to znaczy, że Polska jest również ojczystym krajem tych Żydów, którzy się do tego poczuwają. Problem "Idy" widzę jako problem nierozliczony, który mamy w Polsce sami ze sobą. Żydzi to nie żadni obcy, lecz ludzie, którzy mają prawo w takim samym stopniu stanowić o tym kraju. Nie ma kogoś takiego, jak "prawdziwy Polak", prawdziwszy od prawdziwego. Polakiem jest zawsze ten, kto ma polskie obywatelstwo i szczekanie tak zwany patriotów niczego tu nie zmieni.
"Ida" ma szansę oczyścić smrodliwą atmosferę, jaka zrodziła się po wskutek niesprostania wielu środowisk po dyskusji o "Pokłosiu". "Ida" to druga szansa. Być może ostatnia.
Tak, coś też czytałem, że ci tak zwani Żydzi dzisiejsi to potomkowie Chazarów, którzy w VIII wieku przeszli na judaizm.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chazarowie
I jakoś dziwnym trafem... to właśnie oni byli ofiarą holocaustu... Czy to następny przypadek, że Nie-Chazarów z Ameryki gówno obchodził holocaust, o którym byli nieustannie informowani? Norman Finkelstein pisze, że o holocauście żydowski New York Times w czasie wojny napisał tylko raz. Dopiero potem, jak sprawę można było odpowiednio skonsumować, zaczęli się rozckliwiać. Temu rozckliwianiu obecnie nie ma końca... Teraz jest jeszcze większe niż choćby 10 lat temu... Następna koincydencja?
Z tymi raportami wojennymi to jest dziwna sprawa. To prawda. Ta niewiara, przy jednoczesnym braku działania. Żadnej pomocy ze strony Amerykanów.
Co ciekawe, już przed wojną w Stanach rozsiewano plotki o rzekomych pogromach Żydów w Polsce liczonych w dziesiątkach tysięcy (jakieś 400 tys.). Nawet pokazywano w tamtejszej prasie zdjęcia z tych pogromów. Okazało, że były to zdjęcia nie z Polski. Ofiary na nich przedstawione pochodziły z Kiszyniowa (najpewniej z roku 1903, gdzie ponoć faktycznie doszło do pogromu Żydów), bo ktoś zapomniał usunąć napis ze zdjęcia.
Mnie różne teorie na temat zbrodni II WŚ przychodzą do głowy, ale tu nie miejsce na takie rozważania, bo jeszcze co poniektórzy zawału serca dostaną.
Dla mnie ta sprawa nie jest dziwna. Od razu wiadomo, o co w niej chodzi. A chodzi jak zwykle u Żydów, o władzę i pieniądze. De Gaulle tak powiedział o Żydach: "Żydzi są jak zawsze, żądni władzy i pieniędzy"...
Ja nie dostanę! Chętnie posłucham tych opinii!
O, tu można znaleźć króciutką informację na temat tego wydarzenia z Kiszyniowa (w dziale HISTORIA).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kiszyni%C3%B3w
Finkelstein dodaje jeszcze, że amerykańscy Żydzi stanowią śmiertelne zagrożenie, przekleństwo dla Izraela. Finkelstein nazywa ich "war mongers" – podżegacze wojenni (vide prorocze słowa F. Konecznego "handlowanie wojną i pokojem"). Już on ich przejrzał na wylot, jak np. Benedykt XVI i wielu, wielu innych antysemitów... Czyż nazwanie Żyda (Normana Finkelsteina) antysemitą nie jest czymś surrealistycznym?
To pokazuje, że nie o niechęć do Żydów chodzi. Choć wiele osób, także na tym forum, stara się udowodnić, że tzw. mityczny antysemityzm skierowany jest przez nie-Żydów w stosunku do Żydów. Finkelstein nie jest tu wyjątkiem. Już gdzieś w kilku miejscach czytałem, że Żydzi byli oskarżani o antysemityzm.
Jakby człowiek miał się nad tym wszystkim zastanawiać, chyba by oszalał.
Chodzi wyłącznie o to, by zamykać usta oponentom. Nie ważne, czy to będzie Żyd, Polak, Rosjanin czy Japończyk.
