Jestem bardzo ciekaw jak bardzo brutalne zrobią sceny z Kapitolu. A osobiście bardziej się martwię, Czy Josh Hutcherson sobie poradzi z rolą szalonego Peety w tej części. Nie mogę się doczekać efektu.

A czemu miałby sobie nie poradzić? Zdolna chłopina z niego jest, a oczy od urodzenia ma takie... smutne, więc chyba nie będzie problemu. Nie mówię tutaj oczywiście, że Jen jest złą aktorką (w końcu ma u mnie 10), tylko o to, że ona jest strasznie radosną i optymistyczną osobą i jestem ciekawa, jak przyswoi sobie myśl, że w tej części będzie "się palić" a jej filmowa siostra umrze. No i jestem ciekawa, jak sprawdzą się w epilogu w roli schizofreników z dziećmi bawiącymi się na "grobie", w którym spoczywają dziadkowie ze strony ojca (coś tak czuję, że w rolę córki wda się ta młodsza dziewczynka z filmu "Mama").

myślę że dadzą radę :) Jeniffer ma dobrą mimikę ;) ja osobiście mam nadzieję, że trochę rozwiną epilog :P

Jen sobie radziła z różnymi rolami:
-Do szpiku kości: silna, zdecydowana, odpowiedzialna
-Poradnik pozytywnego myślenia: szalona,nieopanowana,zmienna emocjonalnie
-American Hustle: głupiutka, odważna, uparta
Jeśli widzieliście chociaż te 3 filmy z jej udziałem, jestem pewny, że da sobie radę :)

Śmierć Finnicka mnie dobiła... To było straszne! Momentalnie przed oczami zobaczyłam tą scenę... zmiechy.... Finnick taki młody, dopiero co odzyskał Annie, mógł normalnie żyć, a tu taki cios! Wgl druga część Kosogłosa jest straszna. Jedyne z czego byłam dumna i o czym od początku (no może trochę później) marzyłam to rozwiązanie sprawy z Coin. I Collins dała mi to czego oczekiwałam.
Epilog taki trochę drętwy, no ale czego można się spodziewać po dwójce tak doświadczonych przez los, który ewidentnie nie zawsze im sprzyjał.

Epilog drętwy? Dla mnie przerażająco smutny, bolesny, przygnębiający, ale... prawdziwy. Odczułam pewną perwersyjną satysfakcję, kiedy zorientowałam się, że Autorka rozwiązała to w taki szczery sposób. Oczywiście potem dostałam małej depresji :)

Nie ty jedyna miałaś problem z małym załamaniem.:)
Mimo to epilog napełnił mnie pewnego rodzaju spokojem. Czułam ulgę z powodu takiego a nie innego zakończenia. A ostatnie zdanie pamiętać będę jeszcze przez długi czas.

A mnie właśnie nie. Chodzi o to, że w takiej "sielance" widziałabym może Peetę, ale nie Katniss. Sądzę, że nie umiałaby żyć tak po prostu jako przykładna matka rodziny. Oczywiście, to możliwe, że dorosła, dojrzała do tej roli, ale w głowie kołacze mi się myśl, że dawna Katniss umarła wraz z Prim, a Peeta poświęcił resztę obiecującego, młodego życia na pielęgnowanie i troskę o żywe zwłoki dziewczyny, którą kochał.

Próg 13+, nie będzie zbytnio takich rzeczy, jak w książce ;/

To już potwierdzone że film będzie +13? :( że chociaż +15 ;(

Normalnie szkoda, że nie daliby dwóch wersji ;(
Nie wiem, ale 3/4 12-nastolatków już nie przeraża widok krwi, więc...

Jeśli film będzie pozbawiony takich trochę drastyczniejszych scen, to straci na wyrazie.

Może i. Poczekamy, zobaczymy :D

O ile 1 i 2 część jeszcze nadaje się dla młodzieży o tyle uważam, że Kosogłos to bardziej powieść polityczno filozoficzna - o tym, co z ludźmi robi system autorytarny. Nie wiem jak oni chcą to nagrać, ten film nie niesie żadnej nadziei ani radości.

