Kilku marines niszczy centrum dowodzenia międzyplanetarnej inwazji. Cywilizacja, która może sobie pozwolić na Blitzkireg intergalaktyczny broni kilkoma obcymi najważniejszego punktu operacji i daje się podejść jak terrorysta amator.
Poza tym totalnie proAmerykańskie, dumne, pompatyczne i pełne przemówień.
Pociągający jest obraz totalnego zniszczenia, który widziałem na ekranie, mógłbym sobie tak wyobrazić zniszczone miasto. Tylko że, właśnie, ekspansja raz pokazana całkiem serio, a później po dachach pomyka kilknastu talerzogłowych, którzy przegonili ogrom US Army, aby następnie skapitulować przed kilkoma Marines przemierzającymi wzdłuż całe miasto, w zasadzie bez większych problemów. Ech.