Najnowszy film Martina Scorsese przypomnial jak wielkim rezyserem on jest.
Jesli chodzi o fabule tutaj nie moglo byc zle, przeciez film to remake genialnego Infernal Affairs, ale co zaskakujace przenoszac historie do Bostonu w srodowisko irlandzkie Scorsese stworzyl "dzielo" jeszcze bardziej ekscytujace. Film trzyma w napieciu przez caly czas, dzieki znakomicie wyrezyserowanym i zmontowanym scenom. Do tego genialna muzyka, aktorstwo z najwyzszej polki i niesamowicie napisane dialogi ktore raz ubawiaja do lez a raz zadziwiaja.
Kilka slow o aktorstwie, z trojki glownych bohaterow DiCaprio rzeczywiscie wypada najlepiej, co nie znaczy ze role Nicholsona czy Damona (zaczyna byc specjalista od rol "pod przykrywka" pamietamy role Ripley'a czy Bourne'a) sa gorsze. Moja uwage zwrocily ponadto znakomite role drugoplanowe szczegolnie Aleca Baldwin'a, Martina Sheen'a (dla obu wydawalo sie, ze kariery sie skonczyly ale udowadniaja ze sa znakomici)oraz Vera Farmiga (w tym roku zagrala ponadto w zaskakujaco dobrym Running Scared)na ktora warto zwrocic uwage.
Podsumowujac mam nadzieje, ze film zostanie doceniony, gdyz jest tego wart. Zapraszam do kin.
PS Film widzialem w USA