...ta komedia to typowa szóstka - i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie jest ambitna, intelektualna, więc całe towarzycho widzów łaknących intelektualnej rozrywki można wysłać na, nie wiem, "O północy w Paryżu"? - a na seans "Idola..." zaprosić najbardziej dziwnych i nieszablonowych znajomych, z którymi chcemy się przede wszystkim śmiać, dogadywać, rzucać popcornem i jednocześnie coś obejrzeć.
Jest to film wykręcony, szalony, głupawy, czasami żenujący - idealny pod piwko i pogłębiający głupawkę :)
Polecam na chandrę i polecam dla wszystkich - facetów i babek.