PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6434}
7,3 1 731
ocen
7,3 10 1 1731
7,0 6
ocen krytyków
Indeks
powrót do forum filmu Indeks

Janusz Kijowski, jest autorem słynnego określenia "kino moralnego niepokoju", które z pewnością było dość dyskusyjne i rodziło wątpliwości u krytyków, a szczególnie u samych twórców. Mimo wszystko bardzo szybko przyjęło się, stając się terminem powszechnie używanym, obejmującym charakterystyczne filmy polskie drugiej połowy lat 70-tych. Kijowski sam zrealizował dwa obrazy zaliczane do nurtu - "Kung-fu" i "Indeks".

Drugi z nich, mający podtytuł: "Życie i twórczość Józefa M." to gorzki obraz losów polskiej inteligencji po wydarzeniach marcowych 1968 roku. Nowy rok akademicki, rozpoczynający się po strajkach, przynosi skreślenia z list kilku studentów. Józef Moneta (Krzysztof Zaleski), razem z kolegą, wybierają się do dziekana, w celu wyjaśnienia sprawy. Niestety, niczego się nie dowiadują, a porywczy i nerwowy Józef, obraża dziekana. Wyładowując swoją złość zrywa również uliczne plakaty i zostaje przyłapany przez milicję. To wszystko prowadzi do tego, że bohater opuszcza uczelnię. Podejmuje pracę przy rozwożeniu węgla oraz spisuje w formie utworu literackiego, własne doświadczenia ostatniego okresu życia. Józef, w przeciwieństwie do studenckich kolegów, stara się trwać przy swoich poglądach i pozostać godnym i uczciwym człowiekiem bez względu na cenętych przekonań.

"Indeks" jest pewnego rodzaju wykładnią problemów, z jakimi borykała się młoda, polska inteligencja po wspomnianym marcu '68. Widzimy różne postawy wobec rzeczywistości. Jedni pozostają bierni, inni są konformistami ("inteligencja to zdolność dostosowania się"), sprzedają się, by zrobić karierę naukową, a jeszcze inni - tak jak Józef - starają się trwać konsekwentnie w opozycji, nie godząc się na panującą sytuację. Właściwie to wszyscy muszą zapłacić za swoje wybory, ale historia Monety pokazuje, że Ci, którzy się nie poddawali, zdaje się, musieli zapłacić najwięcej, zaś bunt niekoniecznie był ucieczką od konformizmu.

Siła filmu Janusza Kijowskiego polega na tym, że podobnie jak Kieślowski w "Amatorze" czy "Przypadku", uchwycił on trudne okoliczności ówczesnych czasów, niejednoznaczność sytuacji i następstwa życiowych decyzji. Podział na "my" i "oni" wcale nie był tak klarowny i oczywisty jak się to mogło wydawać.

ocenił(a) film na 8
Cookie_VT

Film faktycznie bardzo dobry. Szoda tylko, że jakoś mało znany. Miałem okazję zobaczyć go w Katowicach na Festiwalu Filmów Kultowych, w cyklu filmów dotyczących roku 1968. Z 3 filmów z tego cyklu, które widziałem, zrobił na mnie największe wrażenie. Dwa pozostałe - "1968. Szczęśliwego Nowego Roku" i "Marcowe migdały" dosyć mocno od niego odstawały.

użytkownik usunięty
83marcin

A mnie nie przypadł do gustu. Po 4 gwiazdkach od wyborczej spodziewałem się czegoś lepszego. Krzysztof Zaleski niezasłużenie zgarnął nagrodę w Gdynii, chodźby lepsza była jego kreacja w "Szansie" Falka. Poprzednie "Kung-Fu" Kijowskiego jest o wiele lepsze od tegoż dzieła,a ma niższą średnią na filmwebie.

ocenił(a) film na 6

Bo to dobry film o dużym potencjale - tylko źle zrobiony. ;)

ocenił(a) film na 5

W pełni popieram. A co do ocen na filmwebie, to nie jedyny przypadek kiedy przeciętny film ma wysoką średnią i odwrotnie.

ocenił(a) film na 8
Cookie_VT

Wyśmienity film.
I nieprawda, że dotyczy problemów polskiego inteligenta w realiach politycznych PRL.
"Indeks" ma charakter uniwersalny i dzisiejsza młodzież także powinna go obejrzeć. Zmieniły się realia, okoliczności, ale przecież problem wierności ideałom lat młodości w dorosłym życiu jest zawsze aktualny.
Różnica może jest taka, że za komuny, m.in. za sprawa propagandy, młodzież miała ideały, ale po studiach łamano im kręgosłupy, a dzisiaj - w epoce Wielkiego Wyścigu Szczurów - młodzież (a przynajmniej spora jej część) nie ma już żądnych ideałów, gdy studiuje. Od dzieciństwa młodzi ludzie karmieni są bowiem światopoglądem, że najważniejsze w życiu nie są wartości, tylko kasa, sukces, dobra materialne. Paradoksalnie więc dla dzisiejszej młodzieży bardziej niezrozumiałe w "kinie moralnego niepokoju" niż realia PRL może być idealizm tamtejszej młodzieży.
Jaka szkoda, że dzisiaj takich filmów się już nie kręci! Powstają filmy o niczym. Nie ma dyskusji o sprawach zasadniczych.

ocenił(a) film na 9
mirk33

W 100% procentach się zgadzam.
Film jest cały czas aktualny. Dopasowanie się, dostosowanie, bunt, konformizm te tematy nigdy nie stracą na aktualności.
Czy ktoś zwrócił uwagę na dyskusję o historii?czyż nie jest aktualna?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones