Dam te naciągane 6, z sentymentu.
Bo pewnie już na zawsze pozostanę dużym chłopcem, który jara się takimi historiami. Jeny, wiem jakie to naciągane, jakie przewidywalne, jakie takie i owakie- wszystko wiem i widzę. Jednak 10 lat temu, tupałbym z emocji, oglądając taki film. Widziałem to po moim młodszym bracie, jak się ekscytował dzielnymi marines pod krzyżowym ogniem kosmitów i tak bardzo pomogło mi to, w takim samym wczuciu się w całą tą umowność.
Są ci bardzo dobrzy i tamci bardzo źli. Jest strzelanie, wybuchy, poświęcenia i cała reszta. I dobro wygrywa.
Przecież nie jest, ten tutaj film, naciągany bardziej ani mniej niż kultowi "Żołnierze kosmosu", mniej kultowa "Wojna Światów" albo nawet totalnie kultowych "7 Wspaniałych"(gdzie tytułowa siódemka w obronie cywili stawiała czoło będącej w przewadze bandzie bandytów).
Chociaż szkoda, że kłamliwie zapowiadano KOSMICZNY HELIKOPTER W OGNIU.