Po 15 min. oglądania stwierdziłem że wyszedłbym z sali kinowej, gdybym nie zapłacił wcześniej za bilet. Odradzam dawania za to jakichkolwiek pieniędzy. Film jest nudny. Bohaterom życzyłem jak najszybszej śmierci z rąk obcych, bo drażnili swoim patosem i głupimi rozmowami. Miałem nadzieję że wtedy film się skończy. Akcja przewidywalna. Najgorsze było to, że nie czułem żadnego związku z losami bohaterów filmu. Film przypominał grę komputerową. Kilku marines wygrywa z całą inwazją obcych, kiedy armia USA jest w rozsypce.
Skoro wojnę może rozpętać jednostka to zmieniać ją też mogą jednostki.
Dla mnie film dobry, przy innych z kosmitami mądry i nie dający prawie jakiejkolwiek nudy.
O i na przyszłość, zamiast śmiecić z innymi jaki film jest zły róbcie jeden temat a nie kilkanaście.
A gdzie tam było pokazane że wygrali z całą inwazją ? Moim zdaniem wygrali tylko kilka potyczek.
dokładnie wygrali bitwę ale wojna trwa nadal...
rozumiem ze ktoś może nie potrafić czytać ze zrozumieniem bo jest tępy ale oglądać taki łatwy film i nie obczaić go to już masakra...
Opisałeś moje odczucia. W dodatku początek filmu to kompletna porażka. Film o inwazji kosmitów, a dowiadujemy się, że prawdziwi marines imprezują na polach golfowych;) ba, reżyser pokazuje nam, że niektórzy mają rodziny;) normalnie same rewelacje!
Ta akcja jak ledwo ocalony oddziałowy "głupek" wsiada do helikoptera, a ten zostaje zniszczony przez kosmitów jest mega przewidywalna. Ogląda się to i mówi, nie proszę, nie, reżyser na pewno się bardziej wysilił, a tu bam i niestety, okazuje się, że to po prostu kolejne cliché...
1/10? Lecz się człowieku. Rozumiem, że komuś może się nie podobać, ale taka ocena to już brak szacunku
Same efekty specjalne i sceny batalistyczne powodują że 1/10 to za mało. Ale ta chamska amerykańska propaganda wychodzi gardłem .
Zgadzam się z tobą w 100 %. Ostatnio oglądałam ten film w telewizji i po ok. 20 minutach myślałam że zasnę. Początek beznadziejny. Cały film nudny, porażka.
Potwierdzam, że ten film to kupa gówna. Głupie górnolotne teksty jak to zwykle bywa w amerykańskich filmach, my jesteśmy najlepsi, nie poddajemy się, aż rzygać się od tego chce. Oczywiście mała grupka żołnierzyków wygrywa z całymi oddziałami obcych, którzy maja lepszą broń, lepsze statki. Kolejny film o złych obcych, których koniecznie trzeba wytępić, bo inaczej oni wytępią nasz wspaniałą cywilizację. Wydaje mi się, że obcy nie są do tego potrzebni, bo sami się wytępimy. Jak to oglądałem to byłem za obcymi, żeby cały ten burdel rozwalili w pył.
Ach, krytyka którą o kant dupy rozbić można...
1. Amerykański patos jest tak samo amerykański, jak w chińskich filmach jest chiński patos. Oglądałem film o ich wojnie domowej i socjalistyczni żołnierze Mao Tse-Tunga też byli tak przedstawieni tak, jak gdyby mieli zbawić cały świat. Tak też wyglądali Polacy na "Bitwie Warszawskiej", oraz Rosjanie na "1612". Widać do Ciebie nie dociera fakt, że takie filmy tworzone są ku pokrzepieniu serc. Jeśli obcy nas zaatakują, to takie filmy będą znacząco podnosić morale, czy Ci się to podoba, czy też nie.
2. Inwazja obcych jest stosunkowo realną groźbą. Trudno przewidzieć w ogóle skalę zaawansowania takiej cywilizacji i możliwe szkody wyrządzone ich inwazją. Inwazja raczej nie wyglądałaby tak jak w większości filmów. W rzeczywistości być może złapali by 20-30 ludzi, wzięli ich na swój statek i tam starali się znaleźć jakiś słaby biologiczny punkt w odporności. Stworzyliby dobrą broń biologiczną i voila.
3. Czy jest możliwe, by kosmici byli przyjaźni? Jest to możliwe, lecz najlepiej spodziewać się najgorszego i być przygotowanym. Dobrze wiemy bowiem jak dla Tolteków zakończyła się przyjaźń z Cortezem. My jako rasa jesteśmy bardzo agresywni i ekspansywni, a to daje nam prawo do sądzenia, że podobni do nas będą Ci przybysze z kosmosu.
4. Ostatecznie... czy 2-godzinny film o przyjaznych kosmitach byłby ciekawy? Co niby by się w nim miało takiego dziać? Mielibyśmy oglądać jak uczymy kosmitów naszego języka, zaś oni pokazują nam swoją technologię? No bez jaj... Jak chcesz obejrzeć film, gdzie to my gnębimy obcych, to masz również takie filmy. Ot co - Awatar i Dystrykt 9.
1. Skoro wszyscy robią takie same filmy oni mogli zrobić coś nowego. Ja nie potrzebuje głupich filmów, żeby podnosiły mnie na duchu, sam się podniosę.
2. Niby dlaczego? Bo amerykanie Ci tak wmówili? To, że w ich wszystkich filmach obcy chcą nas pozabijać, to nie znaczy, że oni (obcy) też tego chcą. Są obcy dobrzy i źli tak samo jak ludzie na ziemi. Nie muszą nikogo porywać bo już wielu ludzi porwali. Amerykanom dali technologie o których świat nie słyszał, żyją sobie na ziemi i kontrolują wszystko co tutaj się dzieje. Pewnie za to co teraz napisałem uznasz mnie za jakiegoś świra, ale g... mnie to obchodzi.
3. Nie ma w kosmosie drugiej tak durnej cywilizacji jak ludzie, są źli, nawet bardzo, ale nie niszczą się nawzajem.
4. Tak byłby ciekawy jeśli ktoś inteligentny by go nakręcił. Jeśli można kręcić głupie komedie romantyczne w których dzieje się to samo za każdym razem to dobrze zrobiony film o inteligentnych istotach z kosmosu mógłby być bardzo ciekawy przynajmniej z mojego punktu widzenia.
1. Ty możliwe, ale świat nie jest zbiorem Twoich klonów. Są różni ludzie i również różne gusta.
2. Wmówili? Wystarczy wziąć byle jaki podręcznik do historii i zobaczyć jak rozstrzygały się konflikty między bardziej państwem mniej i bardziej zaawansowanym. Uważanie kosmitów za pacyfistyczny ideał to debilizm z prostego powodu: jeśli nastawimy się na pacyfistów, a okażą się wojownicy - mamy przesrane. Jeśli nastawimy się na wojowników, a okażą się pacyfiści - będziemy żyć w pokoju, a broń mieć - tu cytat - "jak z kondomem: lepiej mieć i nie użyć, niż potrzebować, a nie mieć". I oczywiście, UFO dało Ameryce tajne technologie (pominąwszy to, że każdy byle satelita innego państwa powinien wykryć jakiekolwiek statki na naszej orbicie) i oczywiście dał Ameryce, no bo komu innemu. Przecież Ameryka to taki wspaniały i wszechpotężny kraj. Rosja to największy kraj, Chiny to największa gospodarka, USA to kraj, gdzie 45% społeczeństwa odrzuca najważniejsze odkrycia naukowe. Kogo kosmici wspierają? Oczywiście jankesów... LOL.
3. No wiadomo. W końcu tajni kosmici dali Ameryce tajne technologie, które pozwoliły zbadać wszechświat mający wielkość miliardów miliardów lat świetlnych i stwierdzić, że NA PEWNO nie ma takiej rasy jak ludzie, wszyscy są dobrzy, tylko ludzie be.
4. To go nakręć, go ahead.
1. Z tym się mogę zgodzić.
2. Napisałem, że nie uwierzysz w to co wyżej, więc oglądaj dalej TVN oni znają całą prawdę i wszystko Ci powiedzą.
3. Czytaj uważnie co napisałem, są DOBRZY I ŹLI. Ale, tak ludzie to najbardziej prymitywna cywilizacja, która zabija się nawzajem i zdania nie zmienię. Dali amerykańcom wiele rzeczy o których może kiedyś się dowiesz, na razie żyj w Swoim matrixie.
