PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=731423}

Imigranci

Dheepan
2015
6,6 4,8 tys. ocen
6,6 10 1 4784
7,0 22 krytyków
Imigranci
powrót do forum filmu Imigranci

To film, po którym widz zostaje z wieloma pytaniami w głowie. Czy Europa faktycznie może być rajem dla ludzi, którzy nie są przystosowani do życia w niej? Czy imigrantom można pomóc bardziej czy raczej należy ich zostawić samym sobie na obskurnych przedmieściach i udawać, że problem nie istnieje? Udawać można, ale prędzej czy później wybuchnie on tak, jak pod koniec filmu. „Dheepan” utrzymany jest niemal przez cały czas w bardzo ciemnych lub szarych barwach, co oczywiście jest zabiegiem celowym. Nawet jeśli głównym bohaterom żyje się coraz lepiej, o czym mogłyby świadczyć kolejne meble pojawiające się w ich mieszkaniu, wciąż nie jest to życie usłane różami...

Chcecie wiedzieć więcej? Zapraszam na www.wmalymkinie.wordpress.com :)

PanAnonim

Czy film oglada sie tak samo ciekawie jak"Z kriwii kości" z 2012?

ocenił(a) film na 10
Tsubasa_147

Czy lepiej rzecz gustu, ale na pewno Dheepan zmusza do myślenia co jest z tą Europą nie tak w kontekście imigrantów, już mniejsza legalnych czy nie. Bo ze coś jest to na pewno.
Mnie zastanowiło jedno.
Spoilers ahead
We Francji im sie nie udało poukładac sobie życia jako tako. W Anglii natomiast udało się. To jest na samym końcu filmu. Obydwa kraje miały ogromne kolonialne imperia i obecnie mnóstwo ludzi, którzy stamtąd napłynęli. Tylko jak to jest że w Anglii radzą sobie z tym tematem a we Francji choćby wokół Paryża przedmieścia straszą zamkniętymi imigranckimi gettami? I to jest sytuacja nie tylko z tego filmu, Francja rzeczywiście słabo sobie radzi z integracją imigrantów, a na pewno gorzej niż Anglia.
No i ciekawa też była scena ze zbiegłym generałem, który domagał sie kasy na broń dla Tygrysów. Po tej scenie Dheepan oglada u jubilera precjoza - po co? Początkowo odebrałam to jako próba oszacowania ile są warte zeby je ukraść a potem sprzedać paserom na tą broń. Ale z drugiej strony Dheepan czyni podchody pod Yalini - moze miało być dla niej? Oczywiście nie ma odpowiedzi. Yalini też jest świetną postacią, początkowo myślałam ze bedzie to zahukana muzułmanka, którą były Tamilski Tygrys bedzie regularnie tłukł z frustracji spowodowanej paskudnym życiem w Europie, ale nie! Ani ona muzułmanka, ani zahukana, mało tego, tłukła również Tygrysa! W zasadzie to oboje sobie przylali tak naprawdę i mocno trzymali na dystans, choc czasami coś w nich pękało. Udawana córka też świetna. Ogólnia cała trójka tych aktorów o nazwiskach nie do powtórzenia bardzo mi się podobała, zagrali swietnie. Choc tak naprawdę wcale nie grali, oni BYLI tymi postaciami

ocenił(a) film na 8
Renata_Zybura

Dla mnie zakonczenie bylo niejednoznaczne. Moim zdaniem wcale nie dotarli do Anglii to bylo tylko i wylacznie przedsmiertne wyobrazenie/marzenie.

ocenił(a) film na 10
back2bizkit

A kto miał ich kropnąć w finale po tym jak Yalini ukatrupiła Brahima, a Dheepan maczetą wykończył resztą? Nie sądzę. Tygrys był regularnym żołnierzem ostrzelanym na prawdziwej wojnie, a ta reszta sfrancuziałych Arabów to przy nim była jak banda wyrostków z procami. Fakt, że przez cały film bardziej pokazywał siłe spokoju, choć czasem ledwo opanowywał furie, ale generalnie, jak już chłopcy z Maghrebu koniecznie chcieli zadrzeć z Tamilskim Tygrysem, no to im pokazał kto tu rządzi na dzielni. Zresztą Tamilskie Tygrysy przez niektóre kręgi uznawane były nawet za organizacje terrorystyczną, więc biorąc pod uwagę te okoliczności dla świata wykreowanego na potrzeby tego filmu bardziej prawdopodobne jest że to Tamilowie wygrali tą rozróbę na paryskim przedmieściu.

