Dialogi niektóre banalne i niepotrzebne. Jeśli przez dłużyzny masz na myśli że Russel 3 minuty idzie przez pokój to masz 100 procentową rację. Ja to przewijałem niektóre wątki i tak orientowałem się w akcji. Temat ciekawy ale i tak 4/10.

Też odniosłam wrażenie, że film jest za długi jednak podoba mi się cała historia. Można było ją skrócic ale film i tak dobry. No i plus za role Pacino i Crowe:)

Zgadzam się. Do końca filmu ledwo wytrzymałem. Robiłem 3 podejścia. Po 10 min wydaje się że może być jeszcze ciekawy, ale po 20 min zaczyna irytować, a po 30 usypiać.

Ja oglądam go już trzeci dzień.

Własnie tylko przez te dłużyzny daje "tylko" 8 dobra historia, wspaniała gra aktorska. Gdzyby nie te dłużyzny było by 9 albo nawet 10. Film o prawdziwych bohaterah, takich zwykłych ludziach, a nie typowo jak w hoolywood o jakichs nad ludziach których 1 albo 2 wady maja tylko podkreślić ich niezwykłość

O czym wy w ogóle opowiadacie, ja oglądając ten film nie zwróciłem uwagi na żadne dłużyzny, a nawet jeśli się takowe zdarzały, to tylko w celu zbudowania klimatu całej opowieści. Film jest wyreżyserowany i zagrany naprawdę bardzo dobrze, trwa dokładnie tyle, ile powinien. Do tych, którzy się zastanawiają, czy oglądać - nie zwracajcie uwagi na wypowiedzi powyżej! Nie jest to lekkie, ale ambitne kino, zdecydowanie warte poświęcenia czasu.

Niestety,ten reżyser ma to do siebie, że jego filmy dłużą sie w nieskończoność.Zgadzam się, że film bardzo ciekawy ale za dłużyzne minus. Podczas 3 godzinnego seansu mógł przekazać więcej treści. Powraca się z tymi samymi sentencjami.Tak jakby miał pomysł na film ale nie miał pomysłu na realizacje.

Czasem dłużyzny mają swój urok, gdy czekamy-co dalej. tak czy owak dobry film.

Zgadza się, film dobry, ale długi. Drażniła mnie jeszcze muzyka i taka ciągła atmosfera zagrożenia, niepokoju.

Muzyka była akurat świetna m.in.soundrack Jana Garbarka. A atmosfera taka właśnie miała być, przecież to była poważna sprawa, groźno im/rodzinie gł.bohatera śmiercią, ja miałam chwilami wrażenie, że może się to skończyć śmiercią, któregoś z dwóch głównych bohaterów.

Witaj w świecie Michaela Manna.

Zgadzam się. Temat ciekawy, ale za dużo przedłużanych, rozwleczonych scen. Mógł trwa max 2 godz.

Zgadzam się, można było film skrócić, choć sama historia ciekawa.