Hahaha, ale gowno pozbawione sensu i pelne niedorzecznosci. Nie polecam, chyba ze ktos
bardzo lubi komedie.
Chyba rzeczywiście mówisz o innym filmie lub nie masz pojęcia o kinie. To ma być dobre kino sci-fi, sci-fi nie ma opierać się na głupocie, braku logiki, niedorzecznościach i bezsensowności a własnie takie coś mamy w tym filmie.
I wcale to nie te nowoczesne technologie psuja ten film, a głupota i nieracjonalne zachowania amerykanów oraz sceny w których przez pól filmu trwa wzajemne niecelne ostrzeliwanie się nawzajem.
Kosmici atakują Amerykanom tylko 1 miasto Los Angeles a cale USA zachowuje się jakby miało wyje*ane i Los Angeles broni się samo w postaci swej jednej bazy wojskowej która jest w pobliżu. Niszczą im jedno bazę-lotnisko i nad Los Angeles już nic nie lata. o_O A USA ma na stanie ponad 3100 samych samolotów BOJOWYCH a oni atakują im tylko 1 miasto! A nad Los Angeles lata nawet na początku filmu po 3 samoloty na krzyż. Nie mówiąc już o ponad 1700 śmigłowców uderzeniowych ale te akurat na początku filmu widać.
Gdzie lotniskowce z samolotami które podpłynęły by pod zachodnie wybrzeże i gdzie lodzie podwodne? I nie mówcie ze to było w filmie tylko nie pokazali bo w filmie (i to największa głupota) pokazali i to wyraźnie jak to grupka kilku marines w pojedynkę pokonała kosmitów.
Fajny pomysł na film ale wykonania TRAGICZNE jeżeli komuś to się podoba to nie jest zbyt wymagający i nie zależy mu na logice ale jedynie na taniej rozrywce i efektach specjalnych.
Chodzi również o krajobraz bitewny z którego wynika ze Los Angeles zaatakowało tylko kilkudziesięciu kosmitów a amerykanie chcąc być sprawiedliwy walczą również tylko siłami z Los Angeles. Proponuje zobaczyć jak niebo i krajobraz bitewny wygląda w Szeregowym Ryanie podczas lądowania w Normandii a jest to "jedynie" 2 wojnę światową a w tym filmie mamy niby "inwazje kosmitow" ale to chyba jakaś mini-inwazja bo po scenach filmowych naprawdę tego nie widać. Mamy tylko bezsensowny ponad godzinny ostrzał jakby akcja dziala sie w okopach 1 wojny światowej.
wyluzuj jezeli tak mocno krytykujesz ten a inne filmy dotyczące podobnej tematyk????i wszystkie wg ciebie to komedie ???
Z gatunku Sci-Fi za dobre filmy uwazam: Alien, Cube, Moon, Mechaniczna pomarancza, 12 małp, Efekt motyla, Gattaca, Predator czy nawet Incepcja, Raport mniejszości, Kod niesmiertelnosci a z bardziej podobnych do Inwazji to nawet Dzien niepodleglosci byl lepszy chodz jest z 1996 roku i dodam ze nie trawie tych nowych bajek sci-fi: Avatar i Transformers.
W Inwazji nawet praca kamery jest slaba, sceny nudne i na sile przedluzone, dialogi slabe, smierc Rincona (ojca) zamiast wzruszac to smieszy i ten wszech obecny tandetny patos.
3,5/10
Faker Usa zostało zaatakowane z obydwu stron więc nie pieprz głupot, Los Angeles straciło kontakt z innymi. W dodatku też jako dowódca zostawiłbym Los angeles i nie leciał go ratować a zebrał wojska i czekał aż przemieszcze wszystkich cywili w kraju do bezpiecznych rejonów i wtedy zaatakował z pełną mocą. Nie można też atakować na początku wojny na pełną skalę gdy nie wie się z czym ma się doczynienia straciłbym wtedy więcej 3 razy więcej wojsk i amunicji, jak było widać dopóki nie wiedzieli w co celować, to ledwo dawali im radę.
Zresztą jak to już pisałem w moim temacie, to jest doskonały odmużdżacz po co się przejmować? Ciesz się fajną napierdalanką i nie szukaj głębi filmu.