Dla mnie to jest idiotyzm żeby przekształcać książkę o takim głębokim i poważnym przekazie na film dla nastolatek.

Finnik zginie w pierwszej części, bo nie ma go wymienionego w obsadzie :(

a, sory, teraz popatrzyłem i jednak go dodali

Nigdy nie sugeruj się że na filmwebie nie ma kogoś i to jeszcze dawno przed premierą ;)

Ja bardziej się martwię żeby nie zarżnęli ostatniego rozdziału, tego powolnego zbierania się Katniss do kupy po powrocie do 12. Mam nadzieję, że nie pominą żadnego elementu z książki (początkowa stagnacja, desperacja i samotność, Buttercup - czytałem po angielsku, nie wiem jak w polskiej wersji kot Prim się nazywa - jego powrót i pojednanie z Katniss, rozmowa z matką, spalenie róży Snowa, "odwiedziny" domu Madge, powrót do polowania, pisanie z Peetą i Haymitchem książki) - to wszystko powinno zostać przeniesione wiernie na ekran, bo każde z tych zdarzeń odgrywa bardzo dużą rolę w rehabilitacji bohaterki. Powinno to pozostać względnie niezmienione, pod okiem Collins można to ewentualnie nawet rozbudować, ale na pewno nie ograniczyć czy uprościć.

Nazywa sie Jaskier :)

Cieszę się, że czytałem po angielsku. Polskie wersje imion i przezwisk zupełnie do mnie nie przemawiają. Katniss jako Kotna? Catnip tłumaczy się jako Kocimiętka, to by, moim zdaniem, bardziej do niej pasowało.

Nie mogą w filmie być odwiedziny domu Madge bo w pierwszej części jej nie było. W książce dawała jej broszkę, w filmie Katniss dostała ją na.. targowisku? W każdym razie pominęli tą postać.

Akurat Jaskier to dobre tłumaczenie. Po angielsku to właśnie Buttercup :) Co do Kotnej to się zgodzę. Za każdym razem gdy to słyszę/czytam to mam przed oczami ciężarną kotkę :d

Jennifer podobno płakała, gdy czytała scenariusz....

wystarczyło najpierw wziąć się za książki...

Podobno autorzy niektórych filmów i seriali zabraniają aktorom zapoznawać się z książkami na podstawie których powstają filmy, tak było np. z Grą o Tron.

to oznacza tylko jedno - ze planuja wszystko zmienic

Co do Kosogłosa to planują podobno jedynie zmienić śmierć Finnicka ale nie wiadomo.

to tez mi sie nie podoba, ale Susanne tak

na pewno może ten finał przebije Harry Potter czekam :)

cieżko będzie przebić epickie zakończenie Pottera ;)

No ba już nie wspominając lotr Harry Potter Lotr to największe arcydzieła filmowe widzę że fanka tych filmów zaakceptuj moje zaproszenie było by mi niezmiernie miło ;)

Finał Harrego był zarąbisty ale tylko w książce, w filmie wszystko pozmieniali, chcieli jak najszybciej skończyć. Nie pokazywali emocji bohaterów. trochę się zawiodłem ostatnią częścią. no cóż teraz czekamy na nową trylogię. :)
PS a Igrzyska książka zajefajna czekam z niecierpliwością na film

No właśnie w książce było, że się rozgadali i potem zdanie i po Voldku :/

masz rację co do Voldemorta :) w książce to było o niebo lepsze :/

Filmy HP są niezbyt dobre, delikatnie mówiąc;-) Głównie przez młodych drętwych aktorów i nagromadzenie tandetnych hollywoodzkich scen. Igrzyska zaskoczyły mnie niezwykle pozytywnie, bardzo dobre ekranizacje. A LOTR to arcydzieła. Tak książki jak i filmy.

