W szczególności fragment: "Oto bowiem w tle nieustannie tli się brudny, niegasnący nigdy płomień polskiego antysemityzmu" :)
Jesteś ciemny jak pęk słomy. W Polsce antysemityzm?! Może jeszcze rasizm?! Polski, rzekomy antysemityzm jest ludowy. Nikt nigdy Żyda na oczy nie widział, ale słyszał, że oszukują a jeszcze Jezusa zabili ... to go nie lubi. . Antysemityzm jest wtedy Ciemny Pęku Słomy, gdy ktoś z premedytacją zwalcza, zabija, itp. osoby pochodzenia żydowskiego. Nikt w wolnej Polsce nie zabił osoby pochodzenia żydowskiego. Jeżeli dla ciebie, wymalowanie gwiazdy Dawida na murze przez kiboli to antysemityzm to gratuluję. Jakby nie było gwiazdy to dla debili będzie coś innego. U mnie na Kaszubach Arkowcy to śledzie i na boisko czasem rzucają śledzie. Barcelona dla Hiszpanów to "Polacy" bo szeleszczą w mowie. JESZCZE RAZ: dla debili zawsze się znajdzie pretekst: okulary, lepszy samochód, wzrost, itd.
Mylisz polactwo z antysemityzmem - może celowo?
młodzież żydowska przyjeżdżająca na wycieczki po obozach koncentracyjnych uważa Polaków za współwinnych holokaustu. Świetnie.
Jakoś nikt nie wini aliantów, że nie pomogli w 1939 i Polsce i Żydom mieszkającym w Polsce.
Przytul czule jakąś Żydówkę, to zrozumie, jak bardzo się pomyliła. Byle tylko miała co najmniej 18 lat. ;-)
I widzisz, jest w tym elementarny brak logiki. Jak przyjeżdżają do znajdujących się w Polsce obozów koncentracyjnych, to aż za bardzo dokładnie dowiadują się, kto przede wszystkim jest odpowiedzialny za Shoah. Żydzi to mądra nacja, jedna z najmądrzejszych - SŁOWO to ich specjalność. Zatem rozumieją, co mówią przewodnicy, a jak rezygnują z tychże, to pozostają jeszcze opisy zdarzeń w języku angielskim, których nie można nie zauważyć.
Natomiast jeżeli winią Polaków, to nie tyle za Holocaust wojenny, a za 1968 rok i antysemityzm przed- i powojenny. Bo oni też nie mogą pojąć, skąd u Polaków niechęć do nich mimo takiej zbrodni, której byliśmy wszak świadkami.
Sprawdź to zagadnienie dokładniej, a nie podpieraj się filmami propagandowymi. I nie bierzesz pod uwagę tego, że niektóre z ekstremistycznych odłamów, które faktycznie mogą zbyt przesadnie postrzegać udział Polaków w zbrodni ludobójstwa, nie są popularne nawet w Izraelu. Ale to o nich u nas jest najgłośniej, bo wiadomo - na tym budują swoją tożsamość różne nasze grupy nacjonalistyczno-prawicowo-neofaszystowskie.
Bez problemu przytulę Żydówkę czy Żyda, nic do nich nie mam, jeśli są normalnymi ludźmi i akurat nie strzelają do palestyńskich cywilów. Jak to przed chwilą ktoś zauważył w każdym narodzie są ludzie i świnie.
Akurat przy okazji wygranej "Idy" chodzi mi o skalę zjawiska, które staje się nieznośne i szkodliwe także dla kontaktów polsko-żydowskich, bo siłą rzeczy Polacy zniechęcają się do Żydów w akcie samoobrony. To efekt psychologiczny, nie wiem czy zamierzony.
ps. nie podpieram się filmami propagandowymi, nie jestem ONR-owcem, słuchaczem Radia Maryja, wyznawcą PIS i nie wiem kim tam jeszcze ;)
Oczywiście, że jest to efekt zamierzony. Żydzi od zakończenia drugiej wojny budują swoją potęgę na martyrologii i o dziwo, to ciągle działa. Chora poprawność polityczna robi swoje i zauważ, że ty aby wyrazić własne zdanie, musisz się gęsto tlumaczyć kim nie jesteś i kogo nie popierasz. To nienormalne. Ale nie czynię z tego absolutnie zarzutu w stosunku do ciebie. W takich dziwnych czasach przyszło nam żyć.
