PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=500891}

Incepcja

Inception
8,2 620 479
ocen
8,2 10 1 620479
7,8 47
ocen krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

Czytam komentarze na tym forum i dziwię się jak wiele czasu poświęcane jest na roztrząsanie technicznych spraw, np. dlaczego strzelali i strzelali, a nikogo nie trafili, dlaczego jezdzili na nartach, po co zakładali ładunki wybuchowe itp.
To wszystko nie jest ważne. Ważne jest, co ten film wyraża, czego jest metaforą. Jeśli sami nie znajdujecie żadnych odniesień i „Incepcja” jest dla was tylko filmem akcji z pościgami i wybuchami i czujecie się sfrustrowani że nie widzicie w nim nic z tego co obiecywały świetne recenzje i oceny na IMDB, polecam poczytać interpretacje innych. Odsyłam was do wspominanego tu już na forum artykułu:

http://www.chud.com/articles/articles/24477/1/NEVER-WAKE-UP-THE-MEANING-AND-SECR ET-OF-INCEPTION/Page1.html

Dla osób nie oswojonych z językiem angielskim krótkie streszczenie: „Incepcja” jest metaforą procesu krecenia filmu. Cały film jest snem jednej osoby – Chritophera Nolana, człowieka, którzy tworzy film. Wszystkie postacie w filmie są osobami biorącymi udział w procesie powstawania filmu: Cobb to reżyser, Arthur – producent, Ariadna – scenarzysta/ scenograf, Eames – aktor (scena z lustrem, kiedy zmieniał się w Browninga), Yusuf – facet od spraw technicznych, Saito – facet, który wykłada pieniądze na film i chce wszystko kontrolować, Fischer jest publicznością, którą Nolan/ Cobb/ Reżyser zabiera w emocjonującą podróż przez film. Fischerowi/ widzowi film ten, choć nie jest prawdą, rzeczywistością (tak jak nie był prawdziwy Browning czy zawartość sejfu) pozwala dowiedzieć się czegoś prawdziwego o sobie i swoim życiu (o swoich relacjach z ojcem).

Reżyser/ Nolan daje filmowi coś osobistego – i to jest Mal. Mal to osobista strata, której doświadczył. Mal nie musiała koniecznie umrzeć, mogła odejść od niego; dla Cobba nie ma znaczenia czy ona żyje czy nie, po prostu ją stracił i przeżywa żałobę. Film jest jego osobistym catharsis i tym samym staje się dla Fischera/widza, którego problemem były relacje z ojcem. W ten sposób przeżycia reżysera i widza znajdują wspólny punkt.

Cały film jest snem Nolana, który śni Cobba i to jest jego sposobem na rozwiązanie swoich problemów wewnętrznych, a Cobb śni Fischera, co pozwala mu rozwiazać swoje problemy.

To tak w skrócie.

Można przyjąć tę interpretację, albo stworzyć swoją własną, inną. Tych interpretacji jest nieskończenie wiele. I to właśnie jest zaletą tego filmu. Dlatego kiedy czytam komentarze ludzi, którzy bluzgają, że miał być film przełomowy, a jest gniotem z wybuchami i pościgami, ręce mi opadają.

Dlatego mam prośbę; jeśli obejrzeliście ten film i nie odkryliście w nim żadnej głębii, to może chociaż przeczytajcie interpretacje innych i zastanówcie się. Może nawet zgodzicie się z niektórymi z nich. Lepsze to niż bluzganie na film, którego się po prostu nie zrozumiało.

