PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=493609}

Inwazja: Bitwa o Los Angeles

Battle: Los Angeles
2011
5,6 48 tys. ocen
5,6 10 1 48339
4,8 18 krytyków
Inwazja: Bitwa o Los Angeles
powrót do forum filmu Inwazja: Bitwa o Los Angeles

To "strzelanka"! Kino w którym STRZELAJĄ, a nie dzieło filozoficzne a la Bergman. Myślę, że spora grupa recenzentów pomyliła gatunki. Co, notabene, źle świadczy o ich rozeznaniu w materii filmowej, bo tytuł - "Inwazja: Bitwa o Los Angeles" już sam mówi co to za rodzaj kina. A tu płacz i zgrzytanie zębów... A po co? To tak, jakby komedii zarzucać, że jest mało poważna. W kinie tego typu ma być, niejako z założenia dużo wybuchów, jazgotu karabinów, huku i akcji. No i było! A film? Całkiem dobrze zrobiony. Widać wyraźną inspirację "The Black Hawk down". Szczególnie końcowa scena jest poniekąd nieomal kopią końcowej sceny z "Helikoptera w ogniu". Ale czy to tak do końca źle? Jak dla mnie NIE. Jedno co mogę zarzucić, to to, iż za dużo gadają. Sceny walki są prawie bez zarzutu!
Jako, że od razu wziąłem poprawkę na to, jakiego rodzaju to jest kino, nastawiłem się na rozrywkę. No i otrzymałem to co chciałem. Miło spędziłem czas, więc daję temu filmowi 7/10
PS: Pojawiają się zarzuty, że to "patetyczne" (szczególnie końcowa scena). A jakie powinno być? Z relacji wojennych wynika niezbicie, że taką postawę żołnierze przyjmują bardzo często. Ot, by daleko nie szukać szeregowy Robert Lackie z serialu "Pacyfik". Wysłali go do czyściutkiego szpitala, a on zamiast cieszyć się "wywczasami", leniuchować i podrywać pielęgniarki przekupił lekarza by ten mu pozwolił powrócić "do chłopaków" czyli do walki. Albo wstrząsający, niemiecki "Stalingrad". W końcowej scenie dwóch saperów którzy przeszli przez piekło i z niego uciekli stara się przebić do "swoich" mimo, że doskonale zdają sobie sprawę, że to oznacza, iż dostaną karabiny i znów zostaną rzuceni do piekła. Podobnie i nasz wielki film "Kanał" kończy się sceną kiedy cudownie uratowany porucznik "Zadra" wraca do kanałów na pewną śmierć, bo tam gdzieś są jego żołnierze. Domorosłym psychologom wychowanym na badiewiu typu "Paragraf 22" proponuję kilka lekcji PRAWDZIWEJ historii.