bo to bardzo znana formuła horroru o nawiedzonym domu. Wszystko wydaje się stereotypowe: dom na odludziu, dzieci nawiązujące kontakt ze światem duchów oraz rodzic, który nie przyjmuje tego do wiadomości i zdaje się powoli popadać w obłęd. To wszystko już było. Czujność widza zapada w stan uśpienia. Jednak z rozwojem fabuły widz, który nie usnął, zaczyna się zastanawiać, dlaczego dzieci wyglądają jak porcelanowe lalki, a Kidman jest tak chuda i blada, że aż przezroczysta. I gdzie są te cholerne duchy ?!
Choć nie lubię Kidman, która tu gra nazbyt manierycznie, polecam miłośnikom stylowych horrorów. Bo to wbrew pozorom bardzo przewrotny film.