PS

To smutne że w krajach anglojęzycznych ludzie potrafią dostrzec głębię i sens filmów, które oglądają. W Polsce, jeśli czegoś nie ma podanego na tacy, to klapa. Wszystko bierze się dosłownie, dosadnie. Stąd tyle opinii że w „Incepcji” chodziło o wybuchy i zjazdy na nartach w alpejskiej scenerii. Pisząc takie rzeczy sami wystawiacie sobie świadectwo.

ocenił(a) film na 10

można nawet w ten sposób, jeśli ciągle śni od początku, że główna misja jest krzykiem z realnego świata i jego żony żeby się obudził, szturcha go a on we śnie interpretuje to jako misja do wykonania która tak się prezentuje jak cały film.
Interpretacji jest masa, zapalić skręta i można miesiącami sobie dopowiadać i kombinować. Tylko problem jest taki, że ludzie przestali myśleć, wymyślać, interpretować i poszukiwać tym samym bawiąc się.
Poza tym skłania też do rozważania własny przeżyć sennych i jakich zdolności posiadamy czy przeżył ktoś śmierć we śnie nie budząc się - akurat ja tak.

Moim zdaniem ludziom bez wyobraźni może się nie podobać ten film. No bo wiadomo każdy śni i po co o tym robić film :D Lepiej sobie obejrzeć Iron Mana czy Avengersów to przecież taki fajny komiks był :D

Można nie lubić tego filmu... tylko po co ? :)

ocenił(a) film na 5

Trafione w samo sedno

ocenił(a) film na 10

problem polega na tym, że trójka aktorów zniszczyła cały obraz to są Ellen Page - drewno na ekranie, Tom Hardy - niemota z grymasami na twarzy, Joseph Gordon-Levitt - jakiś kołkowaty nie do oglądania.
Sam film pomysł naprawdę dobry ale ta trójka zwyczajnie zniszczyła całą energie, akcję i dramaturgię filmu. Leonardo jak zawsze potrafi dopasować się do roli.
Na 100% Ellen Page była Nolanowi narzucona, a dostaje role chyba z oczywistych względów, Tom Hardy coś mi mówi, że miał przyciągnąć żeńską widownie i też raczej sam Nolan by go nie obsadził, co do Joseph - hmmm nie wiem miał być Franco jak w ciekawostkach wspominają no sądzę, że na 200% by obraz wyglądał inaczej.
Z obsadą jaką przewidywał Nolan byłoby naprawdę rewelacyjnie.

ocenił(a) film na 10

"nie niesie żadnej głębszej myśli, nad którą można by się zastanowić po seansie" zasadniczo to zależy o czym rozmawiasz na co dzień ze swoimi znajomymi, jakie masz życie, co ci się śni. Ja na ten przykład przeżyłem śmierć w śnie co zawsze się kończy, podobno, obudzeniem, a jednak nie w moim przypadku. Ja ze znajomymi często rozmawiamy o różnych koncepcjach tak z realnego punktu widzenia człowieka co do snów i tych tak zwanych naukowych pewnikach jak właśnie obudzenie się kiedy się umiera w śnie jak i sen we śnie.
Film niesie ze sobą drobnostkę której każdy jest częścią i nie zgadzam się, że nie warto się zastanawiać nad nią tym samym po seansie. Bo film jak i sztuka jest przekazaniem swoich doświadczeń, myśli szerokiemu światu.
Nolan mówi do Ciebie, mnie, jak on sam to widzi, tak samo jak ty rozmawiasz ze znajomymi przy lolku z piwkiem w zadymionym pokoju przy dźwiękach Aphex Twina, The Mars Volta, Tool czy Talking Heads, Nolan ma to samo tylko przedstawia to większej publiczności.
Tym samym sposobem można powiedzieć, że Hydrozagadka jest kiepska tak samo jak Dziewczyny do wzięcia albo Noc na Ziemi.
Nolan ma więcej forsy i wiadomo, że obraz wygląda bardziej komercyjnie niż "Undergroung".

Przypomnij sobie Formana "Pali się, moja panno" a późniejsze "Duchy Goi" albo "Skandalista Larry Flynt" no o niebo welę "Pali się, moja panno".

Jeśli sam się nie zastanawiasz nad snami, koncepcjami etc... Nolan daje nam swój pogląd bo może mówić do świata nie tylko do znajomych.
Ci sami ludzie co tak krytykują ten film zarazem mają facebooki, instagramy i patrzą na bzdury które umieszczają idiocie jak Kardasian czy inne Chodakowskie i tu się zastanawiają i komentują ze znajomymi spędzają 90% czasu na rozmowach o tym co cymbał jeden z drugim zostawił na facebooku albo co jakiś kot z YT pokazał światu.
Wole popatrzeć co ma do powiedzenia Nolan niż byle idiota na facebooku którego nie posiadam.

