białe, ukryte sugestie, surowa gra aktorska bez efekciarstwa. itp) wypada mizernie. W przypadku ,,idy'' słowa inż. Mamonia aż same cisną się na usta i trafnie odzwierciedlają odczucia sporego grona osób, które miały wątpliwą przyjemność oglądać to ,,arcydzieło''.
no wlasnie... z Oscarem to nie jest taka znowuz niespodzianka, bo sami amerykanscy dziennikarze typowali Ide na faworyta z powodu - nie ukrywajmy, bo to oczywista oczywistosc - tematyki, ktora, jak powiedzial jeden z dziennikarzy, zawsze budzi duze zainteresowanie czlonkow akademii :-)
Hmm, czemu zatem tegoroczny bułgarski kandydat nie dostał nawet nominacji? Ani nawet na "skróconą listę" nie wszedł? Bo tematykę też miał "odpowiednią"...
http://www.imdb.com/title/tt3541358/
Przykładów jest zresztą dużo więcej... Coś to "zawsze" nie zawsze działa :)
Tak, i to wcześniej niż większość narodu, bo na Nowych Horyzontach :) To również kapitalny film, również dałem mu 10 i nie byłbym zły, gdyby wygrał. Ale jednak "Ida" ciut lepsza :)
Nawiasem mówiąc gdyby "Lewiatan" wygrał, to też bardzo łatwo możnaby to wytłumaczyć "względami pozaartystycznymi", prawda?
Widziałem też "Dzikie historie" i "Mandarynki".
wg mnie Lewiatan zdecydowanie lepszy od Idy. Ale nie traktuje powaznie tych Oscarow, odkad film Bigelow go dostal. To bylo tak poprawnie politycznie, ze az zenujace.
Mandarynek nie ogladalam jeszcze, ale zewszad slysze same zachwyty i stwierdzenia, ze to ten film powinien dostac Oscara i ze Ida moze mu buty czyscic a Lewiatan stac w kolejce po autograf.
Obejrze, to zobacze ile w tym prawdy.
"Mandarynki" też są piękne, ale dla mnie jednak półka niżej niż "Ida" i "Lewiatan". No i nie zdobyły praktycznie żadnych naprawdę liczących się nagród przed Oscarami, jedynie Satelitę... Ew. zwycięstwo tego filmu byłoby prawdopodobnie największą niespodzianką w historii tej kategorii.
Oscar dla "Idy" był logicznym finałem dłuuugiego, ogólnoświatowego marszu po nagrodach, wyróżnieniach, znakomitych recenzjach i zadziwiająco wysokich, jak na taki film, zarobkach. Gdyby poza Oscarem nie dostał niczego albo prawie niczego, możnaby podejrzewać jakieś dziwności czy spiski, ale tak? Ty i inni przesadzacie i to mocno... Sam fakt, że wam się ten film nie podobał jest marnym dowodem na jakikolwiek spisek, przyznasz?
jaki spisek? Ja nic o zadnym spisku tu nie pisalam :-) Po prostu film uwazam za bardzo przecietny jak na oscarowe dzielo. A to, ze tematyka budzi zainteresowanie akademii to chyba nic zlego? To zadna tajemnica poliszynela, ze USA to po Izraelu druge najwieksze skupisko Zydow na swiecie. I w branzy rozywkowej a zwlaszcza przemysle filmowym graja pierwsze skrzypce. Zartowala z tego sama DeGeneres wreczajac nagrody filmowe na jakiejs ceremonii i nikogo to nie obrazalo, przeciwnie wszyscy byli uchachani, bo taka jest prawda :-) Mnie tez to bawi. Lubie dowcipy o Zydach w takim samym stopniu co o policjantach, blondynkach i babie u lekarza. Nie mam z tego powodu uprzedzen. Nie zanizam ocen filmom z powodu watkow i konotacji zydowskich osob z nimi zwiazanych. Inaczej nie uwielbialabym Spielberga a filmowi Poklosie nie wystawila wysokiej oceny, ha, ha :-)
Oj, jednak musi być jakiś spisek skoro tak wielu ludzi naraz postanowiło akurat w tym roku nagrodzić "tę" tematykę. Wszak niemal co roku wśród kandydatów do Oscara w kategorii nieanglojęzycznej trafia się co najmniej jeden o "tej" tematyce. W tym roku nawet dwa... A jednak one są w ogromnej większości olewane. Jak nic musiała być jakaś zmowa, żeby "Idę" nagrodzić. W końcu Akademia liczy prawie 6000 członków, do zwycięstwa w tej kategorii co najmniej kilkaset głosów jest potrzebnych; mało prawdopodobne, że te co najmniej kilkaset ludzi niezależnie od siebie akurat w tym roku postanowiło "tę" tematykę wziąć na warsztat. Czyż nie? :)
Ogólnie jednak piszesz do rzeczy. Pozdrawiam :)