Ten film zasługiwałby na 7 gdyby nie uproszczenia. Bzdury w scenariuszu, po mimo tego że oparty na faktach. Pytanie na jakich? Prosta historyjka: ojciec "ratuje" syna narażając siebie i całą rodzinę. Bo przecie syn jest ważniejszy od obcej kobiety (żony) i jej córki. Warto zginąć i "poświęcić" jakieś tam nędzne baby za to by syn wyszedł z więzienia. Fajnie? Nie!
Dokładnie! Zgadzam się. Oprócz dużej naiwności i braku wyobraźni głównego bohatera, w filmie jest sporo uproszczeń. Miałam wrażenie, że mało ważne wątki były rozwlekane na kilkanaście minut, a potencjał innych został zupełnie niewykorzystany.