Mam do ciebie pytanie z rzeczywistości z jaką głębokością zdarzyło Ci się śnić ? Czy głębiej niż sen we śnie ? Miałeś tak, że 2-3 razy musiałeś się wybudzić zanim nastąpiło kolejne tym razem prawdziwe wybudzenie ?
Czy jesteś w stanie powiedzieć, że śniąc wiesz, że śnisz ?
Czy potrafisz w śnie świadomie zmienić coś, że po przebudzeniu opowiesz o tym ?
I jeszcze jedno ile snów zapamiętujesz z jednej nocy ?

ocenił(a) film na 4
Pretorious6

Musisz się chłopie zainteresować kinem birmańskim! Jak obejrzysz parę produkcji w oryginale to na pewno będziesz ukontentowany trudnościami w załapaniu o co w filmie chodzi ;-)

ocenił(a) film na 10
Janekkowalski2011

Ale nędzna opinią KOWALEK! Ten komentarz do zapomnienia złe miejsce wybrałeś bo masz 99% opinii fanów filmu a ty won.

ocenił(a) film na 10
Pretorious6

nie chce znowu ublizac ogladaczom durnych telenowel , i napisze tylko to ze zgadzam sie z toba...

Pretorious6

Jeśli do każdego filmu dodasz tak niesamowicie wydumaną nadinterpretację to wszystkie nagle stają się niezwykle głębokie.

Kac Wawa to historia człowieka zagubionego - nie widzi on śpiącej ukochanej bo nie chce jej jeszcze widzieć - bo nie dojrzał jeszcze do małżeństwa. Jego droga ku jej poszukiwaniu pełna jest trudności i pokus - symbolizuje dojrzewanie do decyzji o wejściu na nowy poziom życia zaś zachowanie jego głupich znajomych pokazuje jego dawną, kawalerską rzeczywistość. Ostatecznie bohater uświadamia sobie, że jest gotowy i dlatego mówi do narzeczonej, że zrozumiał jak bardzo ją kocha...

Moim zdaniem Nolan zrobił film celowo przekombinowany - stworzył iluzję głębi. Tak potrafi praktycznie każdy, spójrz na te wszystkie pretensjonalnie artystycznie etiudy i inne przekombinowane filmy niezależne, które chaosem maskują miałkość. Jednak Nolana ludzie kupili bo po pierwsze jest sławny, a po drugie ubrał to w bardzo atrakcyjną formę.

Ale i tak powiecie mi, że nie dojrzałem do geniuszu tego arcydzieła.

ocenił(a) film na 8
Bernierdh

Amen :)

Pretorious6

Piszesz też, że interpretacji Incepcji jest nieskończenie wiele, a osoby, które nie szukają w nim głębi same wystawiają sobie świadectwo. Ale żadną trudnością jest stworzenie równania o nieskończonej liczbie rozwiązań.

Większość osób będzie szukać niezwykle mądrego powodu, dla którego cesarz nie założył ubrania. Takich powodów mogą być miliony. Ale niektórzy krzykną po prostu, że cesarz jest nagi.
Osoby które nazywają tych drugich idiotami "sami wystawiają sobie świadectwo".

W krajach anglojęzycznych opinie o Incepcji są podobne jak w Polsce, przeważają pozytywne, zdarzają się i podobne do mojej. Ocena na imdb jest trochę wyższa, ale tak jest przy prawie każdym filmie. Twój naród nie ma tu więc nic do rzeczy, ale obrażanie go musi być dodane na siłę do każdej opinii w polskim internecie, nieważne czego by dotyczyła.

ocenił(a) film na 7
Pretorious6

W filmie nie ma niedopowiedzeń i nie wymaga myślenia więc nie przesadzałbym z tą nieskończonością możliwych interpretacji...

