Dla mnie rewelacja,choc troche szkoda ze tak malo zmienili w porownaniu do wersji azjatyckiej.Bardzo podobala mi sie muzyka zdjecia no i oczywiscie gra aktorow a w szczegolnosci Jack Nicholson-dawno zadna postac nie zapadla mi tak w pamieci jak demoniczny Frank Costello w jego wykonaniu.Polecam bardzo goraco