Długo się zabierałem do tego filmu, ponieważ obawiałem się, że znowu powiem, iż zmarnowałem kolejne 2 godziny swego cennego życia ale jednak nie, nie zawiodłem się, nie oczekiwałem wiele od tego filmu, wystarczyło by tylko abym się dobrze bawił i tak było.
Jest to doskonały odmóżdżacz, doskonały film akcji w którym nie musisz przejmować brakiem czy zawiłością fabuły, oczywiście film posiada jakąś tam fabułę, ale i bez niej byłby doskonałym odmóżdżaczem. Po prostu kawał porządnej strzelaniny w wykonaniu Armii amerykańskiej a raczej jednego oddziału, którego losy śledzimy przez cały film. Efekty specjalne stoją na wysokim poziomie, gra aktorska też dobra, zresztą gra tam moja ulubiona aktorka z avatara :) Do muzyki można by się przyczepić, że mogła by być lepsza ale nie jest źle. A cały film jest nakręcony w stylu filmów wojennych takich jak Szeregowiec Ryan.
W film wplecionych jest trochę tragedii i rozterek aby nadać pewien zamierzony kształt filmowi, czyli jak to zawsze, chęć wywołania u widza smutku na twarzy i jednocześnie podniesienie adrenaliny aby widz jeszcze bardziej cieszył się z dokopania obcym, którzy wyglądają jak podróbka predatora, kawał stali obrośnięty cieczą. Więc nie ukrywam, po prostu wyłączyłem mózg i oddałem się tej typowej amerykańskiej dumie, tej odwadze w poświęceniu sprawie i ratowaniu cywili i razem z nimi krzyczałem HELL YEAH!! Jak jeden z obcych rozwalał się na strzępy od różnego rodzaju wybuchów począwszy od granatów kończąc na pociskach balistycznych czy wylatujących w powietrze stacjach benzynowych.
Także jako film w takiej kategorii akcji i odmóżdżaczy oceniam na BARDZO DOBRY 8/10.
Natomiast gdyby oceniać go pod kątem no wiecie, fabuły, inteligencji filmu itp. TO właścwie nawet w porywach nie można mu dać więcej niż 4/10
Więc jeśli, ktoś lubi takie amerykańskie klimaty i chce odpocząć od jakiś zawiłych historii. To polecam ten film, natomiast jeśli ktoś wymaga czegoś co poruszy jego inteligencję i karze mu powracać do tego filmu wielokrotnie to trafił pod zły adres.
PS: A tak i jeszcze jedno warto dodać, nierealne zakończenie na miarę typowo Holywoodzkiego filmu,
Spoiler Chociaż jaki tma spoiler i tak każdy wie jak się film skończy: Bochaterowie w centrum mrowiska wrogów stawiają dzielny opór i wychodzą cało a nie powinni przeżyć tam nawet sekundy bo od razu obcy powinni przylecieć tymi swoimi helikoptrami ;) i ich rozwalić.
Zgadzam się z tą opinią- fabuła i dialogi o dno, natomiast jako odmóżdżacz i poprawiacz nastroju sprawdza się bardzo dobrze. Również 8/10
Cieszy mnie że się zgadzasz haha, no w każdym razie, szkoda, że ostatnio wychodzą tylko takie filmy, a nawet gorsze, na SKyline nawet nie ma słów w żadnym języku, które mogły by opisać to ścierwo.
To nie jest odmóżdżacz, to jest gotowa papka, którą można napełnić bezmózgowca doskonałego.
Heh coś w tym jest, chociaż jak mówię, aż tak tragicznie tego filmu nie oceniam tzn. jest tragiczny ale cały wywód opisałem w pierwszym poście, natomiast, sęk w tym, że to coś da się jeszcze oglądać i nawet dobrze przy tym bawić (po uprzednim uzupełnieniu krwi procentami) natomiast, są takie shity jak skyline (1/10), których oglądanie sprawi ponowną śmierć umarlaka.