Pretorious6

http://kwejk.pl/obrazek/899705/incepcja.html

ocenił(a) film na 9
Bilet95

To tylko na plus dla obu pozycji bo ten komiks był Aston Martinem wśród komiksów, po 20 latach nadal go pamiętam.

ocenił(a) film na 6
Pretorious6

Może osoby, które chcą znaleźć w ‘’Incepcji” jakieś ukryte treści zainteresuje ten wykład.

http://www.wykop.pl/link/995881/kyle-johnson-incepcja-i-filozofia/

mstrojny6

Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze, fani filmu mogą od razu przejść do następnego komentarza, jeśli taki się pojawi. Film mi się nie podobał, nie udało mi się nawet dotrwać do końca. Jego największą zaletą są efekty specjalne. Bardzo mi przykro, ale żadnej głębi w nim nie dostrzegłem, sporo naukowego bełkotu i trochę smętów o zmarłej żonie. Długość filmu też nie jest tu zaletą, jest rozwleczony i niestrawny. Może kiedyś uda mi się go skończyć i wtedy wystawię ocenę, ale z pewnością nie stanie się dla mnie objawieniem godnym 10tki.

ocenił(a) film na 6
Sandro21

Ja pamiętam, że jak obejrzałem ten film po raz pierwszy w 2010 r. to wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie i wystawiłem mu mocne 8. Jednak po upływie trzech lat podczas kolejnego seansu ''Incepcja'' nie przypadła mi już tak do gustu. Te wszystkie sceny strzelanin wydały mi się nudne, niekiedy jakby nadmiernie rozciągnięte w czasie. Dialogi, w których bohaterowie tłumaczą w szczegółach zasady, które rządzą funkcjonowaniem świata snów też nie wzbudziły u mnie zbytniego zainteresowania. Zaletą filmu są jak słusznie zauważyłeś efekty specjalne no i moim zdaniem też scenografia.

ocenił(a) film na 10
Pretorious6

Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz go obejrzałem 21-04-2014 to dałem mu 4, bo oglądałem go w pośpiechu. Film nie jest bardzo skomplikowany, wręcz podano nam wszystko na tacy, a zakończenie jest dla nas do oceny (cliffhangers).

Moja opinia była taka, że pomimo CGI i swoich totemów sny były bardzo ograniczone i zbyt realistyczne. Wyśnili sobie miasta, trochę broni - jak karabinek SCAR i granatnik rewolwerowy MGL. Moje odczucie: dlaczego nie wyśnił sobie czołgu, a ich chemik mógł wyśnić śmigłowiec wojskowy - przecież w swoim śnie może latać nawet bez śmigłowca. Dlaczego ochrona strzela z karabinków automatycznych, ale nie może ich trafić? To logiczne, są we śnie człowieka, który oglądał za dużo amerykańskich filmów, więc wyobraził sobie facetów z bronią, którzy jak w Commando w nic nie trafią. Nie może śnić o śmigłowcu, bo pewnie nigdy nie widział takiego na żywo, a nie poleci, bo boi się latania.

Dobre filmy są takie, które pomimo sukcesu nie będą miały 10 sequeli i 2 rebootów. Nikt nie będzie chciał robić ich remaków. Nolan mógł zrobić z tego maszynkę pt. co 2 lata nawa incepcja, tym razem idziemy 5-6 lvl w dół. W kwestii obsady zabrakło tylko Christiana Bale w roli syna milionera, wtedy byłaby to intercepcja w świecie Batmana ;D Fajnie też, że powstały takie memy jak We need to go deeper, a z limbo spotkałem oznaczenie lobby w grach, gdzie można się zawiesić i nie można dołączyć. Jest to zgrabna kontynuacja dla konstrukcji memento, bo cały film był jak wspomnienie wewnątrz limbo.
Nie ma znaczenie, czy totem się przewróci, czy nadal jesteśmy we śnie. Czy Saito już nie żył, czy się zastrzelił. Ważne, że Cobb przestał się obwiniać i zaakceptował rzeczywistość, a dzieci były ważniejsze niż totem.

