Ogólnie podoba mi się motyw podróży w czasie, do którego dodano wątki nadnaturalnych istot, które żyją poza naszym wymiarem, tym film już ma u mnie plusik, stworzenia może nie wyglądają jakoś ekstra, raczej główny boss wygląda generyczne, a pomniejsze stworzenia jak Opiekunowie z Mass Effect pomalowani na czarno, ale nie na ty opiera się historia.
W historii łatwo się połapać, choć nie jest chronologiczna, przedostatnia scena > Retrospekcje, wszystko, co do tego doprowadziło > zakończenie.
No i zakończenie, co na minus, jest MOCNO otwarte, nie żebym był zwolennikiem zamkniętych zakończeń, a inne uważał, że są marne, po prostu w tym przypadku nie dostajemy niczego, co moglibyśmy interpretować. Ot, tak zakończenie z dupy, myśl nad tym człowieku.
Nie podobał mi się styl kręcenia/montaż/może scenariusz(?), w wielu momentach twór się dłużył jak flaki z olejem, w innych przypadkach pojawiały się niepotrzebne wątki, byle wydłużyć film, przez co trwa 2h, a mógłby spokojnie trwać 1,5 - myślę, że albo powinni skrócić czas, albo podzielić na serial i dopracować wątki.
No i też antyreligijność, główny zły jest tak przerysowany, i antypatyczny, bije z niego takie: JESTEM ZŁY, W KAŻDEJ SCENIE ZNISZCZĘ WAM HUMOR-No c'mon, 2020 rok, takie zabiegi w tych czasach, jak u Reżysera życia (hehe) w prawdziwym filmie pełnometrażowym?
SPOILER
Już w pierwszej scenie, gdy go zobaczyłem, pomyślałem To on będzie terrorystą xD