ocenił(a) film na 8
Renata_Zybura

on sam :) szczegolnie sugeruje to ujecie przed objeciem Yalinii. Samo przedstawienie tego co sie dzieje w LDN jest strasznie nierealne. Calosc pokazana w slowmotion z lekkim blurem. Bije na oczy straszny cukierkowy happyend. Dheepan jest spokojnym taksowkarzem. W ciagu "x" lat (nie wiecej niz 5lat) on, Yalini i Illayaal nauczyli sie perfekcyjnie angielskiego, zaaklimatyzowali sie. Dodatkwo maja przyjaciol anglikow, maja caly dom oraz urodzilo im sie dziecko. Watpie, zeby po tym co sie dzialo u Dheepan'a w domu oraz pozniej we Francji, kompletnie opuscilo go PTSD. Szczegolnie po tym jak dokladnie byly przedstawione "wybuchy" glownego bohatera w czwartym i piatym akcie. Taka jest moja interpretacja :) Bardzo ponura ! Ale znam osobe, ktora interpretuja zakonczenie wlasnie tak jak Ty, dlatego uwazam, ze zakonczenie jest niejednoznaczne :)

ocenił(a) film na 10
back2bizkit

zakończenie jest zaskakujące. Osobiście nie do końca temu dowierzam, ale. Yalini od samego początku jeszcze kiedy wsiadali na statek na Sri Lance miała tylko jeden kierunek - Londyn, bo miała tam kuzynkę. Nie wiedzieć czemu Dheepan miał mete we Francji, z której zresztą Yalini chciała uciec, ale jej paszport zwinął. Potem oddał. Poza tym wydaje mi sie ze skoro Sri Lanka była kolonią brytyjską, to oni mogli nawet znać angielski. Moze nie perfect, ale mogli. Diaspora Tamilów sądze że może być spora w London, więc czemu nie? Mogło sie to udać, aczkolwiek jak piszesz, Tygrys to Tygrys, a z takim nigdy nic nie wiadomo. I tak mnie zdziwiło, że nie przejawiał wiekszych odpałów, np. nie lał Yalini. Raz jej dał z czapy, ale mu przyłozyła na odlew niezgorzej, charakterna była na maxa.
W każdym razie tego rodzaju zakończenie - udało im sie w Anglii to, czego nie mogliby dokonać we Francji - to swego rodzaju ukryte oskarżenie pod adresem francuskich urzedów zajmujących się imigrantami, ze nie daja rady i zamiatają problem pod dywan, co akurat jest prawdą. Sami Francuzi tak twierdzą. Byc moze to jest kluczem, bo na pewno nie robienie na siłe happy endu w najgorszym stylu amerykańskim. O to bym Francuza nie podejrzewała.
Mocną stroną filmu jest możliwość róznych interpretacji