ocenił(a) film na 8
Pretorious6

Jedyną rzeczą z którą mogę się zgodzić jest to, że wcale nie po liczbie celnie oddanych strzałów powinniśmy oceniać ten film. Strzelaniny były tylko otoczką, podkładem pod właściwy wątek w który można było się wciągnąć lub nie. I teraz jedni mogli to podchwycić i czerpać jeszcze więcej radości napawając się moim zdaniem genialnym motywem snów, niesamowitym zdjęciom, muzyce, idealnie wyreżyserowanej ścieżce dźwiękowej, genialnym scenom(m.in. ta w hotelu bez grawitacji, świetny motyw i realizacja) oraz naprawdę solidnej grze aktorskiej. Innym mogła historia w ogóle nie podejść wraz z kipiącą amerykańskim stylem realizacją atakującą z każdej strony zmysły widza. Moim zdaniem to jest okej i nie ma co tych osób przekonywać do swojej racji, bo chociaż szukanie w filmach drugiego dna często okazuje się świetną zabawą, daje zupełnie inne spojrzenie i może prowadzić do właściwych bądź po prostu ciekawych wniosków, to mimo to nie zmieni to niczyich doświadczeń. Jeżeli komuś się film nie podobał to czy będzie oglądał ten film dosłownie czy też uzbroi się w najlepszą interpretację to i tak nic mu to nie pomoże. I tyle.

P.S. Moim zdaniem dosłowna interpretacja tego filmu jest równie atrakcyjna jak i jego bardziej finezyjne wyższe harmoniczne. I to właśnie jest jedną z wielu rzeczy które moim zdaniem świadczą o pewnego rodzaju doskonałości tego filmu.

P.S.2 Generalizowanie, że Polacy są tacy czy też siacy jest moim zdaniem trochę nieeleganckie, żeby nie powiedzieć ciosem poniżej pasa.

ocenił(a) film na 4
Pretorious6

Teraz jeszcze bardziej zraziłem się do tego filmu. Heh, film z elementami autobiografii twórcy, czyli tą samą cechą co kino autorskie, które przeszło przez amerykański rynek filmów tworzonych z rozmachem, tzw. holywoodzką sieczkę. Jak dla mnie nie brzmi to dobrze.

ocenił(a) film na 3
Pretorious6

@Pretorious6

No i?? I to jest ta głębia??
Film dla młodzieży i tyle w temacie.

ocenił(a) film na 9
GdzieToKino

Nie powiedziałbym że dla młodzieży bo bazuje po części na powieściach Love Crafta gdzie była ekstrakcja koszmarów i schodzenie w coraz niższe poziomu koszmaru u jego gospodarza.

Twój komentarz ocieka ignorancją a film czerpie z wartościowych dzieł literatury i tworzą ciekawą formę. Plebs ma swoje zdanie a ludzie którzy rozumieją dlaczego się dzieje tak a nie inaczej inne.

ocenił(a) film na 1
Pretorious6

Bo to gniot !! Oglądam 3 raz od początku i znow nic nie kumam - pokręcone jak by ktoś pociął film...żenada

ocenił(a) film na 10
gilo71

TY ŻENADA bo myśleć się nie chce. Do kosza z tobą , z GdzieToKino i ringos1 u góry do kosza z wami.

ocenił(a) film na 10
Pretorious6

Mnie tam dla odmiany twoja interpretacja śmieszy mimo iz jest faktycznie logiczna i wiarygodna i być może to w moim odczuciu czyni ją wręcz śmieszną xD ale w jednym zgadzamy się na pewno Incepcja to Arcydzieło. W moim odczuciu Jeden z dwóch filmów jakie zasługują na ocenę 10/10. z Pośród tysięcy obejrzanych. Max przysługuje u mnie tylko trylogii Władcy Pierścieni i właśnie Incepcji - to ogromne wyróżnienie ;)

