Idąc na maraton byłam już po przeczytaniu książki więc wiedziałam kto umrze i byłam na to gotowa. W momencie w którym umarła Prim zupełnie to do mnie nie dotarło, chociaż jak już wcześniej mówiłam, wiedziałam, że tak będzie. I dopiero w tej scenie z kotem. Jak mnie to złapalo za serce świetny film