Lotr to arcydzieła ale Harry Potter to dobre filmy fantasy nie wtrącaj się do rozmowy w której chodzi o kompletnie co innego. Drętwy ewentualnie jesteś ty...

Drętwy i ograniczony jest fanatyk;-) W tej krótkiej wymianie zdań powiedziano o LOTR i HP w kategorii arcydzieł. Wyraziłem swoje zdanie. Zresztą, skorzystaj ze swojej rady i nie wtrącaj się do rozmowy, drętwy człowieku.

Ale nikt tu nie krytykował nawet Pottera, wchodzisz i sam zaczynasz drętwą rozmowę...

Ktoś napisał, że są arcydziełem, więc napisałem co o nich myślę. Jestem wielkim fanem HP, większym nawet niż LOTR-a, co nie zmienia faktu, że ekranizacje są niewypałem. Napisałem w temacie, a ty wprowadzasz kretyńskie uwagi jako że niby jestem drętwy. Znasz mnie, że takie bzdury piszesz?

Wiem że ekranizacje Pottera są słabe czy ja ci napisałem że nie masz racji??? czytaj porządnie moje posty, wiem że ciężko ale generalnie staram się pisać czytelnie nie bełkotem

też jestem wielkim fanem Pottera nawet większym niż Lotra bo dzięki Potterowi wszedłem w świata mistrza Tolkiena, jak i jego ekranizacji.

Książki Rowling są świetne, genialne, choć mistrza Tolkiena nic nie przebije

jak oceniam Harry Pottera

filmy
Harry Potter i Kamień Filozoficzny 8/10
Harry Potter i Komnata Tajemnic 10/10 jest dość wierna książce, więc moja ocena jest taka a nie inna
Harry Potter i Więzień Azkabanu generalnie najlepsza część bym powiedział choć subiektywnie u mnie wygrywa Komnata Tajemnic ale więzień Azkabanu oceniam 10/10
Harry Potter i czara ognia 7/10 wiele rzeczy pominięto co mnie boli i gdzie był zgredek
Harry Potter i Zakon Feniksa 6/10 gdyby nie ostatnia walka było by niżej
Harry Potter i książe półkrwi 3/10 z bólem serca niestety
Harry Potter i Insygnia Śmierci część 1 10/10 zdecydowanie na taki film czekałem, Yates wybronił się na sam koniec, w dziwny sposób ale pomijam już to
Harry Potter i Insygnia Śmierci część 2 10/10 choć też mi wiele rzeczy się nie podobało...

aktorstwo w Harrym Potterze jak już wspomniałeś jest słabe... ale czy aby na pewno, nie porównujmy tych aktorów do Lotra bo to są młodzi aktorzy którzy jeszcze muszą się wiele nauczyć

Emma Watson Rupert i Daniel są zbyt młodzi żeby mierzyć się z wyśmienitym Martinem Fremanem Ian Holm czy Cate Blanchett ale jeszcze przed nimi wiele

Emma wyszła z cienia w filmie Charlie chyba wreszcie aktorka z klasą, powinna dostać nominacje do Bafty jest lepsza od tej całej kristen stewart kompletnie drewnianej

Daniel zagrał w horrorach choć tutaj uważam że jeszcze widać w nim Pottera, co mi się nie podoba

Rupert? po za śniegami wojny uważam że również ma szansę wyjść na prosto jako aktor

Lotr to arcydzieło nie ulega wątpliwości

Władca Pierścieni Drużyna Pierścienia 10/10
Władca Pierścieni Dwie Wieże 10/10
Powrót króla 9/10

Hobbit Niezwykła Podróż 9/10

Pustkowie smauga 6/10
Bitwa czterech armii 6/10
tak oceniam Śródziemie i Hp, uważam że HP w niczym nie miał dorównać WP ale jest to dobry film fantasy, i choć jedna część powinna zgarnąć oscara... ale dostał bafta i w sumie też jest dobrze...

wskaż mi tu zdanie gdzie ktoś coś wspomniał o Lotr ja widzę tylko zdanie o HP i Igrzyskach, a krytyki Pottera też tu nie widzę... więc nie w tym temacie poruszamy stare posty...