>Natomiast jeżeli winią Polaków, to nie tyle za Holocaust wojenny
A może byś tak, wklepał w youtube słowo "Zniesławienie", obejrzał 8-cześciowy film nakręcony przez normalnych Żydów o ich "rodakach" i przestał p.i.e.r.d.o.l.i.ć bez sensu, co? ;)
A jakie są twoje żródła? Gross i ADL...? Bo twój poziom każdy widzi. Dokładniej poziom twojej ignorancji i zadufania.
Jest takie mądre chińskie przysłowie: "Gdy palec wskazuje księzyc, głupiec patrzy na palec".
ale kłamiesz - 1968 r. to antysemityzm? Poczytaj trochę. ZSRR potępia Izrael, a w zniewolonej Polsce my też...przy okazji partyjniacy zrobili czystkę w swoich szeregach.
Jesteś ciemny jak pęk słomy. W Polsce antysemityzm?! Może jeszcze rasizm?! Polski, rzekomy antysemityzm jest ludowy. Nikt nigdy Żyda na oczy nie widział, ale słyszał, że oszukują a jeszcze Jezusa zabili ... to go nie lubi. . Antysemityzm jest wtedy Ciemny Pęku Słomy, gdy ktoś z premedytacją zwalcza, zabija, itp. osoby pochodzenia żydowskiego. Nikt w wolnej Polsce nie zabił osoby pochodzenia żydowskiego. Jeżeli dla ciebie, wymalowanie gwiazdy Dawida na murze przez kiboli to antysemityzm to gratuluję. Jakby nie było gwiazdy to dla debili będzie coś innego. U mnie na Kaszubach Arkowcy to śledzie i na boisko czasem rzucają śledzie. Barcelona dla Hiszpanów to "Polacy" bo szeleszczą w mowie. JESZCZE RAZ: dla debili zawsze się znajdzie pretekst: okulary, lepszy samochód, wzrost, itd.
Mylisz polactwo z antysemityzmem - może celowo?
Mylisz antysemityzm z antysyjonizmem czyli nacjonalizmem żydowskim. Ot, taka drobna różnica. Poczytaj trochę różne źródła a dopiero potem się wypowiadaj.
właśnie wyczytałem że Steven Hawking i wielu naukowców brytyjskich oraz ludzi kultury bojkotuje Izrael za okupację Palestyny. Pewnie zaraz ich też okrzykną antysemitami ;)
A u nas nieustająca promocja Izraela...
pewnie GW ma Hawkinga i Brytoli za idiotów, cóż ...
Bojkotuje Izrael jako kraj, nie Żydów jako naród. Taka subtelna (wcale nie...) różnica. Wśród Żydów również jest wielu krytyków polityki Izraela, sam znam kilku. Chyba ci się nie wydaje, że jak ktoś jest obywatelem jakiegoś kraju, to zgadza się ze wszystkim co rządzący tym krajem wyczyniają? I w GW też nieraz i nie dwa razy ową politykę krytykowali, zwłaszcza redaktor Zawadzki.
wyobraź sobie , że mam tego świadomość i cenię rozsądnych Żydów pragnących pokoju z Palestyną i spokoju w relacjach z innymi narodami. Ale zauważ, że ja krytycznie oceniam ilość filmów o tematyce żydowskiej w Polsce. Myślę, że to zła proporcja, bezsensowny trend, wywieranie presji społecznej, zły PR dla Polski i kompletnie nie służy budowaniu dobrych relacji z Żydami, którzy jak wiadomo też są dalecy od ideałów (zwłaszcza współcześnie). Nie mam prawa do takiej oceny wg Ciebie i linii GW ?
Pamiętasz jak Obama mówił o polskich obozach śmierci? PR robi swoje niestety.
Masz naturalnie prawo... Moim zdaniem nadmiar tej tematyki to nic innego jak wspomniany trend i (jak to trendy mają w zwyczaju) za jakiś czas się skończy. Zaś jeśli o ewentualny zły PR dla Polski chodzi, to to co działo się w co poniektórych gazetach i na co poniektórych stronach po premierze "Pokłosia" tworzy 100 razy gorszy PR niż sam ten film. I nie mam nawet na myśli tego CO było tam (w sumie wciąż jest) wypisywane, ale to JAK to było napisane.
