Nigdy nie oglądałem tak przesiąkniętego patosem, politycznie poprawnego i kretyńskiego filmu. Ostatnia scena rozłożyła mnie na łopatki gdy żołnierzom, którzy nie jedli od 24 godzin zaproponowano śniadanie a ci je olali i od razu wyruszyli na następną akcję. Chrzanić posiłek! Co z tego, że nasza wydajność organizmu jest bliska zeru, musimy zestrzelić jeszcze paru kosmitów :D. I pomyśleć, że Liebesman nakręcił jeden z moich ulubionych slasherów - TCM: Beginning. Jedyny malutki plus to sposób kręcenia, niestety nie uratował tej szmiry.
No, to z jedzeniem było już strasznie głupiutkie. Każdy mądry dowódca kazałby posilić się swoim żołnierzom. Ba, w moim ulubionym filmie wojennym - "Black Hawk Down" (też patetyczny - ale jak już gdzieś zaznaczałem, patetyczny w sposób nieirytujący), nawet Delta je ;).
Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Poszedłem na to gówno do kina i juz po pół godzinie mogłem stwierdzić, że to najgorszy film w życiu jaki oglądałem. Byłem wściekły, bo dałem sie zwieść trailerowi(w któym leciałą niezłą muzyka i najlepsze sceny z filmu). Tylko ołów, amerykańska papka propagandowa, żadnych prawdziwych emocji napięcia, wszystko wychuchane i sztuczne. Mnie najbardziej rozwaliła scena jak główny bohater zaczął napierdzielać kod jakiegoś żołnierza z Iraku, na co drugi też podał kod drugiego żołnierza, tak jakby podawali kod PIN albo swoje numery komórkowe. Ta scena nadawałaby się do serii najśmieszniejszych scen propagandowych w historii. Już chyba komuniści mieli więcej wyczucia w swojej propagandzie. DNOO!!!!!!!!
pólgłowku. Dowodca podawał kod żołnierza a drugi go dokonczył - dowodca -kod podwladnego, ten który dokonczyl byl jego bratem
Wiem. Nie łapiesz kpiny, ten kod żołnierza to była naprawdę wzruszająca scena, arcydzieło kinematografii propagandowej. A skoro już mowa o półgłówkach to powinno się demaskować półgłówków którzy żrą bezwiednie popcorn w kinach i przyjmują bezkrytyczne amerykańską papkę=GOD BLESS AMERICA! Jedyna dobra strona potencjalnego wybuchu 3 wojny światowej to ta, że każdy fan takich tanich podniet, komiksów i propagandowych bzdur dostanie wpie*dal na własnej skórze przekona się co to prawdziwa tragedia ludzka i przestanie myśleć o nadmuchanym bohaterstwie rodem z gier rpg!!!!
Nie. Nie wiesz. Wystarczy że sobie przeczytasz to co napisałeś. I co to am do rzeczy, że ten film jest crapem ?
Aha, bo tylko ty masz zrozumienie tego filmu na wyłączność. Dobra nie będę się kłócił ze znawcą crapów.
W tym filmie nie ma nic do rozumienia. Nie odnosilem się do tego, że ten film jest patetycznym g...nem. Bo jest. Tylko do tego, że "najbardziej rozwaliła cie scena", której nawet uwaznie nie oglądałeś. Skoro taką scenę podajesz jako przykład najwiekszej zenady tego filmu...
A dlaczego ty tak tej sceny bronisz? Ujęła cię za serce czy co? Podawanie ciągu cyfr kodu jakiegoś żołnierza w momencie gdy wali się świat... nie no to tak jakby np w czołówce Star Wars napisać" Rok 10003001038843084537834288432 był strasznym rokiem dla rycerzy Jedi.." Z takich nadmuchanych patosów można robić niezłe kabarety, a nie dobre kino.
Niczego nie bronie, po prostu przyczepiłeś się do sceny, która była w miare sensowna i wiarygodna :) Cały film był kupą. Zresztą on tam wymienił chyba 4 gosci a pzred tym jak go jeb...li i jaka złą słąwa ciązyla nad nim to myslalem ze tam mu wybili ze 20 chłopa podczas tej misji w Iraku.
Lepiej się przyczep , że nieustraszeni hero nie muszą jesc , tak im spieszno do woajczki.
wiele było gniotów, tu mamy gniot na bogato. Dla mnie najwieksza żenada były te wszystkie sceny z latynoska rodzina, te przemowy do chłopca, płaczaca lekarka, ciezko mi uwierzyc ze takie cos mogło powstac. Przy ratowaniu paru cywilów zgineło wiecej żolnierzy niz liczyła ta grupka cywili, ale czego w końcu nie robi amerykańska armia dla swoich podatników
Nie zauważyłeś jednego drobnego szczegółu. Planując tą akcję dowóctwo nie wiedziało ile dokładnie jest tam cywili.
