Swoją drogą, ciekawe czy dostałby Oskara, gdyby dotyczył jakiejkolwiek innej mniejszości narodowej, Cyganów na przykład.
Nie wiem, co to "pluj". Nie wiem też, co to "multikanciarz". Na mojej wsi używamy innej gwary, niż na waszej.
Pluj od plucia (mentalnego); Multikonciarstwo to zakładanie wielu kont we "wrażych" celach.
Multi-cokolowiek - nie. "Plucie mentalne"? Tak określasz każdą negatywną opinię? To też w tym momencie "plucie", jakby nie było. Forum tutejsze jest po to, by wyrażać swoje opinie, więc z tego prawa korzystam. A że film mi się nie podobał - taki już mój gust, sprawa osobista. Masz prawo mieć odmienne zdanie na temat filmu. Obraźliwe epitety wykraczają jednak poza dyskusję merytoryczną, której tu nawet śladu nie było. W Internecie zwie się to zwykle trollowaniem, poza Internetem - po prostu chamstwem. Żegnam.
"negatywną opinię" nie, ale sugerowanie, że Oscar to wynik działania "żydowskiej mafii" to już uznaję za "plucie". Taki to już ja jestem Dyżurny Udupiacz Poglądów Antysemickich. Rozsądnym odpowiadam rozsądnie a oszołomów trolluję, hejtuję i ośmieszam.
Gdzie się dopatrzyłeś komentarza o "żydowskiej mafii" w mojej wypowiedzi? Nie przypominam sobie, bym użył jakiegokolwiek obraźliwego komentarza w stosunku do Żydów. Wytrzeźwiej. Albo hejtuj i trolluj dalej, przynajmniej wątek trzyma się wysoko na liście.
"czy dostałby Oskara, gdyby dotyczył jakiejkolwiek innej mniejszości narodowej". Jak to wytłumaczysz?
Ja bym spróbowała odpowiedzieć na pytanie z tematu, zamiast rzucać się do gardła pytającemu;) Tak niezbyt tych Żydów taką agresją bronisz, a że pytanie postawione - nie wolno pytać? Też w sumie jestem ciekawa jak by to było.
Na tendencyjnie postawione pytania nie da się i nie warto odpowiadać. Niemniej spróbuję:
Pytanie brzmiało: "ciekawe czy dostałby Oskara, gdyby dotyczył jakiejkolwiek innej mniejszości narodowej, Cyganów na przykład".
Odpowiedź:
- najpierw trzeba wykazać, że film był o "mniejszości narodowej"; moim zdaniem nie był, to tylko materiał fabularny, historyczne tło, użyte do dyskursu o motywach ludzkich wyborów (lub ucieczki przed nimi), wpływie wiedzy o przeszłości na te wybory, itp. kameralnych, egzystencjalnych problemów; gdyby dotyczył np. Romów, nie byłby tak nośny;
- dostałby Oscara, gdyby tak ciekawie, niebanalnie przedstawiał w/w problemy, do tego w tak artystycznie pieknej formie;
- dostrzegam zawartą w pytaniu supozycję (ba, oskarżenie wprost), że Oscar został przyznany z powodów pozaartystycznych, co dla mnie jest nieprawdą; takie oskarżenie jest oczywistym przejawem antysemityzmu.
Dlatego od razu zaatakowałem pytającego, bo wiem z doświadczenia, tu i na innych forach, że żadna rozsądna odpowiedź do takich ludzi nie dociera.
To może najsensowniej byłoby w ogóle nie odpowiadać, skoro zakładasz że autor i temat taki tendencyjny, antysemicki, itp itd? i jeszcze że odpowiedź i tak nie dotrze?
Ja nie mogłam się oprzeć wrażeniu że ten film wcale nie powala. Ładny, owszem, oszczędny, owszem... przecież takiego artystowskiego kina jest na pęczki. W roli głównej nowicjuszka, której rola jest tak płaska, że dziewczyna właściwie nie musi grać, wystarczy że stoi (co przyznała w którymś wywiadzie). Serio aż taki cud?
Pojawia się w głowie pytanie czy nośna, chętnie nagradzana tematyka nie pomogła temu obrazowi wywindować się znacznie wyżej, niż film ten sięgnąłby, gdyby w takiej samej estetyce opowiadał np o powojennych przesiedleniach, dramacie gejów podczas wojny (o, to byłoby novum), czy innej mniej mainstreamowej tematyce niż żydowskie krzywdy wojenne. Czy skoro to mnie po prostu zastanawia, to jestem od razu tendencyjna, antysemicka i tak dalej?
Popyt tworzy podaż. Prawa rynku.
To antysemici i obrońcy "prawdziwej polskości" spowodowali, że temat jest "gorący".
Dziękuję za tą wypowiedź. Napisałem krótko, ale w tym znajduje się właśnie sedno - film powinien być oceniany za walory artystyczne i tylko do tego powinna sprowadzać się dyskusja. Film aspirował do dzieła artystycznego, ma jednak spore niedociągnięcia. Kiepskie udźwiękowienie przedstawiłbym jako największy minus. Można by wymienić więcej. Można i w drugą stronę - konwencja czarno-biała nawiązująca do filmów z epoki, której dotyczył jest na pewno zabiegiem udanym. Niemniej jednak, w moim odczuciu zdobywca Oskara czy jakiejkolwiek filmowej nagrody powinien mieć tych udanych zabiegów blisko 100% a niedoróbek minimum, tu te proporcje niestety nie są niestety, tak jak być powinny.
To, że pojawiają się emocjonujące komentarze, gdy porusza się kontrowersyjny wątek w filmie dowodzi, że nie jest on bez znaczenia. A powinien - i to właśnie chciałem podkreślić.
Przy okazji widać też, że oszołomów i fanatyków ziejących nienawiścią nie brakuje po obu stronach ideologicznych sporów. A ślepemu, nienawistnemu fanatyzmowi zawsze będę mówił stanowcze nie, niezależnie od tego, z której strony się pojawi. To konkretnie adresuję do Naczelnego Trolla tego forum.
Pozdrawiam
a musi uzasadniac? jestes juz irytujacy z ta swoja napastliwoscia wobec kazdego, kto nie pieje z zachwytu nad tym filmem. Wystawil jedynke, bo widocznie na wiecej ten film w jego oczach nie zasluzyl. Nie musi sie tlumaczyc przed Toba, dlaczego.
Czy ja mam do ciebie pretensje? Nie podobał ci się, wystawiłeś 4. Jakim cudem można dać 1 filmowi, który pod żadnym względem nie jest "nieporozumieniem"? Zwróć uwagę, że skala nie jest od "piałem z zachwytu" do "jestem zdegustowany", tylko usiłuje skłonić oglądających do oceny WARTOŚCI filmów.