Wszystko super, fajnie, idea całej serii była niezła. Jednak nadal nie potrafię zrozumieć jak taka silna babka jak Katniss mogła wybrać na swoją drugą połówkę Peeta psita. Na dodatek przez wszystkie serie ten związek wyglądał tak sztucznie, że psuł klimat. Jedyna scena w której na serio wyglądali na zakochanych była w 2 serii jak Peeta prawie umarł. Nie kupuję tego wątku, był słaby. Cała reszta nawet ciekawa :)
Dla mnie sztuczny byłby związek Katniss z Gale'm - Katniss czuła że ma wobec Gala zobowiązanie za opiekę nad rodziną .
Mówisz że tylko gdy Peeta umierał wyglądali na zakochanych, ale ja wymienię jeszcze scenę z podarowaniem Katniss perły z zdjęciem rodziny .
Ale to tak naprawdę wystarczy - Nie musieli na każdym kroku udowadniać że się kochają, scena gdy Peeta umierał dobitnie pokazała jak bardzo zależy im na sobie .
ale miłości się nie udowadnia, bo nie miałaby sensu. Po prostu nawet jak idziesz ulica i mijasz pary to często gołym okiem widać jak ludzie są w sobie zakochani:)
Oczywiście trójkąt był krytykowany zarówno w książce jak i w filmie za niedojrzałość i powierzchowność, ale jest to standard gatunku (young adults/teen drama novel). Film komplikuje sprawę poprzez fatalny kasting - silny, wysoki, asertywny, niezależny brunet oraz zniewieściały blondyn niższy od swojej partnerki. Film próbuje rozwiązać ten wątek imputując, że Gale zdradził Katniss (koniec 4. części)... twórcy ten wybór tłumaczą natomiast, że Katniss to wojowniczka, weteran, kobieta po przejściach - samica alfa i szuka stabilizacji, domu, a nie wojownika, przygody, samca alfa - Gala. Ewentualnie możemy to tłumaczyć, że Katniss miałą syndrom pielęgniarki, syndrom pourazowy, a peeta był bardzo szlachetny. Film lub książka podobnie jak komedia romantyczna nie ma być realistyczna, więc może to i lepiej, że wybrali pantoflarza.