Nie wydaje mi się. Tym bardziej, że w ostatnich latach mogliśmy się pochwalić w naszej kinematografii lepszymi filmami pretendującymi do Oskara. Wątek rodzinny głównych bohaterek wymknął się chyba samemu autorowi scenariusza spod kontroli i raczej się nie klei (zamordowani rodzice, matka, która oddaje syna siostrze i idzie do partyzantki...). Natomiast same relacje pomiędzy ciotką i siostrzenicą oraz postawa tej pierwszej mogła by stanowić scenariusz osobnej historii.
Tylko czy wówczas film zdobył by taki poklask na Zachodzie ? Jak widać tajemniczy Polacy czyhający z siekierami na majątki swoich żydowskich sąsiadów, tudzież masowo palący ich w po stodołach, nadal w modzie nie tylko w Polsce ;)