Sytuacja w chórze jest artystycznie skomplikowana. Darsy upiera się, że śpiewać może jedynie z rondlem na głowie. Gretchen woli Nirvanę , dlatego często włącza do repertuaru „In Bloom”, problem w tym, że w losowo wybranych momentach. Adam popuszcza, gdy się wzruszy i jest zmuszony korzystać z pieluchomajtek. Sytuacji nie poprawiają kokainowe drgawki Hannah, łagodzone jedynie uderzeniowymi dawkami żółtego sera z dżemem malinowym. Ogólnie chór radzi sobie umiarkowanie dobrze, jednak mierząc sukces wesołą świąteczną miarką, playback daje nadzieję na udane występy w piątek i sobotę.