Że tak to ujmę. Nudziłem się na nim bo to nie mój klimat i nie moja bajka, ale jak ktoś jest w temacie to na pewno znajdzie dużo ciekawych rzeczy dla siebie, nawiązań, inspiracji. Tak jak czytam w komentarzach to widzę że "zajawkowicze" odkrywają coraz to nowe rzeczy i dobrze. Film sam w sobie jako produkcja nie powala...
więcejFilm niezwykly , klimat wciagajacy,hipnotyzujacy, swietne kreacje, dobra muzyka. Warto zobaczyc. Pozosje w pamieci na dlugo.
Czy komuś jeszcze wydaje się dziwna kolejność obsady wystawionej na Filmwebie?
Dlaczego na głównej stronie nie ma samego Briana Slade'a? WTF?
Nie chodzi już o to żeby były napisy, ale bardzo mi zależy żeby zobaczyć ten film. Jeżeli ktoś z was mógłby podać źródło gdzie "idola" mogę ściągnąć lub obejrzeć byłabym wdzięczna!
No, wreszcie obejrzalam ten film. Jestem pod wrazeniem, ale przyznam, ze po obejrzeniu "I'm not there" "Idol"
nie robi takiego wrazenia. Jest znakomitym filmem, ale ustepuje "I'm not...". Biografia Dylana to prawdziwy
majstersztyk pod kazdym wzgledem.
Choc... tutaj gra Meyers. I on jest cudowny. Niesamowicie...
czy ktos zna podobny rewelacyjny film? Oczywiście nie ma filmu lepszego od tego, ale czy
ktoś zna podobne, prawdziwe do bólu filmy o Sex drugs and rocknroll
Soundtrack to arcydzieło najwybitniejszych brytyjskich muzyków (takich jak Greenwood,
Yorke, Butler, Mackay). Widać, że produkcja jest niskobudżetowa, ale ja odbieram to jako
świetnie oddany klimat tamtych lat. Mimo niewielkich nakładów istotą glam-rocka był
przepych. Sama fabuła nawiązuje do ikon tamtych lat...
Nazwa "Venus in Fuhrs" pochodzi od powieści Leopolda von Sacher-Masocha " Wenus
w futrze", którą zespół The Velvet Underground zainspirował się, ale nie wiem czy nazwa powinna się odnosić do piosenki czy książki.
została świetnie ukazana w tym filmie, może trochę szokować, ale klimat oddany w pełni, oczywiście Jonathan zagrał doskonale:)
To jeden z albo nawet ulubiony mój film. Ktoś ma chęć to zapraszam http://weirdyland.blogspot.com/2011/04/glitter-kids-in-velvet-goldmine-czyli.htm l
Jeśli ktoś nie oglądał filmu, to może niech nie czyta tego wpisu.
Mam pytanie związane z zakończeniem. Czy Tommy Stone, na którego koncercie był Arthur, to w istocie przemieniony Brian Slade? Zrobił come back, tyle, że w innym wcieleniu?
Jest taki jeden utwór, którego nie doszukałam się w soundtracku, a był naprawdę niesamowity. Pierwszy raz chyba pojawił się, jak Arthur patrząc się w lustro wspominał lata 70-te, jak szukałam w komputerze informacji na temat Briana Slade'a...
Zaczyna się takimi dźwiękami pianina i lekkimi uderzeniami perkusji (t0...