ale filmy uznane za kultowe czesto okazują się dla mnie bardzo średnie, zupełnie przereklamowane i nie warte tej wysokiej noty. Czy to z przekory czy moze zbyt wielkich nadziei pokładanych w danej produkcji? Nie wiem
"Ida" jest dla mnie mocno przeciętnym filmem, bez zadnego elementu zaskoczenia, bez niczego, co przykuło by na dłuzej uwagę i pozwoliło zadumac się nad nią potem. Niby dobra Kulesza, fajna, bo odmienna rola Kulig, ta Trzebuchowska dla mnie jak drewno. A scenariusz był zbyt mało rozbudowany i wrecz nudnawy. No bo szukały grobow rodzicow tej dziewczyny, znalazły prawdę, potem ta młoda przespała się z ciekawosci z facetem, wrociła do zakonu, tamta się zabiła i tyle...tyle przygody, tyle zaskoczenia..a sali kinowej nie widziałam tez ochow i gromkich braw, wiec podejrzewam, ze tez nie było szalu ze strony innych. Czyzby to jedynie filmowcy i krytycy napędzali samą atmosferę przed filmem?