Swoją drogą, rodzice Finkelsteina pochodzili z Polski i przeżyli obóz koncentracyjny.
Wiele osób na tym forum nic nie stara się udowodnić. Oni pieją pieśni napisane zupełnie gdzie indziej, sami nie wiedząc, co mówią.
Przecież wszyscy dobrze wiemy, o co chodzi...
Palestyńczycy sami sobie ciągną wodę, człowieku. Nawet nie wiesz, jak wygląda infrastruktura w Izraelu. Powtarzasz oklepane slogany, a nie potrafisz udzielić prostej odpowiedzi dotyczącej narodowości i obywatelstwa. Jesteś tępym, internetowym awanturnikiem, który się nażarł głupot z TV Republika i "Niezależnej".
Vermes po co prowadzić dyskusjie z ludźmi pokroju robokopo? Przecież tu nie ma i nie będzie żadnej konkluzji MY, WY, ONI, TAMCI... daj spoko szkoda czasu, tak samo zasadna i sensowna będzie rozmowa z narodowcami pod tęczą.
Film natomiast przedni.
Tak, czy to się komu podoba, czy nie, są NARODY. Skoro Żydzi mają prawo organizować się na zasadzie etnicznej (a w zasadzie szowinistycznej i to takiej, że głowa mała), to i wszyscy inni. Skoro są oni, to i jesteśmy my. To, że im udało się tobie wmówić, że Żydzi są jacyś absolutnie wyjątkowi, mnie gówno obchodzi.
Tak, sami sobie ciągną, Żydzie, deszczówkę. Dla was wszelkie resursy i dobrobyt, dla rodowitych mieszkańców Palestyny – terror, ucisk, wysiedlenia, choroby i metodyczna śmierć. Jeżeli myślisz, Żydzie, że nikt nie wie, co tam się dzieje, bo każdy boi się waszego jazgotu i zaklęcia "antysemita", to się mylisz!
A jeżeli chodzi o obywatelstwo, to jeżeli wy macie prawo nadawać je tylko etnicznym Żydom (jak się zwąchujecie?), to i my mamy prawo nadawać je tylko etnicznym Polakom.
A teraz oceny osoby: skoro ja jestem tępym awanturnikiem, który się oczytał itd. To ty jesteś bezczelnym, arogancki, chełpliwym, nieustępliwym Żydem, któremu się wydaje, że jest stworzony do rządzenia rasą niższą – każdym nie-żydem. Zresztą 99% waszego społeczeństwa tak się wydaje i dlatego jesteście tak znienawidzeni.
A skąd, proszę ja ciebie, masz pewność, że ty jesteś etnicznym Polakiem? Czy znasz swoją genealogię aż do czasów Mieszka I? Niczego nie możesz być pewien.
Wzruszające! Skoro Żydzi mogą tworzyć państwo żydowskie, to i wszyscy inni. Może powiesz mi, skoro takiś mądry, jak Żydzi zwąchują się w Izraelu?
Ale czy ty w ogóle przeczytałeś, co ja napisałem? Bo twoja odpowiedź nijak się ma do mojego pytania.
Moja odpowiedź jest na wskroś odpowiedzią na twoje "pytanie" – czyli bezwiedne powtarzanie żydowskich mantr. Skoro nikt nie może być niczego pewien, to dlaczego Żydzi potrafią się w Izraelu zwąchać? Dlaczego oni są pewni, kto może być, a kto nie obywatelem bezcennego Izrahella?
Czyli jednak im wolno się zwąchiwać i ustanawiać państwo narodowe, tylko nie gojom, tak? Dlaczego Żydzi są głównymi propagatorami wielokulturowości wszędzie tylko nie w bezcennym Izrahellu?
Chłopie, ochłoń. Wciskasz w moje usta słowa, których nie wypowiedziałem, w efekcie polemizujesz sobie z wyimaginowanym oponentem, a nie ze mną.
Moje opinia jest taka: jest się tym, kim się czuje. Powoływanie się na etniczność jest bzdurne z zasady, bo raz że nie można być pewnym swojego pochodzenia, a dwa, liczy się wychowanie.