4. Nie nakręcę, nie chce mi się.
2. Ach, kocham was, malutkich polaczków gówno o świecie wiedzących, wszędzie tylko widzących tajne spiski. Dla Twojej informacji - nie mam telewizji, nie czytam portali informacyjnych i nie mam dziadka-żyda. Na kogo teraz zrzucisz winę za moje poglądy? Na Kościół? Jestem ateistą. A może powiesz, że wykładowcy na uczelni to bez wyjątków masoni będący opłacani przez kosmitów, by nie mówić mi prawdy? Hahaha :D
3. Powtórzę znów to samo - nie masz żadnych podstaw, by powiedzieć że jesteśmy najbardziej prymitywną rasą. Nadal w wolnym stanie żyją sobie Indianie w np. Amazonii i na dobrą sprawę tak może wyglądać część innych ras we wszechświecie - zwykłe trybalistyczne społeczności, które utknęły na pewnym poziomie rozwoju i nie mogły ruszyć się dalej przez tysiące lat.
No widzisz, od razu można się uśmiać jak się takie rzeczy ogląda. Podczas wojny podziemie miało patriotyczne pieśni, zaś obecnie będziemy mieli tandetę z Hollywood (tudzież Hollyshit)
To nie ma znaczenia. Cytując pewien film: "z bronią jak z kondomem - lepiej mieć i nie użyć, niż na odwrót". Armii się nie ma dlatego że ktoś nas atakuje, ale dlatego że ktoś MOŻE nas zaatakować. Kiedy obca rasa zaatakuje? Nie wiadomo. Może za 50 lat, a może wojna wybuchnie dopiero za parę mileniów.
Coś taka pewna, że ta wojna w ogóle wybuchnie? Jeśli by chcieli to by ziemian w jeden dzień zabili ze swoją technologią, a nasze super nowoczesne technologie to dla nich złom na kółkach. Ktoś Ci głupot naopowiadał, że kosmici tylko czekają kiedy by tu zaatakować tych biednych ziemian. Jakie Ty masz argumenty na potwierdzenie szykowanego ataku przez obcych?
Jestem facetem, więc jak już to "taki pewny" ; )
A czemu jestem pewny? Ponieważ wojna to naturalna rzecz wynikająca z niezrozumienia czyjegoś stanowiska, konfliktu interesów i w tym przypadku także ogromnych różnic między poszczególnymi rasami. Mówienie, że wojna nie wybuchnie jest po prostu idiotyzmem. Nie musi to być od razu wojna z pierwszą napotkaną rasą. Może akurat nam się poszczęści i pierwsza napotkana rasa będzie rasą handlarzy, lub naukowców. Gorzej gdy trafimy na wojowników.
Błędne jest też rozumowanie, że "och, to są kosmici, więc muszą mieć taką technologię o jakiej nam się nie śniło!". Ci kosmici mogli mieć zarówno podobny, jak i całkowicie odmienny sposób rozwoju cywilizacyjnego. Mogli np ominąć religijne ciemne wieki, lecz w czasie trwania bardziej zaawansowanej technologicznie ery prowadzili równie krwawe boje. W obecnej chwili mamy dość dobrze wyspecjalizowane samoloty bezzałogowe, oraz powoli tworzymy roboty bojowe. Za około 100-200 lat inżynieria genetyczna wydłuży nasze życie do średnio 150 lat (lub nawet więcej, kto wie...), zaś postępująca robotyzacja zwiększy wydajność przemysłu dzięki totalnej automatyzacji. Również są już pierwsze próby stworzenia plazmowego pola ochronnego, oraz próba - na razie na małą skalę - wytwarzania elektromagnetycznych kopuł ochronnych. Nie zapominajmy o naszym gambicie - bombie wodorowej, czy sztucznych wirusach które w razie wojny mogą być przydatne na masową skalę. Powoli trwają też prace nad stworzeniem w pełni funkcjonalnego cloakingu który w warunkach bojowych, szczególnie w walkach nocnych i leśnych, byłby niezastąpionym narzędziem obronnym. Pomijam już tutaj fakt, że do końca XXI wieku mają powstać pierwsze ludzkie osady na Marsie i innych ciałach niebieskich Układu Słonecznego. Uważanie zatem, że wszystko co tworzymy dla kosmitów jest "złomem na kółkach" to gruba przesada i rasowy pesymizm mówiący "wszyscy są ok, tylko my jesteśmy be i słabi, no bo przecież my to ludzie".