"No ba już nie wspominając lotr Harry Potter Lotr to największe arcydzieła filmowe widzę że fanka tych filmów zaakceptuj moje zaproszenie było by mi niezmiernie miło ;)"
To był post, który sprawił, że napisałem swoje krótkie zdanie na temat HP. Nie wiem po co ciągnąć tę dyskusję. Jak widać w sumie się zgadzamy, więc nie bardzo wiem o co chodzi. Ktoś napisał, że HP i LOTR są arcydziełem, ja odpowiedziałem, że LOTR owszem, ale HP według mnie nie. Tyle. Moja odpowiedź była na temat, nie całej dyskusji zawartej w tytule, ale na temat rozwinięty w kilku postach powyżej. LOTR był w nie wspomniany.
PS. Mi chyba najbardziej podobał się Powrót Króla z LOTR, a z HP uważam Więźnia Azkabanu za naprawdę bardzo dobry film, dwie pierwsze były typowo familijne i miały swój urok. Przyznaję, że moja opinia o HP jest dość mocno powiązana z filmem 5 i 6, które były słabe. Zakon był za długi na dwie godziny filmu, ale fakt, pomimo poważnych zmian końcowa bitwa wywołuje we mnie jakieś emocje. Książę to klapa na całej linii, tanie romansidło i brak najważniejszych, kluczowych scen o horkruksach, wspomnienie przez Dumbledore'a, że może to być bylejaki przedmiot... Litości...

Przez długi czas czułem jakąś niechęć do LOTR (książki), a kilka lat temu na każde niemal pytanie odpowiadałem "Harry Potter", czytałem książki po kilkadziesiąt razy każdą i mam do nich ogromny sentyment, dlatego filmy mnie irytują. Ta seria zasługuje na coś lepszego. Lotr-a przeczytałem miesiąc temu i dopiero wtedy obejrzałem filmy. No i muszę przyznać, że Tolkien stworzył może nie ciekawszy, ale bogatszy świat, bardziej mistyczny, magiczny. Pomimo faktu, że w HP każdy używa magii, to w LOTR jest ona jakby "prawdziwsza". A ekranizacje to ukazały. Hobbit jest trochę za bardzo hollywoodzki jak na mój gust. Już w LOTR Jackson trochę za bardzo przykładał miarę do scen batalistycznych pomijając ciekawe sceny dialogowe, ale w Hobbicie przesadził. Choć wątek Białej Rady rozwinięty zgrabnie. Kocham Galadrielę i Cate Blanchett.

hah też kocham Cate Blanchett i Galadrielę. Wątek białej rady jest dobry do wejścia Elronda i Sarumana do Dol Guldur, a zrobienie z Galadrieli Samarę z ringu jest straszne.

co do Pottera to co napisałeś o zakonie i książę półkrwi prawda chętnie się zgadzam, oczywiście dopowiedziałbym więcej ale ehhh ciśnienie mi się podnosi, jak można było tak spieprzyć te film.

Co do Hobbita też się zgadzam... Lotr akurat się broni według mnie najlepsza jest Drużyna Pierścienia, dwie wieże niby najsłabsza część ale ją lubię, powrót króla przez EE mnie trochę irytuje :P

post 2

.

"na pewno może"

Ja chętnie usłyszę śpiew Katniss podczas zamknięcia w Ośrodku, zobaczę jej walkę z morfaliną i tym podobne sceny. Jeżeli film będzie wiernie oddawał emocje książki, to będę zachwycona.

Tak btw, bo nadal tego nie ogarniam. O co chodziło z tą morfaliną w książce? To zwykła morfina, zwykła morfalina czy coś zupełnie nowego? To mnie cały czas intrygowało.

Dobra, nieważne, już się dowiedziałam, okazało się że myliłam morfalinę z formaliną i dlatego coś mi się nie zgadzało.