Dla mnie 4/10. Coś pokroju "Dnia niepodległości", o tym jak jeden kozak swą niezachwianą wiarą w słusznośc sprawy potrafi nie tylko rozwalic porażająco lepszego przeciwnika (obcy) ale również "pociągnąc za sobą tłumy". Film instruktażowy dla naszej kochanej władzy... a przynajmniej kilku jej członków...