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 4
Pretorious6

Po co nadinterpretować? Film jest zaiste słaby, efekciarski i nijaki. Głębia? Panie, nie wszędzie musi być głębia. Tu polecam odcinek South Park o Mosznie mc gluto jajcu... Tam się śmieją z takich jak ty. Czasami reżyser jak Tarantino robi sobie z widza jaja, jak w pulp fiction. Walizka była analizowana już chyba nawet w chromatografie gazowym i wielkim zderzaczu hadronów... Tym czasem tam nic nie ma oprócz szyderczego uśmiechu twórcy- macie i twórzcie teorie spiskowe, a ja się pośmieję. Tak samo niewielki sens ma film Eraserhead Lyncha, jest to surrealistyczna zabawa formą, a wszystkie interpretacje logiczne mnie po prostu bawią. To byli mistrzowie szydery i surrealizmu. Twórca Incepcji stworzył kino dla mas, po to, żeby szary człowiek z IQ 100 rozwiązując zagadkę sensu tego dzieła poczuł się wyjątkowy, bo oto śliniące się dziecko odkryło dodawanie... Reżyser zarabia prawie miliard dolarów na tym, że dał mozliwość szarej masie lizać się po intelektualnych jajach i raz w życiu poczuć jak S. Hawking. Tymczasem król jest nagi, a gawiedź skandująca i wołająca jaki to jego strój jest cudowny budzi raczej politowanie. Film to dobra wyciągarka kasy. Za to brawa, tylko dlatego dałem 4/10, przez szacunek do cwanego eksperymentu socjologicznego.

ocenił(a) film na 10
Aldirien

Idiota

ocenił(a) film na 9
Pretorious6

Idiota....

ocenił(a) film na 10
imperator_gibon

NO idiota właśnie bo myśleć sie nie chce.

ocenił(a) film na 9
Pretorious6

Interpretacja kreatywna pod względem dopasowania, jednocześnie jednak prostacka w swojej paranoicznej naturze. Incepcja to kawał dobrego kina, nie potrzebuje doklejonej głębi. Głębię zostawmy glonom i śmieciom, oddychać się tam nie da.

ocenił(a) film na 7
Pretorious6

https://www.ckm.pl/m/lifestyle/michael-caine-w-koncu-wyjasnil-jak-interpretowac- zakonczenie-incepcji,21213,a.html

ocenił(a) film na 3
Pretorious6

ale bełkot, juz bardziej przekombinowac sie tego nie dalo.
Ps zeby dostrzec glebie trzeba aby ona istniala. przezuc sie na ambitne kino, to sie przekonasz, ze i polscy widzowie dostrzegoja głebie.

ocenił(a) film na 10
Pretorious6

Film jest świetny tylko obsada zawiodła Ellen Page absolutne dno, drewno aktorka tak miała i bezbarwna, że polskie chodniki lepiej się prezentują, Tom Hardy niestety drugie nieporozumienie, na trzecie Joseph Gordon-Levitt nie do tej roli niestety ma jakieś ciekawe kreacje ale raczej z rzadka do takiego ciekawego obrazu zupełnie się nie nadaje. To strasznie psuje cały obraz.

@PS
no tak Polacy są już tak mądrzy, że nie muszą myśleć i zawistni, że im przesłania pracę innych, wkład i ciekawy pomysł. Założę się, że każdy Polaczek który tak krytykuje ten film gdyby sam go wymyślił i nakręcił w takiej postaci jak jest teraz to byłby z siebie dumny jak paw i kazał by się nazywać polskim Kubrikiem.
Niech każdy z nich stworzy scenariusz czy opowieść na podobnym poziomie to będzie sobie kazał płacić za to, że istnieje na Świecie.

