Malaparte był pisarzem, dyplomatą, faszystą, komunistą, anarchistą i awanturnikiem. Bogate miał życie, które posiadało również swoje wątki polskie, bo jako korespondent wojenny bywał i tutaj.

Ten film, choć również jego książki czy artykuły, traktują o czasach II wojny i po II wojnie światowej, i próbach rozliczenia się z nią.


Wojna jest złem, za które płacą wszyscy ("winny jest nawet muł" - powiada chłop w początkach filmu). Dotknęła nie tylko żołnierzy wykonujących swoją pracę, ale całego społeczeństwa. Zginęło wielu niewinnych, w tym wielu zdradzonych przez swoich... Wiele matek wylało morze łez, wiele kobiet było zmuszonych sprzedać same siebie, aby pomóc komuś, o kim tylko one wiedziały. Wojna rzuca długi cień, tym dłuższy że szukając winnych i wyszukując denuncjatorów, i mordując ich w imię sprawiedliwości - przedłuża się jej działanie. Rozliczenia są trudne, bo przecież to ludzkie znaleźć winnego i ukarać, ale zarazem ten winny też został raniony mentalnie odłamkami wojny. Ten winny nie zawsze potrafi powiedzieć dlaczego postąpił tak czy inaczej - wie jednak, że wojna zrobiła z nim coś złego. Nie wiedział do końca dlaczego coś zrobił, nie widział też konsekwencji jakie to mogło mieć.
Niemniej i ten winny jest jednym z nas, który musi dźwigać swoją winę. Nie wszystkim zależy żeby go karać, bo czasem żyć ze swoim piętnem jest największą karą. Poza tym mszcząc się, rozlewa się nadal krew. Pasmo zła się tylko poszerza... Na pytanie o poświęcenie, odkupienie, zapłatę odpowiedzią jest krew niewinnych. Nie dziwne, że kwestia która świdruje głowę jest tą samą od czasów Chrystusa: "dlaczego? dlaczego niewinny musi poświęcić swoje życie za innego?", komu potrzebna jest jego krew?...

Piękna praca operatorska i żal, że Malaparte nie nakręcił czegoś jeszcze...