Inwazja: Bitwa o Los Angeles

Battle: Los Angeles
2011
5,6 48 tys. ocen
5,6 10 1 48446
4,5 14 krytyków
Inwazja: Bitwa o Los Angeles
powrót do forum filmu Inwazja: Bitwa o Los Angeles

Tak trochę ironicznie podszedłem do tematu, który jak
wiadomo (mówię o Obcych) nigdy się zapewne nie
skończy. Ale z drugiej strony to ja i miliony miłośników ,na
pewno nie chciałoby aby tak się stało. Chcielibyśmy
natomiast (mówię w imieniu tych, którzy już rzygają takimi
produkcjami), aby faszerowano nas sensowniejszymi,
mniej pompatycznymi, z efektami o lepszej jakości i dobrą
grą aktorską oraz dialogami ''na poziomie'' filmami z
gatunku SF , a nie po raz kolejny czymś co już było i to w
wydaniu tandetnym. Przytoczę tylko 4 filmy o delikatnie
podobnej treści. Pewnie jest ich znacznie więcej, ale ja
wymienię tylko te ,które ostatnio oglądałem. To ''Dystrykt
9'', ''Wojna Światów'', ''Skyline'' i czwarty nasz opisywany. Z
czego te dwa ostatnie są ''o pożal się Boże''!
No jak tak wyglądać ma dziś kino na którym mamy
''odreagować'' dzień w pracy i spędzić ten czas razem z
kimś bliskim ,inaczej mówić, obcować z kinem
rozrywkowym i odstawić na chwilę kino bardziej ambitne,
to słów chyba brakuje na krytykę dla osób za taki badziew
odpowiedzialnych. Bo jak inaczej można nazwać takie
coś?
Film jest tak prawdę mówiąc utrzymany w konwencji gry
komputerowej ,tylko ,że jak wiadomo po planie
poniewierają się aktorzy. I wszystko by było dobrze gdyby
nie fakt ,iż w pewnym momencie (i to dosyć szybko),
zaczyna nam to wychodzić bokami. Tylko strzelaniny,
wybuchy i patos. Na polu bitwy pada dużo krótkich
tekstów, nieraz nie mających sensu, ale to mogę
wybaczyć. Jest wojna ,a nie ćwiczenia, a więc cholera wie
czy i jak by się w takiej sytuacji sam człowiek zachował. Tu
nie ma czasu na długie dyskusje i wzniosłości. Gorzej
jest już poza kadrami wojennymi. Patos ,który jest tak
podniosły i płynie z filmu rzeka sztuczności, sprawia, że
głowa może rozboleć. Tak, tak o dziwo nie od wybuchów,
a od tego właśnie. Rozmowy są nijakie, kiepskie i
pompatyczne. Gra aktorska leży i kwiczy. Kompletnie ten
element jest zniszczony. Zresztą jak i inne.
Ta tania ''bohaterskość'' i to jacy to amerykanie nie są
waleczni i giną dla chwały, pokonując każdego wroga.
Bzdura nad bzdury. Tych ''obcych'' porównałbym do
rodzimego terroryzmu z którym tak prawdę mówiąc ''oni''
nigdy nie wygrają. Następnie drażni mnie to ,że jak zwykle
''najazd'' jest w pierwszej kolejności na Stany
Zjednoczone. Ku... czemu nie na Barcelonę, Rio De
Janeiro, Tokio, Sydney czy Gdynię tylko na L.A.? Jeszcze
bzdura w takiej postaci ,że kolejne zostają zaatakowane
miasta w liczbie 20 na całym Świecie i wybrzeży mórz i
oceanów i Hamburg czy Paryż do nich należą. Litości.
Następnie ścieżka dźwiękowa. Jest dosłownie przez cały
ten słaby obraz. Niczym się nie wyróżnia. Standardowa,
równie podniosła i tak prawdę mówiąc wcale całościowo
nie wypada tak znów okazale.
Uwielbiam w filmach akcji ,a ten taki jest, dobrze skrojone
efekty pirotechniczne czyli mniej lub bardziej stworzone
przez komputer sceny wybuchów czy eksplozji. Z rożnym
skutkiem jest nam to podawane, ale te w ''Inwazji'' jak
słowo daję do mnie nie przemawiają. Są słabe i widać
niedopracowanie. To karygodne w dzisiejszych czasach i
to w produkcji wcale nie taniej (budżet to 70.000.000$).
Jedynie płonąca w oddali metropolia wygląda okazale i
budzi respekt.
Co do ukazania obcych ,to ten składnik filmu też nie jest
najlepszy. Widywało się ciekawiej skrojonych i lepiej
zrealizowanych. Ale nie jest najgorzej. Statki ''obcych'' są
mi bardzo znane z innych filmów. Dziś chyba w tym
kierunku ciężko będzie coś wymyślić oryginalnego.
A więc całościowo wygląda to zdecydowanie słabo i gdyby
nie widowiskowość, efekt zniszczeń, jakaś tam akcja,
masa wybuchów i strzałów, czyli huk oraz ogromne
natężenie ,wysokiej jakości dźwięku, mogło być niżej to
przeze mnie ocenione. A tak jest 3/10 i jednak zawód.
Brak natomiast naświetlenia bezradności, bo gdyby
jakimś cudem :) do takiego czegoś kiedyś doszło, to
pewnie nie mielibyśmy szans, gdy rzeczywiście ''obcy''
pokażą swoją potęgę pod każdym względem. Ale z drugiej
strony kto powiedział, że jeżeli już, to ''oni'' nas muszą
zaraz atakować i unicestwiać? Przecież tak wcale nie
musi być.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
djrav77

