Po tylu złych opiniach bałem się iść, jednakże miło spędziłem czas w kinie. Patos jest sporo i do tego ta muzyka - taka poważna, bardzo mi przypadło to do gustu. Może dlatego, że lubię tego typu muzykę w filmach.Co do efektów, nie były jakieś zaawansowane, ale tandetne też nie. W niektórych momentach, to wydawało mi się jakbym grał w COD ;-))
tez 7 ogolnie niezly ale czegos jednak brakowalo:) dobre efekty, prawie caly czas akcja ogolnie film dobry:)
Ja oceniłem na 9 spodziewałem się po reklamach bardziej batalistycznego widowiska ale i tak film mi się bardzo podobał
lepsze od tego ostatniego gniota? juz zapomnialem tytul. ale tez jakies LA albo Las Vegas, z takim niebieskim promieniem co porywal ludzi ;)
Idąc na ten film nie oczekiwałem dobrej i wciągającej fabuły a liczyłem na fajne efekty, wybuchy i strzelaniny. Dla mnie pomimo i tak moich niskich oczekiwań to jedno wielkie nagłośnione nieporozumienie.
Ocena 7? Za co... film na więcej niż 5 nie powinien liczyć.
Dlaczego nisko go oceniłem?:
- Muzyka praktycznie taka sama przez cały film... mi się już niedobrze robiło od tej muzyki. Gdyby była taka tylko w kilku scenach to byłoby ok.
- Siła broni marines - na początku filmu potrzebowali ciągłego ognia co najmniejszy 4 żołnierzy by zabić obcego... a im bliżej końca tym mniej amunicji musieli zużywać. na koniec wystarczyło nawet strzelanie z pistoletu.
- Zdjęcia - jak dla mnie na siłę co chwile zmieniali ujęcia, starali się chyba dodać do tego nieco "sztuki" ...ale znów tego było za dużo i na siłę.
- Obcy - mogli wymyślić tą cała inwazję nieco inaczej. Kurde, Obcy przelatują spory kawałek kosmosu, miażdżą praktycznie wszystko..a nie byli wstanie pomyśleć o tym by zabezpieczyć centrum dowodzenia?
W tego typu filmy często są jak taka propaganda jacy to amerykańscy żołnierz nie są zajebiści. Ten film dla mnie bije wszystkie inne pod tym względem. Brakowało mi tylko dużego napisu na końcu "Join the Marines"/"Join the Army"
Do kina nie polecam, jak już to na DVD w domu... efekty nie były tego warte.
"- Siła broni marines - na początku filmu potrzebowali ciągłego ognia co najmniejszy 4 żołnierzy by zabić obcego... a im bliżej końca tym mniej amunicji musieli zużywać. na koniec wystarczyło nawet strzelanie z pistoletu."
ogladales uwaznie? na posterunku policji dzgali niedobitek obcego nozem zeby sprawdzic jak go najszybciej zabic, potem odkryli ich slaby punkt i dlatego skuteczniej zabijali obcych.
"Obcy przelatują spory kawałek kosmosu, miażdżą praktycznie wszystko..a nie byli wstanie pomyśleć o tym by zabezpieczyć centrum dowodzenia?"
Najlepiej mnóstwo statków krążących dookoła, albo baterie przeciwlotnicze żeby US Army mogła sobie od razu postrzelać zamiast szukać tego centrum i bawić się w jakieś namierzanie laserowe.
Dla mnie 8/10.
To tak naprawde film wojenny tyle ze w realiach sci-fi. Sceny walki uwazam za bardzo udane, kamera z ujeciami a'la reporterskimi - super sprawa. Generalnie super widowisko w sam raz do kina, na moj gust dobrze udzwiekowione.
Patosu i typowego amerykanskiego pieprzenia bylo sporo, ale spodziewalem sie ze dokladnie tak bedzie.