Film reklamowany z dosyć dużym rozmachem, ciekawy pomysł Stephanie Meyer, wysoka
jakość montażu, gry aktorskiej i muzyki. To jednak chyba nie wystarczy, by porwać widza.
"Intruz" jest po prostu zbyt długi, po pewnym czasie zaczyna nużyć, historia się ciągnie, a na
ekranie mało się dzieje. Cały czas mamy do czynienia z dialogami, które nie wciągają nas
wystarczająco w akcję. Mała jest też różnorodność, duża część filmu toczy się w jednym,
ponurym miejscu.
Podsumowując: od strony technicznej film jest jak najbardziej poprawny. Gorzej jest wykonana
natomiast "interakcja z widzem", przynajmniej ja osobiście tak to odebrałem. Może jestem już
za stary na takie "love story", historia ta pewnie jest kierowana właśnie do dziewczynek w wieku
10-16 lat. Jak komuś podobał się "Zmierzch", to tutaj nie powinien się za bardzo zawieść :)
Pozdrawiam