PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6388}
6,6 9 909
ocen
6,6 10 1 9909
Impostor: Test na człowieczeństwo
powrót do forum filmu Impostor: Test na człowieczeństwo

pytanko

ocenił(a) film na 8

na wstepie zaznaczam ze film mi sie bardzo podobal, jednak nie wszystko do konca zrozumialem...
moze mnie ktos oswiecic, przyznam sie ze nie znam tworczosci Dicka i z zajarzeniem filmu mialem problemy...

1. dlaczego agenci z ISA nie zrobili glownemu bohaterowi skanowania tylko chcieli uzyc bardziej 'sredniowiecznych metod'?

2. czesto pojawia sie wspomnienie glownego bohatera.. twarz jego zony a w tle blysk, cos jak slonce.. i to jest wlasnie ten moment w ktorym rozbil sie statek czyli wybuch pozaru... i zreplikowanie glownej pary... dlatego nie pamietaja pozaru.. byli w tym czasie replikowani... i tu moje kolejne pytanie.. w koncowce filmu dowiadujemy sie ze celem replikantow byla kobieta, wiec ona tez miala bombe w sercu.. z koncowki dowiadujemy sie ze bombe mial tez glowny bohater (explodowal ;) ... tylko dlaczego on explodowal? przeciez mial explodowac w odpowiedniej odleglosci od kanclerza... a on explodowal dokladnie w momencie kiedy zobaczyl swoje martwe cialo... jesli bomby zostaly zabezpieczone w razie wykrycia cial (co jest rownoznaczne z wykryciem replikanta) kobieta powinna pierwsza eksplodowac... jeszcze dodam ze slowa jakie wypowiedzial przed smiercia byly bez sensu... kto siebie w myslach nazywa po nazwisku?? slowa 'Boze, zeby to nie byl Olham' bez sensu... bardziej pasowaloby 'Boze, zeby MNIE tam nie bylo..' lub 'Boze, tam nie moze byc mojego ciala..." itd..

plz o jakies wskazowki, wyjasnienia...

ocenił(a) film na 10
l0co

Witam,
Jak ktoś tu nie widzi logiki, to jego problem. Film jest sensowny i konsekwentny do samego końca. Dla mnie to science-fiction z najwyższej półki. Klasyka gatunku. Uwielbiam ten film.

ocenił(a) film na 9
its_no_good

Ja tu też nie widzę bezsensu. Celem Olhama był Hathaway, ujawnił to już podczas przesłuchania, kiedy myśleli, że blefuje. Zanim odliczanie się skończyło, oddalił się, więc nie wybuchł. Nigdy nie spotkał się z nim na dłużej, aż do ostatniej sceny. A dlaczego bomba nie wybuchała natychmiastowo -- to jest zwykłe otwarte pytanie, a nie nieścisłość.
Scena śmierci Mai była ciekawa -- Olham bierze ją w ramiona zamiast tej "prawdziwej" -- bo była bliżej? Raczej to tylko symbol, a liczy się dusza, wspomnienia. Nieważne, że jej ciało miało jeden dzień, bo dla niego była taka jak zawsze? Czyli Hathaway nie miałby racji twierdząc, że duszy nie skopiowali... Zgadza się to z moim ateistycznym pojmowaniem duszy, choć nie mam (na razie ;)) pojęcia, jak można skopiować stan kwantowy całego organizmu.
Bardzo dobry, zastanawiający, acz nie przytłaczający refleksją film.

użytkownik usunięty
l0co

W pełni się zgadzam. To, co w tym filmie sensowne, jest przewidywalne, a co jest zaskakujące, jest bezsensowne.

moonman

Wybacz te 12 lat zwłoki, ale kiedy zadawałeś to pytanie, nie czytałem jeszcze Dicka, ani tym bardziej nie oglądałem filmów na podstawie ;)
"Otworzył szeroko oczy
- Lecz skoro to jest Olham, wobec tego ja...
Wypowiedział jedynie pierwszą część zdania. Wybuch, który potem nastąpił, widoczny był aż na Alfie Centauri."

To jest końcówka opowiadania - mankament tego filmu polega na tym, że reżyser nie chciał zbytnio dołować widza i bomba była po prostu słaba - celem była kanclerz, a nie ludzkość. Miejsce wybuchu nie powinno mieć znaczenia.

ocenił(a) film na 7
moonman

co do przesłania zgadzam się oczywiście z MoG77, a dorzucę jeszcze od siebie, że skoro para głównych bohaterów nie zdawała sobie sprawy z tego, że nie są ludźmi to możemy mieć spore wątpliwości co do reszty "zachipowanych obywateli" ...

a co do eksplozji na koniec to jest wg mnie jedno i bardzo proste wytłumaczenie;

1. odrzucamy tezę, że detonacje powodowała obecność agenta ISA, bo przebywali ze sobą już od początku filmu
2. odrzuciłbym też tezę, że "zdanie sobie sprawy z tego, że jest replikantem detonowało ładunek", cała operacja polegała na tym, żeby nie wiedział do końca, że jest podmieniony i zachowywał wg normalnego rozkładu swojego ziemskiego odpowiednika, jeśli odkrycie swojej natury miałoby detonować ładunek, to te misje nie miałyby sensu. To, że odkrył swoją tożsamość to była zupełnie wyjątkowa sytuacja, bo akurat statek uległ katastrofie.

3. i wobec tego wyciągam wniosek, że najbardziej logicznym rozwiązaniem jest po prostu detonacja we wcześniej określonym czasie, Olham był szanowanym naukowcem i jak pada sam mówi na początku filmu, oglądając kanclerz w TV; "Dziś wieczorem będziemy bić przed nią pokłony" (zresztą ciekawe, że po tych słowach wypowiedzianych przez Olhama na ekranie jego TV mamy ekspozję ;] )
Akcja filmu toczy się w ciągu doby, więc wszystko się zgadza, gdyby nie doszło do dekonspiracji to Olham-replikant, znajdowałby się w tym czasie w obecności Pani kanclerz i misja zostałaby zakończona sukcesem.

grzegory88

mi sie wydaje ze tutaj chodzi o oswiecenie wysjecie poza ego..ale trzeba znac buddyzm..pozatym dualizm ludzie , maszyny, archonci
ogolnie wszystko jedn jednym.. przestrzenia umyslu a kazy sobie tworzy swoj wlasny swiat..z tym ze moze on doprowadzac do upadku swiata obiektywnego..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones