kosmos, wirus, grupa ratunkowa :) zdecydowanie moje klimaty, cale szczescie ze nie zrobili z tego superprodukcji, kolejnego filmu na wzor tego calego badziewia, ktore teraz jest w modzie, a postawili na klimat, swietny film polecam
Bez ujawniania szczegółów.... Kino australijskie jest całkiem wydolne. Dawno nie było takiego tytułu SF w tym klimacie.
zabijaja ta czesc kina, co do zakonczenia to chyba chodzilo o to iz "organizm doskonaly" jak nazwano to cos w filmie dostosowal sie do sytuacji i wybral nowa taktyke odsylajac ich do domu, czy byli soba, ciezko powiedziec.
jak i cały film. Pistoleciki plastikowe jak zabawki dla dzieci, systemy komputerowe w bardzo starym stylu, kostiumy byle jakiej jakości, wszystko widoczne i rzucające się w oczy. Wręcz nie wybieg wprzód do 23. stulecia, tylko cofnięcie się do lat '80 co najmniej. Fabuła męcząca i w ogóle nie wciągająca. Bardzo...
Film można porównać klimatem do Event Horizont ale już nie do Solaris. Brakuje w nim tego czegoś co można było znaleźć w Event Horizont czyli idei spinającej akcję. W E.H. mamy hipotezę dotyczącą świata pozbawionego Boga. Krańce kosmosu są taką granicą. Dobro może funkcjonować tylko w określonych granicach. Gdy do nich...
więcejPoczątek zapowiadał się ciekawie, ale później akcja zwalnia i film składa się już tylko z dłużyzn, w stylu - idzie facet korytarzem, kręci głowo i ma wizje, albo - dwóch facetów gada ze sobą i za grosz w tym sensu. Nie byłoby tak źle, gdyby takie sceny trwały krótko, a tymczasem ciągną się one przez cały film. To...
Ten film mnie zwyczajnie znudził. Beznadziejna sceneria która była by do przyjęcia w latach 80 , ale nie teraz.
Początek filmu zapowiadał że to będzie dobre kino , niestety im dalej w las tym gorzej, w połowie filmu jakby twórcom brakło pomysłu, momentami już miałem ochotę go wyłączyć bo był strasznie nudny , (ale ciągle się oszukiwałem że może się rozkręci) do tego irytowało mnie to ciągłe wydzieranie się chyba przez pół filmu...
więcejFabuła jakoś się tam klei. Zastosowane skróty są żałosne, ale kino widziało już gorsze wymysły. Niestety, komunał goni komunał. Banalny początek, banalny środek i zakończenie. Tylko narastające znużenie i obojętność. Nawet nie ma czego komentować poza straconym czasem.
Porzucając powierzchowną i niezbyt głęboka fabułę nie znalazłem w tym filmie nic co mogło by mnie zmusić do obejrzenia tego raz jeszcze. Pandorum nie ma z tym filmem nic wspólnego, poza absurdalnym szaleństwem, które "główni" bohaterowie próbują okiełznać. Nie rozumiem motywów obcej formy życia. Co mogła by w ten...
jeśli ktoś grał w grę Dead Space to wie o co chodzi w filmie, a jeśli nikt nie grał w grę Dead Space ani nie oglądał filmu o Dead Space to oglądnijcie film Dead Space , Fabula w filmie Infinfi jest podobna do fabuły w filmie Dead Space .