Inwazja: Bitwa o Los Angeles

Battle: Los Angeles
2011
5,6 48 tys. ocen
5,6 10 1 48446
4,5 14 krytyków
Inwazja: Bitwa o Los Angeles
powrót do forum filmu Inwazja: Bitwa o Los Angeles

O ile Dzień Niepodległości mogę uważać za "dzieło" raczej udane (jeśli ktoś lubi filmy katastroficzne o tematyce obcych), to Bitwa o Los Angeles do nich nie należy.
W pierwszej chwili po obejrzeniu (a właściwie męczarni wytrzymania do końca w nadziei, że fabuła filmu się rozkręci) miałem na myśli tylko jedno: Gniot. Totalny. Nawet gra aktorów jak Aaron Eckhart czy Michelle Rodriguez na niewiele się zdała wobec wręcz totalnie absurdalnego scenariusza.
Jestem w miarę trzeźwo myślącym człowiekiem i mogę popatrzeć przez palce na produkcje holywoodzkie biorąc pod uwagę, że nie wszystko musi być realne i rzeczywiste, ale ogrom absurdu wręcz poraża.
Nie da się patrzeć jak garstka ludzi bez sprzętu mimo totalnej przewagi przeciwnika zarówno w jakości sprzętu, arsenału najnowszej broni technologicznie dużo bardziej rozwiniętej i zaawansowanej jak i ilości oddziałów, którymi dysponowali - w pierwszej części wręcz miażdży armię amerykańską armię, by chwilę później dać się pokonać garstce ludzi.
Szczytem bezsensu jest kolejne zakończenie niemal całej wojny jednym (czy też kilkoma) strzałami w bazę matkę.
Ponadto wątków takich w całym filmie było mnustwo (latające bezzałogowe statki, które w jednej chwili rozwalają helikoptery, by za chwilę cała eskadra nie zauważyła autobusu, ani nie zareagowała na rozwalenie jednego ze statków).
Moja ocena 2/10 tylko ze względu na efekty specjalne.