gdyby nie Agata Kulesza można by umrzeć z nudów, Aśka Kulig fajnie śpiewa, a Ogrodnik gra na saksie
Prawdę mówiąc podzielam w części Twoje rozczarowanie. (Ogrodnik na pewno gra? Czy tylko gra grę?)
Ogólnie film mi się podobał ale też miałem większe oczekiwania po fanfarach i trąbieniu na wiwat w mediach.
Historia ciekawie i pięknie sfilmowana w czerni i bieli ale powtarzalność niektórych ujęć nużąca. Wypełniaczom akcji (zapalanie papierosów, siedzenie, chodzenie i jeżdżenie) poświęcono chyba za dużo czasu.
Leniwa akcja przesłoniła dramaturgię życiorysów ludzkich, dramatyczna przemiana w człowieku tylko raz, gdy pani sędzia wyznaje, że swoje dziecko zostawiła na przechowanie (bo wezwanie bitewne okazało się ważniejsze niż powinność matki) i mimowolnie skazała je na śmierć.