Nie jestem pewien w której z części Indiany Jonesa była ta akcja, ale była to najlepsza akcja jaką kiedykolwiek e życiu widziałem. Na Indiane wyskakuje facet wymachujący semintarem jak Yoda mieczem świetlnym, a ten rozwala go jednym strzałem z lugera. Wspaniała scena ze świetnego filmu.
Scena z Poszukiwaczy Zaginionej Arki oczywiście, ale lekko sparodiowana w Świątyni Przeznaczenia tam dwóch hindusów wymachuje mieczykami, ale Indy wcześniej gubi pistolet i ta scena kończy się użyciem bicza (o ile dobrze pamiętam). Świetna trylogia.
A całość zrodziła się tak, że zmęczonemu i choremu Ford'owi nie chciało się walczyć z kolesiem i od tak rzucił pytanie czy przypadkiem nie mógłby go po prostu zastrzelić. New Hollywood to były wspaniałe czasy dla kina amerykańskiego.