Powiedziałeś tak: "A skąd, proszę ja ciebie, masz pewność, że ty jesteś etnicznym Polakiem? Czy znasz swoją genealogię aż do czasów Mieszka I? Niczego nie możesz być pewien". Skoro tak mam być, to musisz wiedzieć, skąd Żydzi taką wiedzę mają tudzież jej nie mają. Musisz zadać pytanie, na jakiej zasadzie zwąchuje się żydostwo.
Właśnie chodzi mi o to, że wiedzą tyle co my, czyli nic. Swoje pochodzenie mogą co najwyżej brać na wiarę.
Nie przekonuje mnie to. U Żydów przewija się ciągle jedno i to samo: to, co dobre dla Żydów, niedobre dla gojów. To, czego wzbraniają gojom, nie wzbraniają sobie samym. To, co wolno Żydom, nie wolno gojom.
A proszę!
1. Modus operandi EINS: Zdarza się jakiś incydent, w którym poszkodowany jest Żyd przez goja. Od razu jazgot, że cały naród ma was przepraszać. Cały naród goja ma się przed żydostwem kajać. Przykład: Jedwabne.
2. Modus operandi ZWEI: Zdarza się jakiś incydent lub nawet ludobójstwo, w którym poszkodowany jest goj przez Żyda. Jak goje go ujawniają, to od razu jazgot, że to "antysemityzm". Jak sprawy nie da się zawrzeszczeć, to jest, że "u nas są różni ludzie, dobrzy i źli". Bardzo ciekawe, dlaczego to samo nie działa w Modus operandi EINS? Przykład: Palestyna, wasze sprawstwo w największej krwawej łaźni w historii ludzkości, czyli bolszewizmie.
3. Modus operandi DREI: Patriotyzm zła, bardzo zła, ale tylko gdy dotyczy on gojów. U gojów ma być tolerancja, otwartość (oczywiście na żydowskie geszefty i panoszenie się). U Żydów niczego podobnego być nie musi. U was ma być państwo narodowe. Mniejszości won, a jak nie chcą, to terroryzowanie i mordowanie.
OK. Przyznaję rację. Żydzi są inni jak Polacy. Polaków świat nie docenił, a Żydzi na dodatek mają wszędzie władzę wpływy i pieniądze. W ten sposób skutecznie manipulują, a gdy ktoś to zdemaskuje, robią awanturę i krzyczą, że to antysemityzm. To głównie przez Żydów Polacy maja teraz tak ciężką sytuację. Brakuje Polakom na chleb tak bardzo, że biorą kredyty we frankach. Ich dzieci są głodne, niedożywione. W szkołach kształtuje się lewacki serwilizm wobec władzy i to także jest wymysł Żydów. Polacy nie potrafią być jednak tak perfidni, jak Żydzi, ponieważ z natury są łagodni ,nieskorzy do zemsty. Polacy są po prostu inni. Prawda?
Czy nie tak wygląda inteligencja szczura, który nałykał się takich nowinek pod swoim blokiem?
Nie, nie osiągnąłeś swojego celu. Twoje podszepty nie robią na mnie najmniejszego wrażenia.
Zgadza się! I takich jak ja jest całe mnóstwo. Nie tylko w Polsce, też we wschodniej i zachodniej Europie, USA. Wszędzie, gdzie daliście się poznać. Nasza pamięć historyczna pomimo waszej histerii dookoła rzekomo największej zbrodni w historii – czyli holocaustu Żydów – nie zanika. Nie uda się wam plan zatomizowania gojów i ich ujarzmienia pomimo waszej wielowiekowej krzątaniny wokół tej sprawy.
Jeżeli czują się Polakami to niech się ASYMILUJĄ z resztą społeczeństwa, a nie żyją sobie w zamkniętych społecznościach, enklawach, wspierają jedynie we własnym gronie i czują lepszymi od reszty Polaków. I nie mówię tutaj o przechrztach, którzy zmienili imiona, nazwiska na polskie, a nadal wspierają ''swoich''...
Mówiłem właśnie o tych, którzy się czują i którzy się asymilują, ale są świadomi swojego pochodzenia, a nie o tych z gett.