"Dystrykt 9" urywa dupe,chociaż by za sam scenariusz."Wojna Światów" Spielberga-film genialny.

Berith7777

Tak Dystrykt 9 spoko film. Chociaż główny bohater mnie mega wkurzał i z początku film był dla mnie dość dziwny. Ale po obejrzeniu i przespaniu stwierdziłem,że film był super i bardzo specyficzny. Wojna Światów hmmm genialnym bym nie nazwał. A to dla tego, że czytałem książkę na podstawie, której był kręcony film. Fakt, że akcja książki działa się ponad 100 lat temu. Ale plusem było to, że kosmici nie mieli osłon i była dobra walka. Ludzie walili do nich z armat itp. A Spielberg wprowadził osłony co według mnie zepsuło smaczek walk. Gdyby one były na poziomie film byłby naprawdę super. Skyline. Taka mała szmira z efektami do obejrzenia na szybko :)

ocenił(a) film na 5
marcin0218

Dlaczego porównujesz film do książki to jest odwieczny idiotyzm(przepraszam za to słowo)ludzi.To jest 'film na PODSTAWIE książki" i tyle i nic więcej.Jak mozna porównywać swoja wyobraznie(ksiązka) do obrazu który ktos tobie narzuca(film).

ocenił(a) film na 3
Berith7777

Właśnie jestem tego samego zdania. Szlag mnie trafia, jak większość ludzi wokół marudzi, iż ten film, tamten film, żaden nie umywa się do książki.
Książka to wyobraźnia, a film to przede wszystkim obraz i logika.

ocenił(a) film na 5
djrav77

No ale cóz jak ktos juz raz sobie cos wpoi do głowy to nawet nie zwraca uwagi,że to absurd.Pozdrawiam.

Berith7777

Nie gadaj mi tu że se coś wpoiłem do głowy tylko czytaj ze zrozumieniem. Porównałem tylko aspekt OSŁON!! Nie głównego bohatera czy krajobrazy czy wygląd maszyn czy kupe w kiblu. Film wojna światów według oczywiście mnie byłby lepszy gdyby pokazali tam walkę ale taką gdzie ludzie też zadają jakieś straty. Bo rakiety rozbijające się o osłony też fajnie wyglądały ale lepiej by to wyglądało gdyby chociaż coś uszkadzało. Brakowało tam fajnych batalistycznych scen. I jak wiadomo ludzie pewnie użyli by broni nuklearnej. W końcu tytuł to Wojna Światów. A w filmie była porostu eksterminacja ludzkości. Oczywiście film zaliczam do jednych z moich ulubionych, ale bez tego czegoś. I cały czas czekam na film ukazujący totalną wojnę ludzi z obcymi. Takie połączenie Dnia niepodległości wojny światów i np Battle LA. Tylko więcej czołgów samolotów itp. Może Blizzard w końcu zrobi film Starcraft bo intro do nowej części robi wielkie wrażenie.

ocenił(a) film na 5
marcin0218

Wiem o co tobie chodziło i głownie pisałem ogólnie(nie o tobie),w kwesti porównania ksiązki z filmem.A właśnie w "Wojnie Światów"najbardziej cienie sobie to,ze nie ma pokazany walk tylko film opiera sie na ukazaniu ucieczki ojca z dziecmi przed tym wszystkim.A nie kolejna "naparzanina" miedzy obcymi i ludzmi,

Berith7777

ok. Też za to cenię film i dlatego dałem mu jak pamiętam chyba 8 :) Nie kręci mnie tylk opusta naparzanka, no ale lubię efekty i cały czas czekam na film który łączył by w sobie to wszystko co było w WOjnie swiatow, dniu niepodleglosci, battle LA itp :)

ocenił(a) film na 5
marcin0218

Poczekamy zoibaczymy.Pozdrawiam.