Co do Obamy zaś i innych podobnych przypadków: w 90% są to zwyczajne "skróty myślowe" (podlane oczywiście ignorancją), tworzone bez złych intencji... W mowie potocznej przeciętnego Amerykanina naprawdę znaczy to tyle co "obozy na terenie Polski". Naturalnie należy na nie zwracać uwagę i prostować, ale bez histerii i dopatrywania się w każdym z nich wrażej propagandy.
Sami Żydzi w jury i efekt widać
Zobaczymy kto na to pójdzie do kina..
Chyba że zapędzą szkoły...
http://wpolityce.pl/wydarzenia/40935-twoje-dziecko-tez-obejrzy-poklosie-warszaws ki-ratusz-nakazal-spedzanie-uczniow-na-film-pasikowskiego
Wyborcza to zwykła gadzinówka - ma tyle wspólnego z prawdą obiektywną, z dobrym i rzetelnym dziennikarstwem co krzesło elektryczne z krzesłem bujanym...
Zdaje się, że w praktyce skończyło się na zaproszeniach...
Wrzucam artykuł (bo nie da się linka zamieścić) z Wyborczej - proszę się nie pluć, że niewiarygodne; zapewne tak, ale wpolityce.pl nie jest więcej warte:
"Najpierw ratusz zmusi dzieci do oglądania "Pokłosia", a potem szkoła "będzie im wmawiać, że to dzieło" - alarmują prawicowe portale. Tyle że dzieci to licealiści, a film to jedna z propozycji w edukacyjnym cyklu filmowym. - Wcześniej była "Bitwa pod Wiedniem" - mówią urzędnicy.
Krzysztof Skalski, redaktor portalu warszawskiego PiS, napisał, że warszawski ratusz kieruje do podległych sobie szkół pisma zobowiązujące dyrektorów, by wysłali nauczycieli i dzieci na najnowszy film Władysława Pasikowskiego. Na dowód zamieścił skan pisma sygnowanego przez Bożenę Głażewską z miejskiego biura edukacji.
„Rodzice! Nie zgadzajcie się, by Wasze dzieci, na rozkaz władzy, zmuszano do oglądania »Pokłosia «” - zaapelował w portalu wPolityce.pl Jacek Karnowski. „Zmuszanie uczniów, by oglądali dzieło jawnie propagandowe i tak wyraźnie sprzeczne zarówno z prawdą historyczną, jak i dbałością o patriotyczne wychowanie młodzieży, jest praktyką stosowaną dotąd wyłącznie przez władze totalitarne” - przekonuje.
W piśmie podpisanym przez miejską urzędniczkę nie ma nic o tym, że film jest dla szkół obowiązkowy. "Uprzejmie proszę o przekazanie nauczycielom zaproszenia na film Władysława Pasikowskiego" - pisze tylko Głażewska. Zaproszenie skierowane jest do nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych - liceów i techników.
"Na nasze dzieciaki - twierdzi jednak Krzysztof Skalski - czekają jeszcze lekcje (chociaż właściwszym określeniem będzie indoktrynacja) poświęcone temu dziełu".
Dowodem mają być załączone do pisma Głażewskiej scenariusze lekcji. Są w nich proponowane tematy zajęć: „Naród, który traci pamięć, traci sumienie. Dyskusja o wartościach na podstawie filmu. Zapytaj uczniów, co oznacza tytuł i jak go rozumieją. Poleć, aby znaleźli w słowniku znaczenie słowa pokłosie i odnieśli się do niego w kontekście fabuły filmu” albo „Z jaką prawdą każe nam się zmierzyć film Władysława Pasikowskiego »Pokłosie «? Dlaczego najczęściej słyszymy o postawach bohaterskich, ofiarnych, zasługujących na uznanie?”.
Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza, proszony o komentarz wzdycha: - Że niby miasto miałoby uczestniczyć w promocji filmu? To absurd.