Dokładnie. Na całym świecie głoszą jacy to musimy być tolerancyjni, multi-kulti, ale sam Izrael to najbardziej rasistowskie i monoetniczne państwo świata. Od wieków są nielubiani na całym świecie, ale do dziś nie wiedzą (albo i wiedzą...) dlaczego...
Jest jeszcze taka możliwość, że Izrael to pewien ETAP, który właśnie na naszych oczach przeradza się w następny etap. Henry Kissinger powiedział: "Za 10 lat Izrael nie będzie istniał". On nie powiedziałby nigdy przenigdy niczego, co nie byłoby podszyte jakimś wężem. Jak myślisz, po co te wszystkie instytuty socjologiczne w różnych krajach zakładane wiadomo przez kogo? Moim zdaniem oni zbierają informacje na temat politycznych, społecznych, rasowych podziałów, konfliktów, by potem je wykorzystać do swoich celów. To samo może być z niechęcią do Żydów. Ci spośród nich, którzy pociągają za sznurki, będą i tak nietykalni. Swoich wystawią bez najmniejszych oporów na pożarcie. To wszystko jest jakąś długofalową strategią.
Żydzi z USA finansowali NSDAP i specjalnie się żydami z Europy nie przejmowali. Tylko po wojnie najłatwiej oskarżać Polaków, którzy ratowali tak wielu z nich. Ja jestem ciekaw ilu żydów w okupowanej Polsce pomogło jakiemukolwiek Polakowi gdy mieli na to szansę? Żydowscy partyzanci mordowali Polaków (patrz: zbrodnie w Nalibokach i Koniuchach). Nie mówię już o okresie powojennym gdzie tak wielu żydów z UB, NKWD (Różański/Goldberg, Światło/Fleischfarb, Bristigerowa) było katami Polaków.
Ile Żydów pomogłoby Polakom? Żaden! Żydowscy nadludzie nie mogą poświęcać się dla podludzi, którymi dla nich jesteśmy.
Wyciąg z tego artykułu:
http://www.prawy.pl/4061-polski-historyk-w-san-francisco-dr-ewa-kurek-o-zydach
"Następnie odwiedziła inną Żydówkę w Hajfie, która zaszokowała ją swoimi agresywnymi opiniami oskarżającymi Polaków o współudział w zagładzie Żydów. Kiedy zdruzgotana zwierzyła się swojej żydowskiej znajomej, ta zaskoczyła ją stwierdzeniem żeby się tym nie przejmowała, bo gdyby to Żydzi byli w II wojnie światowej w butach Polaków, to żaden z Polaków swojej zagłady by nie przeżył(!)."
"Wszelkie oskarżenia żydowskie wobec Polaków nie mają sensu, ponieważ religia nie pozwala Żydowi na narażanie swojego życia w obronie drugiego człowieka tym bardziej goja (nie-Żyda). Żydzi dzielnie ścigają gojów za szkody wyrządzone Żydom, ale nie ścigają swoich za ich zbrodnię pomocy Niemcom w zagładzie ich własnych braci. Historyk powołała się tu na ustawę Knesetu z 1950 r. stanowiącą, że Żyd, który wydał na śmierć swoją rodzinę lub innych ludzi nie będzie ukarany, jeśli zrobił to w obronie swojego życia(!)."
Przyglądam się im bacznie od paru lat i nie mam najmniejszych złudzeń, kim oni są. Znam też paru prywatnie: buta, pycha, arogancja, przekonanie, że są nadludźmi, aż się im uszami przelewa. Ale to według mnie tylko tzw. krąg zewnętrzny. Oni też będą koniec końców w razie potrzeby poświęceni dla interesów kręgu wewnętrznego, który chce posiąść cały świat.
Izrael został przez nich założony, żeby handlować wojną i pokojem. Gdyby tak nie było, to by tam wszyscy pojechali, skoro tak wszędzie są prześladowani. Ale nie! Wolą wygody diaspory...
Mi tego nie mów bo ja mam podobny pogląd na to wszystko jak i Ty. Nie jestem za tym by skreślać człowieka za samo pochodzenie. Brzydzę się słowem ''antysemityzm'' bo ono dzisiaj już tak spowszedniało, ale określę to tak - nie jestem antysemitą, a antySYJONISTĄ. Każdy kto jest przeciw mojemu krajowi - jest przeciw mnie.
Znasz inny naród, który jest z jednej strony tak drapieżny, tak bezczelny, arogancki, socjologiczno-politycznie agresywny, a z drugiej strony tak przewrażliwiony na własnym punkcie? Znasz taki, który ciągle szlocha nad samym sobą, że tu ktoś brzydko na nich powiedział, tam się krzywo spojrzał i wmusza innym rozckliwianie się nad każdą ich prawdziwą i domniemaną tragedią? To się po prostu wszystko w pale nie mieści. Rzygać się normalnie chce.
Już raz pisałem: rzygaj do woli. Ja tam wolę się śmiać z waszych chorych poglądów - to dużo przyjemniejsze od żydania... tfu, rzygania.
Tylko że cały cywilizowany świat się z tego nie śmieje - patrzy z zadziwieniem i przerażeniem, mając Polaków za siedlisko antysemityzmu i zacofania mentalnego. Taki jest skutek waszego szaleństwa.
"Caaaały cywilizowaaany świaaat"... Mylisz się, skończony błaźnie. Tezy jak powyżej stawia prof. Kevin MacDonald "Kultura krytyki": " ethnocentrism, intelligence and wealth, psychological intensity, and aggressiveness" (choć ta "inteligencja" to za dużo powiedziane, według mnie to zwyczajne wytrenowanie w pustym talmudycznym frazeologizowaniu, które stosunkowo łatwo zdyskredytować, ta "inteligencja" jest inteligencją ale dla półinteligentów). To, że tobie się w twoim orzeszku obkurczonym od żydowskiej propagandy noszonym na szyjce, to nie mieści, absolutnie nic nie znaczy.
Tuwim nigdy też nie miał w związku z tym żadnych nieprzyjemności, o czym pisał w "Absztyfikantach Grubej Berty".
Bo Polacy są w większości rozsądnym narodem. Owszem, czasami wygadują na Żydów (ja też ich czasami krytykuję), ale w porównaniu do Zachodu, a być może nawet w skali światowej, jest to zdecydowanie jeden z najmniej antysemickich narodów. Polskie władze nigdy nie wysiedlały i nie mordowały Żydów, a takie fakty były powszechne na Zachodzie i w Rosji.
Może mi nie wyszło, ale to miał być sarkazm. W każdym razie polecam wiersz, bo Tuwim wyładowuje tam swoją złość bez ogródek. Oczywiście, że na niego gadali, że zażydza polski język, że tylko pisze po polsku, ale Polakiem nie jest. Oczywiście nie wszyscy, ale było ich na tyle dużo, że działali mu na nerwy.
O antysemityzmie mówił otwarcie Jan Karski. Jest to trochę ironiczne, bo Karski to jeden z najczęstszych argumentów tych, którzy negują to zjawisko.
A z drugiej strony jako że chciał się asymilować, to i Żydzi go odrzucali.
Problemem jest to, że każde stwierdzenie o tym zjawisku naraża cię na oskarżenia o zdradę. Każda wzmianka o antysemityzmie powoduje, że wszystkim leci piana z pyska.
A przecież nie piszę, że wszyscy Polacy byli antysemitami, czy nawet że stanowili zdecydowaną większość. Piszę, że takie zjawisko istniało i nie można udawać, że tak nie było.
Nie neguję, że większość Sprawiedliwych wśród Narodów Świata to Polacy, że Karski przekazał informacje o Holokauście państwom zachodnim i że Irena Sendlerowa uratowała od śmierci więcej Żydów, niż Oskar Schindler. Nie piszę też, że niema antypolskich Żydów próbujących zatuszować polską pomoc. Chciałbym obejrzeć film o Karskim czy pani Sendlerowej (większy, niż ta istniejąca produkcja Hallmarku).
