Mam 19 lat i na 3 poprzednich częściach czułem się jak Alex DeLarge podczas terapii. Całą serie uważam za tragiczną a jedynym plusem filmu są efekty specjalne, które i tak są przyćmiewane głupotą postaci a szczególnie denerwującą Katniss.

To już twoja opinia. Widocznie mamy inne gusta. Ja uważam serię Igrzysk za dobrą a ostatnią część za świetną. Efekty nie są akurat najmocniejszą stroną filmu a ja nie oceniam tylko pod względem efektów. Film musi mieć to coś a ten zdecydowanie to ma. Prócz efektów dużą rolę grają tu emocje. No i oczywiście ukazanie prawdziwej natury człowieka który pragnie objąć władzę.

Mi natomiast podobał się, ale czuję duży niedosyt, trochę inaczej wyobrażałam sobie akcję.. która strasznie się wlekła, a pod koniec szybko tak jakby uciekła .. Jestem zmieszana.
Bohaterzy co poniektórzy, np. Gale, Joanna albo Finnick byli dla mnie przestawieni bezpłciowo jakoś ...Zdaję sobie sprawę, że nie byli oni pierwszoplanowi ale i tak dziwnie było patrzenie na ich grę aktorską, która mało wnosiła.
No i cała Katniss, która dobrze zagrała, lecz kolei oczekiwałam trochę więcej od niej.
Peeta natomiast mnie irytował.. zrobili mu burzę mózgu lecz i tak było to naciągane dla mnie.
Zaciekawili mnie Cressida i Castor ale co z tego, jak i tak nie poznaliśmy ich bliżej.. a szkoda.
Zszokował mnie fakt zamiarów Prezydent Coin lecz, coś podejrzewałam .. i przede wszystkim jej śmierć, Katniss się odważyła na taki czyn.
Effie i Hay jak zwykle uroczy :D :D
Snow miał śmierć na jaką zasłużył, Czyli rebelianci go zabili (?)
No i końcówka.. która oznaczała Co? Petta i Kat. którzy siedzą sobie w swoim dystrykcie, żyją skromnie z dziećmi.. muszę szczerze powiedzieć, że również inaczej to widziałam ..( nie czytałam książki )
Czyli żyją jakby nigdy nic .. tak to u mnie wyglądało..