Ciężki film, ale obejrzałam z ciekawością. I taka refleksja mi się nasunęła pod kątem obecnych czasów, że tam, gdzie ludzie uciekają z różnych powodów (wojna, kataklizmy, bieda, etc) ze swoich państw, to jeśli trafiają do innych, gdzie nie mogą w sposób godny zapracować na swą teraźniejszość i przyszłość - to niestety wchodzą w przestępczość. Okrutne to :-(
A Jackie Chan w zupełnie innej odsłonie - bardzo dobry, wiarygodny. Już obejrzałam kilka takich filmów chińskiej kinematografii, gdzie główny bohater ten dobry albo chociaż pół-dobry (gdyż postaci w tych filmach nie są czarno-białe) na końcu filmu ginie. Jeden z takich filmów to był z Donnie Yenem, na końcu wylatuje przez okno z wysokiego budynku - ale nie pamiętam tytułu. INCYDENTOWI daję mocne 8/10.