Dla mnie Following, Memento, Prestiż Incepcja zasługują na szacun i dla twórcy

Pretorious6

Dziękuję Ci za tak rzetelną i niesamowitą "opowieść" o tym filmie, który a propos jest trudny. Jeszcze jakieś 2 razy obejrzę i może zacznę go rozumieć

Pretorious6

Polecam oglądać na https://cdafilmy.online

ocenił(a) film na 6
Pretorious6

Świetna recenzja swoją drogą. Ale ten tego właśnie to jest dla mnie najbardziej irytujące w filmach Nolana, są podane na tacy. Nie dają mi możliwości interpretacji, dlatego są nudne. Kilka razy zerkałem na zegarek, kiedy to się skończy. I to jest moje zdanie, a Twoje jest Twoje i gitara. Mi się ten film nie podoba, a Tobie tak. Nie znaczy, że Ty rozumiesz coś więcej. Uwierz, że dojrzałem te wszystkie niuanse, ale pomimo to ten film mi nie leży. Świrtna gra aktorska, obsada idealna, morał git, efekty bomba, ale coś mi nie leży, nudbny i właśnie podany na tacy. Dlatego off, przez to traci dla mnie ten film. Jak większość Nolana filmów, mogłaby się skończyć z 20min wcześniej i wtedy zakochałbym się, ale ziomek ma zwyczaj pod koniec tłumaczyć wszystko, co psuje dla mnie zagadkowy wydźwięk filmu.

ocenił(a) film na 10
Marczacznikow

Chcesz powiedzieć że sytuacja jak z Łowcą androidów R.Scott'a? Że film świetny ale nudny?

ocenił(a) film na 9
Pretorious6

Nic dodać, nic ująć. Tak. Ten film jest przełomowy, tak samo jak w 1999 r. był Matrix.

Ksiadz_Pistolet

Nie poniżaj się :/

Pretorious6

Przekombinowany I za dlugi, nudny.

Pretorious6

Chłopie co ty tak przeżywałeś? To jest tylko średniak... I tyle

ocenił(a) film na 10
Pretorious6

Ja to widzę inaczej - Cobb jest osobą która jest na topie naszą świadomością którą jesteśmy na codzień. Film jest o tym jak nasze nierozwiązane problemy mogą fatalnie wpływać na to co robimy i w co się angażujemy. Mal właśnie jest symbolem takich problemów - ja ją interpretuje jako nasze serce albo pragnienia uczucia. Często jest tak że ich nie chcemy puścić a one nas trzymają. Są też złe wybory, zranienia, coś co ukrywamy i zakodujemy przed innymi. Cobb nie chciał zrezygnować z Mal z tych uczuć, nie chciał całkowicie o niej zapomnieć. Z drugiej strony to mu przypominało o tym że on sam dokonał incepcji na niej, i miał wyrzuty sumienia. Idąc dalej z interpretacją, Adriannę symbolizuje rozsądek - coś co pomaga nam trzeźwo myśleć i podejmować właściwe decyzje. Fisher jest naszym celem w życiu, a Saito obrazuje nas samych naszego wewnętrznego człowieka którego zakopaliśmy, coś co cierpi i się w nas chowa jak doświadczamy zranień. Cobb musiał dotrzeć do Saito, przejść mechanizmy obronne i powiedzieć mu że jest już bezpiecznie. Nie musi siedzieć zabarykadowany, mieć ochronę ale że może wyjść na zewnątrz, a jedyne wyjście jest żeby przestał wierzyć że to co widzi jest prawdziwe - w sensie sen troche jak stara przeszłość. Nasze życie to gra Cobb’a który podejmuje zadanie nie mając rozwiązanej przeszłości. Na szczęście Cobb mierzy się z swoimi uczuciami (Mal) poczuciem winy i zamyka tą sprawę. Idzie po Saito aby wrócić do życia - u nas to znaczy uwolnić coś co zostało już dawno zakopane i pogrzebane. Nie mam niestety pomysłu na interpretację Artura Eamesa i Yusufa.

Pretorious6

Za to Amerykanie nie rozumieją polskich filmów. Film Chłopi był kandydatem do Oscara ale oni nie wiedza o co w nim chodzi wiec odpadł. Każdy ma swój gust i nikomu nie można wmawiać że jest gorszy bo nie podoba mu się jakiś film. Są tacy którzy nie chcą oglądać strzelanin i pościgów . Szanuję to.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones