I jak zwykle amerykańce zarabiają mnóstwo kasy na Remake-u naprawde dobrego filmu "Infernal Affairs". Tyle że aktorami nie są Chińczyki:)
Szkoda słów....aż coś sie we mnie zagotowało:)
Scorsese nie robi filmow, po to zeby zgarniac wielka kase. Robi je dla siebie i dla fanow jego tworczosci, nawet nie zdajesz sobie sprawy prostaku jaki wplyw amerykanscy tworcy ''amerykance'' mieli na filmy z dalekiego wschodu. Wozey co gadasz, bo bzdury przytaczasz. Gotujesz sie??? Spazyles sie to wypowiedzia!!! pozdro
"Robi je dla siebie i dla fanow jego tworczosci" no to jest po prostu egoistą, że nie chce szerszego grona swoim talentem uszczęśliwić :D a przedmówca nie powiedział, że Scorsese zrobił to dla pieniędzy tylko, że amerykanie na tym zarobią (a nie?) i co ma do tego, że kino azjatyckie czerpało z kina amerykańskiego skoro teraz trend się odwrócił i to hollywood rzuca się łapczywie na każdy azjatycki hit i najczęściej cała przeróbka ogranicza się jedynie do adaptacji kuluturowej...
p.s. nie oglądałem jeszcze "Infiltracji" i to powyżej odnosi się jedynie do mojej oceny całego zjawiska remake'ów a nie tegoż konkretnego
Wieklie dzięki za zrozumienie:) Po prostu to już nie pierwszy film który "ponownie oglądam" w wersji amerykańskiej i już powoli zaczyna mnie to wk....! Pozdro!!!!
i głupio w sumie tak kogoś bronić, ale potrafię zrozumieć, że ktoś się zagotował, bo mu się nie podoba ta praktyka, a ty to od razu odbierasz to za atak na Scorsese i wyzywasz od prostaków, wyluzuj trochę...
nie mozna wszystkich wrzucac do jednego worka, a gosc tak wlasnie robi. A mowiac ''amerykance'' chyba nie okazuje zbytniego szacunku. Moze i zarobia na tym kase producenci i studio(i slusznie bo to swietny film), ale na pewno dla kasy nie robi tego Scorsese(ok jest producentem zarobi,ale kasa nie jest priorytetem dla niego i nigdy nie byla),Nicholson,Di Caprio, Damon czy ktokolwiek z glownych aktorow.Lepiej zeby dostali za to pieniadze porzadne bo zasluzyli.
Och tak jasne pan Martin Scorsese jest prawdziwym altruistą i nie czerpie z filmów kozyści finansowych.
"Proszę nie rozśmieszać klientów"!!!!!!!!
Hollywood to maszynka do robienia pieniędzy, wiem o tym ja, Ty i Martin S. Więc nie usiłuj mi wciskać kitu że NIE robi tego dla pieniędzy. No chyba że znasz pana Scorsese na tyle dobrze.
To jasne jak słońce. Każdy film ma zarobić kasę. Nie tylko w Hollywood. A Infernal Affairs to niby w jakim celu powstało - pewnie specjalnie na Festiwal w Karlowych Warach ? Po co nakręcono później dwie kontynuacje ?
Ja twierdzę, że Scorsese wprowadzając taką a nie inną końcową scenę i uniemożliwiając tym samym kręcenie dodatkowych części postąpił w "mniej komercyjny" i wyrachowany sposób niż jego chińscy odpowiednicy.
Jak sie amerykanie zapra to stworza prequela, a pamietaj, ze do wydania DVD jeszcze troche zostalo (wiec zawsze mozna walnac "alternatywne zakonczenie. Taka sama sytuacja byla w przypadku Infernal Affairs.
Co do samego filmu podobal mi sie tylko z poczatku. O ile jakies pierwsze 25 min jest naprawde "dobre" i nie przypomina, az tak bardzo chinskiego pierwowzoru o tyle dalsza czesc filu to te same wydarzenia co w oryginale. Zakonczenie absolutnie mi nie podpasowalo, brak mu bylo poetyckosci ver. chinskiej. Coz tam takiego mamy, wiecej "fakow", krwi i trupow ;/ Wkur... mnie rowniez to, ze jedyna bohaterka w tym filmie, ktora byla zwiazana z Damonem musiala sie puscic z DiCaprio.
Skąd wiesz że w IA nie było "faków" - a możne klęli tam po chińsku jak szewce, a tłumacz tłumaczył "do diaska" albo "tere fere" ? :P
Co do żeńskiej roli to bardziej spodobało mi się rozwiązanie w wersji amerykańskiej - chociaż być może mało prawdopodobne. W chińskim filmie były dwie babki których równie dobrze mogłoby tam nie być, jedna coś tam próbowała pisać i baraszkowała w łóżku a druga tylko strzygła oczyma zza biurka. W Infiltracji "połączono" te dwie postacie w jedną - która co by nie powiedzieć wnosi już "coś" do fabuły.
Z reguły remake oznacza tą samą fabułę (w innych okolicznościach przyrody) - tak Cię ten fakt zaskoczył ?
OK. Ale dlaczego Amerykanscy producenci nie mogli tego filmu nazwać tak samo. "Sprawy Piekielne 1........... 2,3" Ogladałem ten film ok 1-2 roku temu. Dzielo jest naprawde mistrzostwem w wersji oryginalnej. Po co REMAKE ???
Pozdrawiam
Gościu, wyluzuj troche!!!Pożyczam film, zaczynam oglądać a tu się okazuje że już to widziałem tylko w innej obsadzie!!!Nie interesuje mnie to czy nakręcił to Scorsese(skoro nie o kase chodzi to na pewno brak mu pomysłów),czy ktokolwiek inny.Jesli tego nie rozumiesz to sam jesteś prostaczkiem:)Narka!!!
Gdyby to był zupełnie oryginalny film to z pewnością bym się na niego wybrał!!!!A kopia nawet niezła:)
To jest POLSKA. Obejrzalem po raz drugi film. Nie wazne czy DVD czy divx.Ktory naprawde jest lepszy w oryginale. "The Departed" jest odgrzaną kluchą ...........
zgadzam sie w 100%, zreszta juz dawno o tym pisalem tylko ze wtedy nikt z tych znawcow nie wiedzial ze to kopia infernall affairs......nawet ktos napisal ze I.A. to kopia departed:)