Po prostu piszę, że negowanie istnienia antysemityzmu w międzywojennej Polsce jest kłamstwem. Każdy naród ma swoje jasne i ciemne strony, i powinno się mówić o obu. Osobiście uważam, że nie jest za dużo filmów pokroju "Idy", tylko za mało filmów o polskich bohaterach. Brakuje równowagi. I na pewno rozładowałoby się napięcie, bo teraz jest poczucie, że polska kinematografia ciągnie tylko w jedną stronę. A ludzie, którzy mogliby to zmienić są albo za starzy i wyśmiewani (Wajda), albo znani tylko w Polsce niestety (Smarzowski). A filmy, które rzeczywiście próbują to zmienić, są z reguły słabymi laurkami.
Zgadzam się, takie filmy pokazujące PRAWDZIWY polski antysemityzm są potrzebne. Ale ja takich filmów nie widzę. Bo ani "Ida", ani "Pokłosie" nie pokazują prawdy, lecz jakąś fantastyczną wizję, jakby robił je ktoś, kto tego tematu w ogóle nie zna. Te filmy starają się szokować widza, pokazując zlepek różnych wymyślonych scen rodem z horrorów (np. scena w masowym grobie żydowskim w "Pokłosiu" jest niemal żywcem skopiowana z podobnej sceny w słynnym horrorze "Poltergeist"). Poza tym żaden z tych filmów nie pokazuje Niemców. A to przecież oni rządzili wówczas Polską i inspirowali wszystkie zbrodnie.
Chciałbym zobaczyć film o PRAWDZIWYM fakcie zamordowania Żydów przez Polaków. Tylko, jak widać, taki prawdziwy fakt bardzo trudno znaleźć. Bo nawet Jedwabne ma tak dyskusyjny udział Polaków (no i jeszcze kwestia odpowiedzialności- bo inicjatywa zbrodni była ewidentnie niemiecka), że trudno to nazwać takim prawdziwym faktem.
Szczerze mówiąc, brzydzę się filmami i książkami, które próbują udowodnić, że Polacy to antysemici. Dlatego bardzo nie podoba mi się nominacja "Idy" do Oscara- teraz na całym świecie będzie szumno, że Polacy "w końcu przyznali się do nienawiści do Żydów".
A mnie się wydaje, że to właśnie Polacy najbardziej potrafili Żydom pomóc w czasie wojny.
Wystarczy przyjrzeć się, co się kryje za pojęciem "antysemita" i cała misternie tkana sieć żydowskich kłamstw, propagandy staje się nader jasna. "Antysemitą" jest ten, kto nie ma ochoty padać przed Żydami na ryja, bić pokłonów, kajać się przed nimi, dawać wszystkiego, czego oni chcą, zapewniać im bezkarności i – co najważniejsze – bulić.
Nie bądź naiwna. Ta "nominacja" to jeden z akordów gry, wojny wytoczonej Polsce przez tzw. przemysł holocaustu. Żydzi chcą nas po prostu ograbić w biały dzień na 60-65 miliardów dolarów.
Polacy powinni okazywać im tyle empatii, ile oni okazują Polakom.... Pięknym za nadobne.
Gdyby ktoś chciał ograbić Polskę z 65 miliardów dolarów, musiałby wykonać zamach na roczny budżet RP. Stuknij się w ten endecki dekiel. Wiesz, ile Żydzi wyciągnęli od RFN? nawet nie jedną dziesiątą tego. Kilka wielkich koncernów niemieckich, których właściciele żyli do lat 70-80, konsekwentnie odmawiali przekazania jakichkolwiek pieniędzy Izraelowi czy ŚKŻ. Nie było na nich siły, ponieważ byłby to spółki poza jurysdykcją skarbu państwa.
Przymusowi pracownicy oświęcimskiego IG Farben dostali po 1700 dolarów. Zaś Friedrich Flick nie dał ani marki, mimo że jego rodzina wykorzystywała do pracy przymusowej przede wszystkim Żydów. Jego majątek wynosił pod koniec lat 70 miliard dolarów. Nie zgodził się ani sam, ani w sądzie, na przekazanie jakichkolwiek odszkodowań.
Niby za co, ty przymulony pseudointeligencie, Żydzi mieliby żądać od Polski takich pieniędzy? Ty jesteś nie tylko niedouczonym tłukiem. Ty jesteś też nienormalny.