Faktycznie, wszystkie teksty strasznie muszą denerwować uczestników wszystkich kolorowych parad oraz tej wolnościowej. Walą z grubej rury, jakby był początek XX wieku. Wszyscy badacze niepoprawności politycznej z dala od filmu. O oskarach Scorsese niech zapomni a propedalska UE wktótce wprowadzi indeks by jej obywatele nie musieli wysłuchiwać podobnego ciemnogrodu i to z ust boskiego Leonardo Di Caprio...