Kolejnym chorym założeniem jest to, że przybędą do nas z całą flotą inwazyjną. Przepraszam bardzo, ale czy Kolumb wziął ze sobą całą armię Kastylii i Leonu? Czy Rosjanie podbijając Syberię wysłali tam całą armię caratu? Nie. To były zawsze małe grupki ekspedycyjne, które miały w ogóle sprawdzić czy jest co podbijać i czy jest sens przedsięwziąć jakąś grubszą operację. To z czym mielibyśmy pierwszy kontakt, to zapewne jakiś statek zwiadowczy, który na celu ma odnajdywanie planet dobrych do kolonizacji. Obcy namierzyliby planetę zdatną do życia, więc by wysłali jakiegoś zwiadowcę by to sprawdził i ku ich zdumieniu planeta by już miała swoich mieszkańców - ludzi.
Ataku należy się zatem spodziewać, lecz nie należy go prowokować. Kiedyś nie ufało miasto miastu mówiąc "hej, on jest z Aten"/"hej, on jest z Teb". Kiedy już w miarę sobie zaufaliśmy, to przestaliśmy ufać innym rasom i mówiliśmy "hej, on jest czarny"/"hej, on jest biały". W przypadku kontaktu z obcymi powiemy z kolei "hej, to jest Obcy, nie można mu ufać", zupełnie tak samo jak wcześniej wykazywaliśmy brak zaufania w stosunku do innych miast, krajów, ras...
Myślę, że powinieneś odstawić na dłuższy czas filmy science-fiction. Spójrz na swoje wypowiedzi:
"powoli tworzymy roboty bojowe" (???)
"Za około 100-200 lat inżynieria genetyczna wydłuży nasze życie do średnio 150 lat" (???)
"czy sztucznych wirusach które w razie wojny mogą być przydatne na masową skalę" (???)
"Powoli trwają też prace nad stworzeniem w pełni funkcjonalnego cloakingu" (???)
"Pomijam już tutaj fakt, że do końca XXI wieku mają powstać pierwsze ludzkie osady na Marsie" (???)
Nie wiem, skąd czerpiesz wiedzę o świecie, że piszesz takie brednie...
1. Polecam zatem poczytać chociażby o robocie Cheetah. Są to podstawowe roboty, które mają wesprzeć żołnierzy na polu walki. Konstruowana jest też powoli wersja która wroga miałaby namierzać dzięki detektorowi ciepła. Można o tym poczytać dość często w "Scientific American" i "New Scientist", które są prasom czysto naukową.
2. Własna wiedza + fakt, że studiuję genetykę. Wystarczy nieco się interesować kriogeniką, neurochemią, inżynierią genetyczną, czy bakteriologią, by wiedzieć że jest to stosunkowo niedaleka przyszłość.
3. Wirusa można zaprogramować na dane DNA, które ma atakować. W podobny sposób używa się niektórych wirusów (zmodyfikowanych genetycznie) do walki z lekoopornymi bakteriami.
4. http://www.technologyreview.com/view/413308/carpet-cloaks-bring-invisibility-to- the-optical-world/
http://www.youtube.com/watch?v=mj1FocSqcP8
5. O tym nawet nie wspomnę, bo tego jest tyyyle materiałów, że można znaleźć strony temu poświęcone w ciągu paru sekund. Wystarczy też wejść na stronę NASA i przejrzeć ich budżet. Spora część ich funduszy ma pójść na rozwój technologii silników nuklearnych, które zasadniczo przyśpieszą podróże kosmiczne.
Nauka nie gryzie, serio. To nie jest magia, tylko zwykła naukowa codzienność.
Spuszczę zasłonę milczenia na twoje wypociny. Tymczasem szykuj się na wojnę z kosmitami, żeby twoje wnuki na Marsie dożyły szczęśliwie 150 lat.
Ignorancja boli, jak zresztą po Tobie widać. Idź się dokształć i nabierz trochę ogłady w naukach matematyczno-przyrodniczych...
Polecam też przeczytać parę książek:
* "Przestrzeń czasu zerowego. Tunelowanie kwantowe i prędkości nadświetlne" pióra Güntera Nimtz i Astrid Haibel
* "Drugi kod" pióra Petera Sporka
* "Koniec człowieka" pióra Francisa Fukuyamy
* "Fizyka przyszłości" pióra Michio Kaku
To tak na wstępie powinno Ci wystarczyć.
Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Mam na temat przyszłości człowieka tysiące rzeczy do omówienia. Maskowanie pojawiło się już w Crysis lub w Black Ops 2/. W ''realu'' doczekamy się pewnie tego niedługo (znaczy za 15 lub 20 lat, może wcześniej). Co do osad na Marsie. Za 10 lat myślę, że kolonie na Marsie zaczną powstawać. Pod koniec wieku spodziewam się budowy pierwszego Marsjańskiego miasta naukowego, które mogło by się nazywać ''Cosmopolis''. Inżyniera genetyczna i syntetyk może wydłużyć życie człowieka o 4 razy nawet. Sztuczne wirusy? Długo i budowa raczej nie zajmie, skoro już robione są ''Nano-roboty''
Pracować się niedługo też zacznie nad robotami humanoidalnymi, które będą przypominać te z Terminatora w wiadomym sensie.
Ignoractwo ludzi boli i nie skończy się długo, a może nawet nigdy. Zgadzam się też w kwestii obcych. Albo przylecą nas rozwalić albo z nami się polubić.
Jakby wszyscy myśleli w taki sposób to dalej mieszkalibyśmy w jaskiniach...
To są zwykłe fakty a nie żadne rewelacje tylko trochę zainteresowania tematem lub.. czymkolwiek bo twoja ignorancja jest porażająca nie jesteś przez nią dowcipny a po prostu sam siebie ośmieszasz.
Robotyzacja w wojsku postępuje w miarę sprawnie więc za kilkadziesiąt/set lat na polach bitew będą walczyć w większości roboty.
Co do wojny z kosmitami nie jest aż tak nieprawdopodobna jak się wydaje skoro powstało już sporo symulacji ataku obcej cywilizacji na ziemie opracowanej przez sztaby wojskowe. Co do szans obrony są one niemal zerowe (cywilizacja typu 1 Kardaszewa) lub żadne (typ 2 i 3). Nawet jeśli zaatakowali by bez przygotowania i rozpoznania terenu bez użycia broni biologicznej (mało prawdopodobne) to i tak wynik może być tylko jeden w ciągu 12 godzin a w najbardziej optymistycznej wersji powiedzmy kilku dni jest po nas.
"Albo przylecą nas rozwalić albo z nami się polubić."
a jest inna opcja?? :)
"Nie wiem, skąd czerpiesz wiedzę o świecie, że piszesz takie brednie..."
hmm z książek ??? Ty za to chyba nie czerpiesz wiedzy z żadnego źródła
Tutaj nawet nie jest potrzebna jakaś specjalistyczna wiedza tylko kilka programów popularnonaukowych (tak tak są nadawane w tej masońskiej telewizji która tobie już i tak nie zaszkodzi a pomoże)
Żeby nie było jest rok 2013 właściwie jego koniec chciałbym ci przypomnieć, że nadal jesteś ignorantem i idiotą. Pozdrawiam, życzę miłego życia.
Stary wątek, ale ludzie to pewnie czytają, więc:
Roboty: http://www.youtube.com/user/DARPAtv
Osada na Marsie: https://www.mars-one.com/
Sztuczny wirus: http://www.biotec.uniba.it/area_docenti/documenti_docente/materiali_didattici/43 _Artificial_Virus.PDF
Prace nad cloakingiem: http://science.howstuffworks.com/cloaking-device.htm
Znalezione w 2 minuty.
Czy tylko ja ma wrażenie, że współczesne nastolatki nie odróżniają fikcji od rzeczywistości i badań naukowych od pomysłów naukowców?
A czym się różni badanie naukowe od pomysłów naukowych w kontekście - dajmy na to - wyprawy załogowej na Marsa? Pomysły są na bieżąco wprowadzane w życie, testowane w warunkach ziemskich, laboratoryjnych. Wszystko idzie w dobrym kierunku i jeszcze w tym pięćdziesięcioleciu posadzimy ludzi na Marsie (o ile oczywiście nie rozpocznie się jakaś wojna lub kolejny kryzys gospodarczy).
"o ile oczywiście nie rozpocznie się jakaś wojna lub kolejny kryzys gospodarczy"
...albo inna z miliona losowych sytuacji, które sprawiają, że mówienie o lądowaniu na Marsie w XXI w. czy kiedykolwiek jest nierozsądne.
Nie rozumiem, dlaczego nazywasz fakty fikcją tudzież pomysłami.
Misja na marsa (mars one) jest już w fazie wyboru kandydatów oraz pierwszych realnych planów.
Roboty istnieją i są testowane. Te robione przez DARPA to tylko przykład. Czy bezzałogowe drony nie są robotami bojowymi?
Nad cloakingiem oraz czymś w rodzaju pola siłowego również się pracuje oraz testuje (np system trophy, który montowany np na czołgu, który wykrywa zbliżającą się rakietę i ją zestrzeliwuje).