Podpisuje się obiema rękami i nogami. Powiem tak pierwsze 10 minut zapowiadało Film nie do końca dobry ale którego można wpisać i włożyć miedzy wiersze w zakładkę "Dobry nie nastręczający do Myślenia" ale gdy upływały kolejne minuty filmu, Groteska poświecenia dla ojczyzny, patosu, heroizmu oraz miłości Do Ojczyzny przybrały wymiar olbrzymi. Pokazanie że mimo przeciwności Naród Amerykański z najlepszym sprzętem potrafi wygrać nawet z łotrami z kosmosu. Dla mnie 2-ja bo muzyka była.
Obejrzyj sobie "Czerwony świt" (jest na DVD) - tam dopiero jest "amerykańskoojczyźniany" patos.
Czemu się dziwicie? To jest po prostu amerykański film. Oni tak mają i nie ma co się oburzać. Obejrzyjcie sobie "Ameryka ma talent". Tam co drugi występ jest z amerykańską flagą, WTC czy "God Bless America". Prawdę mówiąc, nawet im zazdroszczę. Dla Amerykanów patriotyzm jest rzeczą normalną, chlebem powszednim a u nas kojarzy się z nudnym apelem w szkole, capstrzykiem, ew. Bitwą pod Grunwaldem. Jesteśmy chyba jedynym narodem, który w tytule programu "Mam talent" nie ma nazwy kraju. Znajdźcie mi jeden współczesny polski film w którym jest choć nutka patriotyzmu. Chociaż odrobina miłości do ojczyzny.
Z takich przyczyn czysto praktycznych, nawet super komandosi muszą coś zjeść i odpocząć by ponownie można byłoby ich wprowadzić do walki. Te patos był okropny, gdyby nie to film nie byłby taki zły. Można było z tego zrobić niezły film survivalowy.
Wiesz co prawie każdy film współcznesny polski o drugiej wojnie światowej jest przesiąknięty tym patriotyzmem, np scena z Katynia gdy żołnierz którego gra Żmijewski nie chce uciekać z obozu i porzucić polskiego munduru, amerykański patriotyzm, który tak podziwiasz to nic innego jak propagandowa papka serwowana im codziennie przez CNN, równie dobrze możesz podziwiać radziecki patriotyzm-pełen zakłamania i zbrodni. USA to nic innego jak imperialny twór posiadający macki na całym świecie, niszczący każdego kto stanie im na drodze, a do tego sprytnie kreujący się na obrońcę człowieka.
Banda znudzonych malkontentów pretendujących na krytyków filmowych. Po co oglądacie takie filmy? Patos, zła gra aktorska, politycznie poprawny.... rzygać się chce na te wszystkie wypociny pseudo koneserów. Skoro wszystko Was mierzi i denerwuje to zostańcie przy "przeminęło z wiatrem".
P.S. końcowa scena z śniadaniem to faktycznie przegięcie :) ale jako piątkowy rozluźniacz, film był w sam raz.
"P.S. końcowa scena z śniadaniem to faktycznie przegięcie :) ale jako piątkowy rozluźniacz, film był w sam raz."
Z tym się zgadzam. Reszta za ostro.
A mi się chce rzygać na takich jak ty, pożeraczy popcornu, nadużywających słowa "pseudo". Jak jesteś taki wściekły, że ambitniejsze kino do Ciebie nie trafia, to rozumiem czemu urządzasz takie połajanki innym.
Tego się spodziewałem i to dostałem więc nie będę krytykował za mocno:) Ale swoją drogą to dowództwo armii mają w USA słabe, jakieś naloty i inne dziwactwa planują a paru marines sobie radzi z centrum dowodzenia ufoli. To jakby wysłali do boju dajmy na to stu takich herosów to by kosmici ładnie nas przeprosili i polecieli do siebie, płacą spore odszkodowanie przed tym za bałagan;)
Zniszczyli te centrum, bo znaleźli się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie ;)
Fakt z tymi nalotami to przesadzili, mogli by od razu wysłać Delta Force, aby namierzyło te centrum, i wtedy dokonać nalotu/ataku rakietowego.
Ale film jest ok. Nie rozumiem tych krytyków, którzy z powodu kilku amerykańskich flag, w amerykańskim filmie, o amerykańskich żołnierzach, broniących amerykańskiej ziemii podczas inwazji obcych mieszają ten film z błotem ;)
7/10
Ameryka do potęgi. Ale nie spodziewałem się niczego innego, więc nie mogę narzekać. Poza tym miał być zapełnieniem czasu podczas jazdy i dobrze spełnił swoją rolę...
Nie będę się wysilał na analizowanie, bo akurat na to szkoda czasu. Zamiast tego wolę coś obejrzeć :)
"Nigdy nie oglądałem tak przesiąkniętego patosem, politycznie poprawnego i kretyńskiego filmu."
Cóż tu dodać więcej Witcher?
Nie przypominam sobie filmu, w którym tak bardzo bym poczuł to, co napisałeś - nie muszę zakładać dzięki temu nowego wątku - z ust mi to wyjąłeś
Nie zapominam. Niemniej film który jest kretyński, przesiąknięty patosem i w ogóle nie oceniłbym jako "ujdzie". Ale, to widać ja. :)