Według niego biuro edukacji od dawna zachęca nauczycieli do uczestniczenia w kulturze przez cykl "Film i edukacja". Wygląda to tak: po darmowych seansach filmowych dla nauczycieli odbywa się spotkanie z aktorami, reżyserami i zostaje wystosowana propozycja scenariuszy lekcyjnych na podstawie danego filmu. Jednak to nauczyciele decydują: najpierw, czy sami się wybiorą na film i pogadankę, a potem, czy przyjdą na niego również z klasą. Wcześniej byli zapraszani na mniej kontrowersyjne filmy: "Żelazną damę", "W ciemności", "Śladami Marii Skłodowskiej-Curie" i "Bitwę pod Wiedniem", ale też "Różę".
O scenariuszach lekcji na podstawie "Pokłosia" wie większość warszawskich szkół, do których zadzwoniliśmy. W żadnej nie chciano jednak powiedzieć, czy klasy wybiorą się na film. W jednej tylko wicedyrektorka powiedziała: - Przecież rodzice by nas zjedli."
Z doświadczenia wiem, że kiedy przełożony "zaprasza" zamiast "nakazywać", różnica jest jedynie w nazwie.
A ja z doświadczenia wiem, że mimo zaproszeń, zachęt, wytycznych itd., wiele szkół nie organizuje wycieczek na filmy niebędące ekranizacjami lektur (a i na te nie zawsze). Przynajmniej w Krakowie, ale czemu niby w Warszawie miałoby być inaczej?
To w takim razie nie posiadasz żadnego doświadczenia.
Wyjścia do kina szkół to nie jest żaden obowiązek. Istnieją tytuły zalecane przez MEN, poza tym Rada Pedagogiczna decyduje o takich sprawach. Najczęściej wyjścia dotyczą - jak wyżej zostało powiedziane - ekranizacji lektur. Dalej - filmów o znaczeniu historycznym i patriotycznym ("1920: Bitwa Warszawska", "Bitwa pod Wiedniem", "Syberiada polska"). Nie ma zwyczaju, by wychodzić na filmy w rodzaju "Róży", "Różyczki", "Pokłosia", "Daas", itp. W podstawówkach i gimnazjach to wykluczone (zbyt skomplikowana problematyka, drastyczne sceny), w szkołach średnich jest to natomiast uzależnione od decyzji: uczniów (niektórzy już są pełnoletni), rodziców, nauczycieli i dyrekcji. Nikt z zewnątrz nie dyktuje ani nie narzuca takiego wyjścia.
Teraz tak. Czy nauczyciel ma prawo omawiać ten temat i wykorzystywać film pt. "Pokłosie"? Owszem, w liceum jak najbardziej, o ile to potrafi uzasadnić wymaganiami programowymi. Czy nauczyciele to czynią? Rzadko. Polacy nie nauczyli się dotąd rozsądnie dyskutować o problemie udziału naszych rodaków w ludobójstwie określanym popularnie i zbiorczo mianem Holocaustu. Zatem zważywszy na kontrowersyjność tematu, raczej się go unika. Jednak czasem znajdą się pedagodzy, którzy rzetelnie, z ukazaniem właściwego kontekstu, przedstawiają tym podobne zagadnienia. Zaręczam, że posiadają oni o wiele solidniejszą orientację w tym temacie niż tacy jak ty. O inteligencji nawet nie wspominam...
szkoły wcale nie muszą pójść, nikt nie musi iść i twórcom to wisi, ponieważ kaskę już za film dostali. Między innymi z PISF czyli z naszych pieniędzy. I jeszcze nas uważają za rasistów , śmieszne ;/
Jak to jest, że kiedy ktoś pokaże Polaków jako prześladowców, to jest to film uznawany za odważny. Jeśli jest taki odważny, to można by wywnioskować, że jest on wyjątkiem od reguły, którą stanowią filmy pokazujące jako "złą nację" Żydów, czy Romów. Ktoś mi może wskazać filmy stanowiące o tej regule? Jakoś nie mogę sobie ich przypomnieć.
Brak kontrargumentacji?
Pod Żydów możecie podstawić homoseksualistów, ostatnio mamy wysyp "odważnych" filmów poruszających tę tematykę.
Szkoda, że nie powstał jeszcze film o obecnym polskim antysemityzmie, np. powszechnym w internecie, także na filmwebie. Czyli antysemityzm w kraju obecnie niemal bez żydów, polski wynalezek...