A odnośnie inwasji obcej rasy. Cóż. W obserwowalnej części wszechświata znajduje się około 10000000000000000000000 - 1000000000000000000000000 gwiazd, więc sam odpowiedz sobie na pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, że tylko jedna z nich jest na tyle specjalna, że na jednej z jej planet rozwinęła się cywilizacja.
"Nie rozumiem, dlaczego nazywasz fakty fikcją tudzież pomysłami".
Nazywam pomysłami koncepcje o nadchodzącej inwazji kosmistów, pewnej dacie lądowania na Marsie albo pewnym wydłużeniu życia ludzi, które są po prostu bajdurzeniami fantastów.
"sam odpowiedz sobie na pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, że tylko jedna z nich jest na tyle specjalna, że na jednej z jej planet rozwinęła się cywilizacja"
Zgodnie z wiedzą ludzi o wszechświecie prawdopodobieństwo, że cywilizacja (a właściwie cywilizacje, bo ludzie stworzyli ich kilka) istnieje tylko na jednej planecie, wynosi - uwaga - 100%. W Twoim pytaniu jest zawarty błąd logiczny, który zauważyłbyś, gdybyś miał coś wspólnego z np. metodologią nauki.
Przynajmniej przekonałem cię w kwestii robotyki oraz cloakingu.
Dlaczego nazywasz bajdurzeniami misję, która już się rozpoczęła? Co znaczy że pomysł jest już w fazie realizacji.
"Zgodnie z wiedzą ludzi o wszechświecie"
Wiedza ta ciągle ulega weryfikacji. Do 1846 nie wiedzieliśmy o istnieniu Neptuna. Do 1930 o Plutonie. Pierwsza potwierdzona planeta pozasłoneczna to rok 1988. Bazując na danych z http://www.exoplanet.eu/catalog/ odkryto do tej pory 1126 układów pozasłonecznych, oraz łącznie 1811 planet. Jak widzisz, postęp w tej dziedzinie jest raczej szybki. Kwestia czasu aż odkryjemy planetę, na której istnieje życie.
Przez podanie ilości gwiazd we wszechświecie chciałem pokazać tylko tyle, że nasza gwiazda ze swoim układem jest tylko jedną z wielu. Nie jest w żaden sposób specjalna ani wyróżniona.
Swoją drogą praktycznie każda religia czy mitologia mówi o istotach (Bogach, tytanach, aniołach, gigantach itd), które nie są ziemskiego pochodzenia i przybyły kiedyś na ziemię, stworzyły ludzi, karały i wybijały ludzkość, dały wiedzę i kulturę, by w końcu opuścić ziemię i obiecać powrót.
"Jak widzisz, postęp w tej dziedzinie jest raczej szybki. Kwestia czasu aż odkryjemy planetę, na której istnieje życie".
To zdanie to prezentacja antynaukowego i - wybacz - antyintelektualnego podejścia. Kompletny brak logiki.
Sprecyzuj proszę, co w mojej wypowiedzi jest antynaukowe i antyintelektualne.
Założenie, że Ziemia nie jest w żaden sposób uprzywilejowana oparłem na zasadzie kopernikańskiej. Na tej zasadzie opiera się również równanie Drake'a, czyli wzór próbujący oszacować ilość technologicznych cywilizacji w naszej galaktyce. Co z kolei stanowi jedną z podstaw paradoksu Fermiego, który można zdefiniować tak:
"Wielkość i wiek Wszechświata sugerują, że powinno istnieć wiele zaawansowanych technicznie pozaziemskich cywilizacji. Jednak takiemu rozumowaniu przeczy brak obserwacyjnych dowodów ich istnienia. Zatem albo początkowe założenia są nieprawidłowe i zaawansowane technicznie życie jest znacznie rzadsze niż się sądzi, albo metody obserwacji są niekompletne i ludzkość jeszcze ich nie wykryła, albo metody są błędne i cywilizacja ludzka poszukuje niewłaściwych śladów."
A wracając do zasady kopernikańskiej, mówi ona, że obserwacje prowadzone z dowolnego miejsca we Wszechświecie powinny pozwolić na dojście do takich samych wniosków, jak obserwacje prowadzone z Ziemi. Czyli można założyć, że obserwując np Ziemię z innych planet / galaktyk dojdziemy do wniosku, że istnieje inteligentne życie, co oznacza, że prowadząc analogiczne obserwacje innych obszarów z Ziemii powinniśmy również dojść do takich wniosków