Przewidywalny zero akcji fabuła na zero tylko efekty na dobrym poziomie film tylko do obejrzenia na raz i nic więcej
Popieram - film przewidywalny, fabuła rzeczywiście cienka i też nie chciałoby mi się go ponownie oglądać.
Dodam od siebie, że na filmie szybko zaczęło mi się dłużyć. Sceny akcji mnie osobiście nie zachwycały z tego powodu że zbyt szybko i rzadko kosmici pojawiali się przed kamerą. Migali tylko i śmigali a ja bym chciał się trochę napatrzeć... Scenki przerywające akcję też słabe i nużące. Dialogi słabe, szczególnie te które miały chyba wzruszać, bo mnie raczej irytowały i nudziły...
Ogólnie to do tylu rzeczy można się przyczepić że za dużo by tu pisać. Zaleta taka że będzie co obgadać ze znajomymi w pracy. i dla tego mimo wszystko warto obejrzeć.
Pomysł z kosmiczną piechotą fajny tylko wykonanie mnie zawiodło. Spodziewałem się czegoś lepszego.
W ogóle trochę śmieszna ta inwazja... Zaatakowali 20 krajów na całym globie? Świetny plan zważywszy na to że same stany mają swoje bazy w większej ilości miejsc na świecie... - chociaż kto tam wie co ich do tego tej inwazji popchnęło, może byli pod ścianą i atak bez dobrego planu i odpowiedniego zaplecza był ostatnią szansą na ich przetrwanie. Przelatywali obok ziemi, dostrzegli że jest woda a że umierali z pragnienia i nie mieli czasu ułożyć dobrego planu to wyszło jak wyszło. Chociaż w zasadzie to i tak imponujące, że amerykańscy twórcy filmu zdają sobie sprawę z istnienia aż 19-stu innych krajów na świecie poza swoim...
Kończąc przytoczę pytanie retoryczne brata, które zadał po filmie: "Ci kosmici, to co oni reprezentowali? Biedę?" ;P - i ja chyba bym tak to podsumował.
Miłego seansu życzę i pozdrawiam! :)