ocenił(a) film na 7
Renata_Zybura

Witam. FIlmu nie widziałem, oczywiście obejrzę, ale czytając waszą rozmowę, zdecydowałem się napisać kilka rzeczy o tamilach. Miałem do czynienia w pracy, teraz w rodzinie z tamilami ze Sri Lanki i Południowych Indii, więc coś tam wiem. W londynie jest ogromna, posiadająca tysiące sklepów spłeczność, każdy tamil stara tam sobie nawzajem pomagać jak może. MIeszkają często razem przy tym oszczędzając pieniądze. Są to ludzie bardzo rodzinni, tak samo jak koreańczycy dla przykładu, oczywiście piszę o rdzennych nie anglikach. Jeśli rzeczywiście tak jest jak o filmie piszecie, nie ma co się dziwić. Tamilowie nie żyją we Francji, ale w UK, Londynie szczególnie. Oni sami uważają muzułmanów za obcych i są w większości chrześcijaniami ( przynajmniej ci se Sri Lanki). Osobiście poznałem wielu ludzi walczących w Tygrysach, nie mi oceniać ich odwagę, zdolności bojowe utd. Normalmi ludzie chodzący od czasu na demonstracje, ponieważ im nic innego nie zostało, zbierający pieniądze na róznego rodzaju akcje charytatywne w ich kraju. Są oczywiście lekko nienormalni, ale czemu się dziwić? Jaki jest powódm że w UK ludzie się jako tako integrują w porównaiu z Francją, Belgią etc? Ponieważ lwia większością wśród emigrantów, jak na razie, nie są muzułmanie, szczególnie arabowie, z Afryki. Tyle i aż tyle. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Tymon_P_

Co do filmu to ci Tamilowie byli hinduistami. W każdym razie wobec muzułmanów czuli raczej niechęć, ale musieli niestety z nimi jakoś chwilowo wytrzymać. Ale jak juz doszło do ostateczności, to Tygrys nie czuł żadnych oporów, zeby zrobić z maczety własciwy użytek i paru zwyczajnie pozarzynać.
A wracając do zakończenia - po tym wpisie powyżej to sądzę, że zakończenie jednak ma wymiar symboliczny i jest policzkiem wymierzonym we francuski system i polityke wobec imigrantów, która jest zwyczajnie nieskuteczna. Co sami Francuzi (rodowici) potwierdzają. Oni jeszcze byli w stanie przyjąć uchodźców z Algierii po wojnie (zarówno Francuzów urodzonych w Algierii jak i Algierczyków), ale z pozostałymi nie dali rady. I mają teraz to, co mają, a o tym jest właśnie film Dheepan.

ocenił(a) film na 8
back2bizkit

Dla mnie zakończenie też było sporym zaskoczeniem i myślałam o nim po zakończeniu projekcji. Wg mnie właśnie bardzo prawdopodobna jest Twoja wizja.

ocenił(a) film na 8
Renata_Zybura

Jak tak teraz czytam co napisalem to jedynie nie jetem pewien z tym slowmotion ! Przepraszam jezeli wprowadzam w blad :) mialem wrazenie, ze tam jest minimalne spowolnienie. Dodam jeszcze, ze w filmie podobalo mi sie bardzo nawiazanie do slonia :)

ocenił(a) film na 7
PanAnonim

Witam. FIlmu nie widziałem, oczywiście obejrzę, ale czytając waszą rozmowę, zdecydowałem się napisać kilka rzeczy o tamilach. Miałem do czynienia w pracy, teraz w rodzinie z tamilami ze Sri Lanki i Południowych Indii, więc coś tam wiem. W londynie jest ogromna, posiadająca tysiące sklepów spłeczność, każdy tamil stara tam sobie nawzajem pomagać jak może. MIeszkają często razem przy tym oszczędzając pieniądze. Są to ludzie bardzo rodzinni, tak samo jak koreańczycy dla przykładu, oczywiście piszę o rdzennych nie anglikach. Jeśli rzeczywiście tak jest jak o filmie piszecie, nie ma co się dziwić. Tamilowie nie żyją we Francji, ale w UK, Londynie szczególnie. Oni sami uważają muzułmanów za obcych i są w większości chrześcijaniami ( przynajmniej ci se Sri Lanki). Osobiście poznałem wielu ludzi walczących w Tygrysach, nie mi oceniać ich odwagę, zdolności bojowe utd. Normalmi ludzie chodzący od czasu na demonstracje, ponieważ im nic innego nie zostało, zbierający pieniądze na róznego rodzaju akcje charytatywne w ich kraju. Są oczywiście lekko nienormalni, ale czemu się dziwić? Jaki jest powódm że w UK ludzie się jako tako integrują w porównaiu z Francją, Belgią etc? Ponieważ lwia większością wśród emigrantów, jak na razie, nie są muzułmanie, szczególnie arabowie, z Afryki. Tyle i aż tyle. Pozdrawiam.