Ogólnie film mi przypadł mi do gustu, gdyby nie ta końcówka.. Ogólnie film dla mnie już się skończył w momencie, kiedy ten sierżant sztabowy postanowił wysadzić centrum dowodzenia Obcych... Potem już wszystko było przewidywalne, patetyczne i sztuczne..Choć wpierw myślałem, że poświęci swoje życie za któregoś z żołnierzy.. I ta "dziwna" scena, próby zabicia nożem Obcego (posterunek policji)...
Zgadzam się końcówka niszczy wszystko.
No ale w końcu to Amerykański film, więc patos musi być.
Ale to że 5 osób znowu ocala świat, gdzie całe armie legną, i trzeba dodać że to zwyczajna piątka ludzi... to nieco przegięcie.
Tak samo kretynizmem jest to że śmierć statku-matki niszczy wrony, które bezwładnie roztrzaskują się o ziemie.
Film ma duży plus za "realność" obcych. Za sam cel ich wyprawy (przypomina avatara - ale widzimy to z drugiej strony, albo Skyline tylko że woda zastępuje mózgi).
Inwazja, 1 raz widzę desant obcych z wody a nie z powietrza, więc coś nowego. Nie rozłupują też miast jakaś super bronią, tylko powoli staczają kolejne bitwy, by przesuwać front.
Kolejny plus - obcy są na podobnych poziomie technologicznym przez co walka jest stosunkowo wyrównana.
Za ciągłość akcji, widź się nie nudzi, efekty też w oczy nie kują.
jeśli obcy są podobnego poziomu technologicznego, co my, to jakim cudem dotarli na Ziemię?
obcy są na podobnych poziomie technologicznym -> PODOBNYM != takim samym
Gdyby człowiek nie potrzebował do istnienia tylu materiałów do konsumpcji również byśmy mogli latać we wszechświecie.
To, że te małe statki spadają jest akurat wyjasnione w filmie i całkiem relane - po prostu to zdalnie sterowane maszyny, bezzałogowe. Dla mnie jest wiele innych rzeczy nie do przyjącia, ale akurat ta jest ok.
Jest wyjaśnione, ale to durne.
Uważasz że ktoś zrobił by coś, co można zneutralizować niszcząc jeden element ?
Oczywiscie ze tak. Przyklad z zycia - zniszczenie bazy Andrews w maryland spowodowaloby zneutralizowanie wszystkich dronow (Predatorow) nad Irakiem i Afganistanem. Tak wiec to nie taka fikcja jak sie wydaje....
spowodowaloby spowodowaloby spowodowaloby spowodowaloby
To znaczna różnica do spowodowało...
W co i tak wątpię.
Nikt w wojsku nie robi czegoś co jest centralnie dowodzone z jednego miejsca. Choćby spójrz na strukturę internetu. To że niszcząc jeden element jego odpowiedzialność przechwytuje drugi. A to powstało jeszcze w fazie gdy "internet" był robiony pod wojsko i dla wojska.
Najbardziej podobała mi się scena z udziałem Obcych podczas walki na autostradzie.. Kiedy to jeden kosmita wynosi ze strefy ostrzału drugiego rannego "aliena"...
Zgadzam sie końcówka partaczy filmik, wszystko było by ok gdyby ukazali jeszcze dalszy ciąg akcji no i efekty mogły by być lepsze jak na tego rodzaju film jeszcze z 40 min filmu i jakies 2-3 zwroty akcji i było by ok fabuła może być w końcu to strzelanka a nie jakiś tam dramat psychologiczny.